Autor Wiadomość
Edikom
PostWysłany: Sob 15:31, 06 Maj 2006    Temat postu:

List do Bravo

Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki. Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myŚlę ze on mnie również. JesteŚmy już razem 6 miesięcy i postanowiliŚmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Niefart polega na tym, że ja jestem dziewicą, a on już doŚwiadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwań , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda, nie zaprzeczyłam. UstaliliŚmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoŚ sobie poradzić Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!!

Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimŚ twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i gruboŚcią, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją Ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!! Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iŚć do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyŚli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!

Zrozpaczona


Odpowiedz Redakcji:

Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:

1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe

Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieŚć spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tłoczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproŚ swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu że bardzo go kochasz i jednoczeŚnie pokażesz że Świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA".

Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaŚ zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeŚli jesteŚ leworęczna to w lewą) i pierdolnij się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!

z poważaniem
Redakcja
Edikom
PostWysłany: Sob 15:30, 06 Maj 2006    Temat postu:

Troche odemnie:)

Anita jak daleko sięga pamięcią, zawsze miała duże sutki. Już w wieku dwunastu lat, zanim jeszcze jej piersi zaczęły rosnąć, sutki sterczały jej niby gwoździe. Matka nigdy tego nie komentowała, ale zawsze kupowała Anicie bluzki zakrywające brodawki córce. Kiedy miała około czternastu lat innym dziewczyny w jej szkole zaczęły rosnąć piersi, niestety jej odmawiały współpracy. Dobrze rozwinięte dziewczęta dumnie paradowały w szatni, rozmyślnie chodząc topless, gdy ich piersi podskakiwały i latały na boki. Pod prysznicem pochylały się nisko, a po ich zwisających cyckach sączyła się woda. Wśród nich była blondynka Kasia - prawdziwa cycatka. Mając dwanaście lat piersi Kasi mieściły się w staniku o rozmiarze C. W szatni zawsze była topless i pilnowała, żeby każda miała możliwość dobrego przyjrzenia się jej imponującym piersiom i pękatym różowym sutkom. Anita była niesamowicie zazdrosna o Kasię i nienawidziła jej wywyższania się. Kasia ciągle drażniła płaskie dziewczyny koncentrując się w szczególności na Anicie, z powodu jej ogromnych sutków. W klasie Kasia zostawiała nie dopięte dwa guziki swojej bluzki, tak że chłopcy z klasy i nauczyciele mogli rzucić okiem na jej wielki przedziałek.Piersi Anity nie urosły za wiele przez następne dwa lata wiec nie potrzebowała nawet stanika. Za to jej sutki urosły jeszcze bardziej! Aureola była szeroka i pękata z sutkiem sterczącym ponad trzy centymetry. Sutki były niezwykle wrażliwe i najmniejsze dotknięcie powodowało ich sztywnienie. Kasia naśmiewała się z sutków Anity, gdyż wyglądały one dziwnie na płaskiej piersi, mówiąc:- Mogłyby być przydatne któregoś dnia, jeśli kiedykolwiek będziesz miała prawdziwe piersi.W wieku szesnastu lat, w ciągu wakacji, stało się to na co Anita tak długo czekała. W ciągu dwóch miesięcy jej piersi rozdęły się niczym balony. Kiedy spoglądała na nie z góry widziała wyraźne wgłębienie pomiędzy piersiami. Anita nie mogła przestać oglądać ich w lustrze. Czasami trzy, cztery razy dziennie zdejmowała bieliznę i prężyła się przed lustrem. Uwielbiała je kołysać i podrzucać rozkoszując się ich ciężarem i jędrnością. Mogła teraz ściskać je razem rękami formując głęboki rowek. Gdy tak robiła jej sutki prawie się dotykały. Anita zaczęła nosić grube staniki, aby ukryć sterczące sutki. Mając 167 centymetrów, ważyła 53 kg i mierzyła 88D-59-85.Pierwszy dzień w szkole mijał jej szybko. Po wyczerpującej lekcji wu-f'u dziewczyny poszły do przebieralni. Kasia była naturalnym przywódcą dziewczyn obnoszących się ze swoimi biustami. Wraz ze swoimi nagimi towarzyszkami brała prysznic. Anita przyglądała się im przez chwilę, aż w końcu pomyślała: "Co mi szkodzi?" i ściągnęła ubranie. Podniecenie sprawiło, że jej sutki stwardniały i urosły do alarmujących rozmiarów. Owinęła się ręcznikiem i poszła pod natrysk gdzie Kasia ze swoimi przyjaciółkami namydlały swoje ciała. Kiedy opuściła ręcznik usłyszała kilka westchnięć. Kiedy szła w kierunku natrysku nie mogła się oprzeć wrażeniu, że dosłownie każda dziewczyna wpatruje się w jej cycki. Kiedy podniosła wzrok, specjalnie spojrzała na Kasię, która wpatrywała się w nią wyzywająco, od czasu do czasu zerkając na jaj cycki. Kasia również urosła przez wakacje i teraz piersi obu dziewczyn były pełne i o podobnym rozmiarze. Kasia była podobnej postury co Anita i mierzyła 88D-59-86. Anita czuła rosnącą pewność siebie i postanowiła zrobić małe przedstawienie dla Kasi i dziewczyn. Ignorując spojrzenia i szepty, zaczęła namydlać i ściskać swoje cycuszki tak jak to robiła w domu przed lustrem. Pracowała nad swoim biustem jak nad ciastem ugniatając go, a jednocześnie drażniąc sutki palcami wskazującymi. Stymulacja sprawiła, że jej sutki rozciągnęły się na trzy i pół centymetra i przypominały z wyglądu i twardości gumki. W pewnym momencie wygięła plecy tak, że jej cycki znalazły się pod strumieniem wody. Duma i podniecenie były elektryzujące. Wzrokiem poszukała Kasi, która szybko się ubrała i wyszła z szatni.W ciągu dwóch tygodni przygaduszki Kasi na temat brodawek Anity się całkowicie skończyły. W przebieralni obie dziewczyny mierzyły się wzrokiem ale żadna nie odzywała się. Anita zawsze dbała o to, żeby wypiąć piersi w kierunku Kasi, na co ta odpowiadała tym samym. Kiedy się mijały na korytarzu bez słowa wypinały piersi, żeby wbić je w rywalkę przechodząc obok. Anita myślał, że taka sytuacja będzie się utrzymywać, ale Kasia miała inne plany.Jednego popołudnia zadzwonił telefon Anity. Jakie było jej zdziwienie gdy okazało się, ze to Kasia. Wyjaśniła, że ma dość milczenia i uważa, że powinny sobie wyjaśnić pewne rzeczy twarzą w twarz. Anita słusznie sądziła, ze przyjdzie jej walczyć z Kasią. Teraz nie mogła się cofnąć ponieważ dokuczanie zaczęłoby się od nowa. Kasia powiedziała, że jej rodzice wrócą późno i wyznaczyła spotkanie o 19. Anita powiedziała krótko:- O.K.! Przyjdę.Serce jej biło coraz szybciej kiedy pomyślała co może się zdarzyć w domu Kasi. Wizja drapania i ciągnięcia się za włosy była mało prawdopodobna, gdyż mogła zostawić niepożądane ślady. Anita zdecydowała się ubrać w najbardziej obcisłą bluzkę i krótkie dżinsowe spodenki.Wiedziała gdzie mieszka Kasia i stanęła pod jej drzwiami dokładnie o 19. Kasia otworzyła drzwi ubrana tylko w długi biały szlafrok. Wyglądała jakby dopiero skończyła kąpiel. Anita wiedziała, że cos wisi w powietrzu ale nie zadawała pytań. Kasia długo przyglądała się Anicie, wpatrując się szczególnie w jej sutki, które do tej pory zdążyły już stwardnieć, doskonale widoczne przez stanik z powodu obcisłej bluzki jaka miała na sobie Anita. Kasia zaprosiła ją gestem do środka. Kiedy zamknęły się drzwi powiedziała:- Spójrz prawdzie w oczy. Moje cycuszki są nadal większe od Twoich i zamierzam Ci to udowodnić".Na nagły i bezpośredni komentarz o biuście Anita odpowiedziała:- Zawsze robiłaś wielkie halo o te cycki, a teraz gdy jest ktoś z większymi nie możesz tego znieść.- Przekonamy się, która z nas ma rację - odparła spokojnie Kasia i zaprosiła Anitę na górę do łazienki.Anita zgodziła się natychmiast i poszły do łazienki przylegającej do pokoju Kasi. Łazienka była ogromna, a na ścianie wisiało szerokie lustro. Obie cycate nastolatki stały tam ramię w ramię patrząc na swoje odbicia. Anita wiedziała, że zawody będą miały charakter zarówno psychologiczny jak i fizyczny, więc zdecydowała się przejąć inicjatywę i zaczęła wyciągać bluzkę ze spodenek. Kasia obserwowała ją w milczeniu. Anita ściągnęła górę przez głowę i rzuciła bluzkę na podłogę. Była ubrana w zapinany z przodu stanik typu push-up, który wypychał jej cycuszki do góry tworząc między nimi głęboki rowek. Oddychała ciężko, a jej piersi wyglądały jakby miały zaraz wyskoczyć ze stanika. Sutki były twarde jak skała i wypychały materiał tworząc dwa namiociki. Kasia traciła pewność siebie widząc głęboką szczelinę u swojej rywalki. Jednak bez wahania zrzuciła szlafrok z ramion, pozwalając opaść mu na podłogę. Stała teraz tylko w staniku i stringach. Kasia również miała zapinanego z przodu push-up'a podnoszącego i ściskającego jej cycuszki. Anita skrycie musiała przyznać, że Kasia wyglądała wspaniale. Patrząc na jej odbicie zaczęła powoli rozpinać guziki dżinsowych spodenek. Była bez majtek, więc przy trzecim guziku zaczęły się pokazywać jej starannie przystrzyżone włosy łonowe. Kasia wytrzeszczyła oczy, kiedy Anita odrzuciła spodenki i stanęła w lekkim rozkroku, tak aby Kasia mogła się dobrze przyjrzeć gąszczowi jej włosków rosnących na nieopalonej skórze.Ani jedno słowo nie padło odkąd weszły do łazienki. Widząc, że jest to milczące wyzwanie, Kasia owinęła stringi wokół kciuków i zsunęła je powoli z bioder. Jej blond włosy były perfekcyjnie przystrzyżone Kasia spojrzawszy na swoją cipkę w lustrze powiedziała Anicie:- Dobrze, a teraz zobaczmy co masz na górze.Po tych słowach Anita sięgnęła pomiędzy swoje piersi i rozpięła stanik. Puszczając zapięcie miseczki stanika w jednej chwili znalazły się pod pachami, a piersi dosłownie wyskoczyły i zatrzęsły się. Anita zdjęła całkowicie stanik. Robiąc to uważała, żeby jej biust trząsł się we wszystkie strony pokazując swoją masę. Spojrzała w dół i z zadowoleniem stwierdziła, że jej sutki są tak naprężone jak nigdy dotąd. Kasia stała jak wryta wpatrując się z zachwytem w cycki Anity. W końcu się otrząsnęła i również sięgnęła do zapięcia swojego stanika. Rozpinając go mocno przycisnęła nadgarstkami piersi. Chwilę później jej cycki wyskoczyły na wolność podskakując w górę i w dół. Anita na ten widok aż sapnęła z wrażenia - nie mogła się powstrzymać. Cycki blondynki były wspaniałe! Pełne i jędrne , pomimo swoich rozmiarów nie były obwisłe. Ale nie tylko dlatego Anita oniemiała. Miękkie i delikatne sutki Kasi, które widziała w przebieralni, przekształciły się w dwa twarde jak skała szpice.Kasia zaczęła sprawdzać swoje ciało i z zadowoleniem zobaczyła, że jej własne brodawki są równie twarde i długie jak sławne sutki brunetki. W tym momencie dziewczyny odwróciły się do siebie, od czasu do czasu zerkając na swoje ciężkie biusty.W końcu Anita przerwała ciszę:- Starasz się wszcząć rywalizację pomiędzy naszymi biustami od pierwszego dnia w szkole. Teraz masz okazję.- Piersi to więcej niż duże i tłuste krowie sutki- odparowała Kasia.Słysząc komentarz na temat swoich sutków Anita postanowiła przejść do rzeczy:- Moje cycuszki są teraz tak duże jak Twoje i wiesz o tym!Z tymi słowami Anita zbliżyła się o krok do Kasi, tak że ich cycki prawie się dotykały. Spojrzała na nie z góry i powiedziała:- Są nawet ładniejsze, nieprawda?Z dłońmi na biodrach, obie zaczęły prezentować swoje cycki kręcąc się delikatnie to w lewo to w prawo i porównując wszystkie detale. Pomimo, że ich piersi były w przybliżeniu tych samych rozmiarów, sutki Anity nadal były zauważalnie większe.- Wiem już o twoich krowich sutkach, Anita - powiedziała Kasia- To Ty zaczęłaś. Mówisz mi, że masz lepsze piersi ode mnie?- Popatrz! Moje cycki są ładniejsze niż twoje, z krowimi sutkami czy bez! - odparowała Kasia.Anita była wściekła.- Moje cycuszki są bez wątpienia jędrniejsze niż Twoje!Obie spojrzały w dół, żeby porównać je jeszcze raz.- Moje cycki są twarde jak skała i zrobiłyby z Twoich naleśniki! syknęła Kasia.- Więc po to mnie tu sprowadzałaś, nieprawda? - spytała Anita. - Zadałam Ci pytanie!- powtórzyła.Obie były teraz niezwykle blisko siebie i aż trzęsły się oczekując na to co nastąpi.- Dlaczego nie przejdziesz od sedna - zażądała Anita.- Miałaś kiedyś titfight? - zapytała Kasia.Nie chcąc okazać cienia strachu Anita natychmiast odparsknęła:- Moje cycki rozpłaszczyły by Twoje, jeśli bym je przycisnęła do tych obwisłych worków, z których jesteś taka dumna!Kasia rzuciła w końcu oficjalne wyzwanie:- Wyzywam Cię, że byś wystawiła swoje cycki przeciwko moim, jeżeli nie brak Ci odwagi!- Dobrze, ale ostrzegam Cię, że moje cycki wydoją Twoje do sucha, jeżeli będziemy titfight - ostrzegła Anita.Wpatrywały się w siebie, czekając aby druga wykonała pierwszy ruch. Anita nigdy przedtem nie titfight, ale często fantazjowała jakby to było pocierać ostro cycki innej dziewczyny swoimi masywnym sutkami. Nie spuszczają ani na sekundę wzroku, Kasia sięgnęła lewą ręką do górnej szuflady i wyciągnęła dużą pełną butelkę olejku Johnson's Baby. Wpatrując się w oczy brunetce, wycisnęła dwa długie strumienie na swoje ciężkie cycki. Używając prawego ramienia, podniosła nim od dołu biust, aby złapać każdą kroplę. Odstawiwszy butelkę na bok zaczęła wcierać olejek w piersi obiema dłońmi . Anita patrzyła z niedowierzaniem jak Kasia masuje swoją pierś a potem kręci swoje sutki jak pokrętła w radiu. Cienki strumyczek oleju płynął w dół po brzuchu nasączając jej jasną szczecinkę.Bez wahania Anita złapała butelkę i zamiast wyciskać olejek, zaczęła powoli odkręcać nakrętkę. Następnie wylała na siebie całą jej zawartość. Olejek płynął po jej biuście, a ona pomagała sobie ramieniem, żeby złapać go jak najwięcej. Odrzuciwszy butelkę Anita zaczęła wcierać olejek w swoje piersi przy okazji stymulując palcem 3 centymetrowe sutki. Nadmiar olejku płyną jak rzeka pomiędzy cycuszkami dziewczyny, przez brzuch, aby w końcu trafić do morza włosów. Stamtąd wypływały malutkie strumyczki pełznąc powoli po wewnętrznej stronie ud. Anita nie mogła wytrzymać podniecenia jakie sprawiał olejek kapiący z jej cipki, więc ciągle wcierając go jedną ręką w lewego cycka, prawą zaczęła wcierać go we lasek jaki miała miedzy nogami. Anita popatrzała na Kasię, która stała jak wryta gapiąc się na naoliwioną cipkę brunetki. Po kilku sekundach Kasia odwróciła się bez słowa i poszła do pokoju. Anita poszła za nią, zostawiając za sobą ślady olejku kapiącego z jej krocza. Kasia podeszła do ogromnego łoża stojącego po drugiej stronie pokoju i wspięła się na nie. Dla Anity stało się jasne, że to łóżko będzie polem bitwy w tych małych zawodach. Weszła na nie i na kolanach podeszła do blondynki. Obie dziewczyny klęczały naprzeciwko siebie całkowicie nagie, z rękami na biodrach, z błyszczącymi od olejku biustami wypiętymi do walki.- O.K., walczymy tylko cyckami, kto pierwszy się podda - przegrywa - wyznaczyła zasady Kasia.Anita kiwnęła głową i obie zbliżyły się do siebie powoli - centymetr po centymetrze, wpatrując się w sutki przeciwniczki. Zamiast uderzyć do przodu z całą mocą, pierwszy kontakt był delikatny i pełen erotyzmu. W końcu brodawki dotknęły się. To było elektryzujące przeżycie! Fala ogromnego podniecenia przepłynęła przez ciała dziewczyn. Anita poczuła na swoim ciele gęsią skórkę od piersi aż do krocza, która sprawiła, że nagle jej cipka zrobiła się mokra. Kasia czuła to samo, a jej nogi robiły się miękkie. Obie jak na komendę cofnęły się jakby dotknęły czegoś gorącego. Szybko odzyskawszy panowanie nad ciałami, skrzyżowały spojrzenia i zbliżyły się ponownie wstrzymując oddech. Tym razem, kiedy ich sutki się spotkały, obie jęknęły cicho, ale żadna nie próbowała już uciekać. Patrząc w dół, Anita podniosła lekko pierś do góry, próbując robić twardymi sutkami małe kółka dookoła jasnych aureoli Kasi. Ta z kolei ruszała delikatnie ramionami w przód i w tył powodując regularne zderzenia brodawek. Przypominało to walkę na miecze. Za każdym razem brodawki Anity boleśnie naginały brodawki blondynki. Widząc, że jej sutki przegrywają ten pojedynek, Kasia wpadła w panikę i przysunęła się bliżej pchając swoje cycki przez miękką skórę Anity, zostawiając suchy ślad na grubej warstwie olejku. Kasia starała się uniknąć pchnięć ostrych sutków Anity w swoje czułe aureole. Anita natychmiast uderzyła w górę drapiąc blondynkę w jej aureole i wbijając brodawki w górną części delikatnych piersi Kasi. Stękając głośno, dziewczyny brutalnie zderzyły się biustami, trąc nimi w górę i w dół, w prawo i w lewo. Przy każdym ruchu ich sutki zahaczały o siebie. Kołysząc teraz ramionami w przód i w tył posyłały pchnięcie za pchnięciem, a ich piersi wybrzuszały się lub uciekały na boki. Za każdym zderzeniem słychać ciche pisknięcia obu dziewcząt. Trwało to kilka minut, a żadna nie mogła zdobyć przewagi nad mleczarnią drugiej. Intensywność pocierania stale wzrastała i w końcu, tracąc kontrolę, obie dziewczyny zawyły i wyrzuciwszy ramiona do przodu, zacisnęły je za swoimi plecami w bolesnym niedźwiedzim uścisku. Pod wpływem ogromnego nacisku ich cycki spłaszczyły się. Lewa pierś Anity wciśnięta w prawą Kasi, wypychała ją na zewnątrz podczas gdy jej prawa mocująca się z lewą Kasi podnosiła ja w górę. Chwilę później obie przewróciły się na łóżko, krzyżując swoje długie naoliwione nogi niczym zapaśniczki. Nie chcąc, aby walka zamieniła się w catfight Kasia uwolniła się i wstając powiedziała: "Nie! Tu chodzi o nasze cycki!".Zbliżając się powoli na kolanach obie oddychały ciężko i nierówno. Spoglądały na swoje mleczarnie szukając śladów osłabienia. Jedyne co zauważyły to fakt, że ich zapasy całkowicie wytarły olejek pokrywający ich biusty i brzuchy.Tym razem zbliżywszy, złapały się za ramiona tuż powyżej łokci i przycisnęły do siebie suche piersi. Anita wybrała sobie za cel twarde różowe sutki Kasi, podczas gdy ta próbowała uniknąć ataku długich brązowych żądeł i zaatakować wrażliwy spód piersi Anity. Jednak ku przerażeniu Kasi, ich suche piersi nie ślizgały się już z taką łatwością jak przedtem. Zabójcza broń Anity wbiła się głęboko w cycki Kasi wyginając jej sutki, które się aż schowały w mleczarni blondynki. Wykorzystując swoją niewątpliwą przewagę Anita puściła ręce Kasi, sięgnęła wokół bioder i złapała swoje dłonie tuż nad pośladkami blondynki. Nie mając innego wyjścia Kasia zrobiła to samo. Anita cofnęła się lekko do tyłu i przycisnęła bicepsami piersi do siebie tak aby jej długi sutki wbiły się dokładnie w aureole Kasi. Manewr był tak dokładny, że brodawki Kasi nie zostały wygięte na boki lecz wciśnięte do środka jej cycków. Kasia krzyknęła głośno. Odpowiedzią Anity były okrężne ruchy cycuszków niszczące wymiona Kasi.- To są sutki, z których się tak śmiałaś!" - syknęła patrząc przeciwniczce prosto w twarz.Anita zaczęła się cofać i uderzać z całą mocą w Kasię. Czołowe zderzenia poprawiane przez koliste ruchy brodawek. Po kilku minutach takich pchnięć Anita zauważyła, że brodawki Kasi już nie sterczą i są prawie płaskie. Wyczuwając zbliżający się koniec, brunetka zaczęła ugniatać wymiona rywalki swoimi zwycięskimi balonami. Płacząc, Kasia opuściła bezwiednie ramiona i zaczęła błagać Anitę o litość. Zwyciężczyni puściła Kasię, a ta osunęła się na łóżko trąc przy tym twarzą o biust, brzuch i cipkę Anity. Anita była przepełniona dumą i satysfakcją gdy widziała jak Kasia obejmuje dłońmi swoje obolałe piersi. Ubrawszy się podeszła do drzwi trzymając w ręku trofeum wojenne: stanik Kasi. W drzwiach odwróciła się po raz ostatni i powiedziała:- Jeśli chcesz go odzystakać to wiesz gdzie mnie szukać.


opowiadanie o lesbijkach

'u cioci '

Daria w tym roku wybrała się na wakacje do swojej cioci Agaty. Dwa lata temu Agata ponownie wyszła za mąż, a Daria dawno jej nie widziała. Ciotka akurat była w domu sama z przyrodnią córką Magdą, gdyż nowy mąż Agaty ciągle jeździł w wyjazdach. Magda tak jak i Daria miała 17 lat, poza tym była niezwykle piękna, miała wspaniale opalone długie nogi, zgrabny tyłek, duże piersi i blond włosy do ramienia. Obie ugościły Darię wspaniale. Obie dziewczyny znalazły sporo różnych tematów do rozmów i szybko się zaprzyjaźniły.Pewnego dnia gdy Daria wróciła z miasta mieszkanie było zamknięte i nikt nie odpowiadał, "Dobrze, że ciotka dała mi zapasowe klucze -pomyślała". Przez chwilę siłowała się z zamkiem, ale w końcu dostała się do środka. Zamknęła drzwi i poszła zobaczyć czy może jednak ktoś jest tylko przysnął. Idąc korytarzem w stronę pokoju Magdy zdawało jej się, że coś słyszała. Poszła więc w tamtą stronę i gdy zajrzała do pokoju "kuzynki" ścieło ją z nóg. Na rozkładanej kanapie leżała naga Magda z rozłożonymi w stronę drzwi nogami i jedną ręką pieściła soją cipkę, a drugą ugniatała piersi. Daria przyglądała się jak jej przyjaciółka bawi się swoimi wargami sromowymi i co róż wsuwa sobie do piczki środkowy palec, co chwila wydając przy tym cichy jęk. Nagle Daria spostrzegła, że ten widok doprowadził do tego, że sama zaczęła pocierać swoją dziewiczą muszelkę przez spodnie. W całym ciele czuła narastające mrowienie rozchodzące się z pomiędzy ud i podsycane widokiem pieszczącej i jęczącej Magdy. Była tak podniecona, że mało brakło by weszła do pokoju "kuzynki", lecz uświadomiła sobie, że nie dość że jest to dziewczyna to jeszcze jej nowa "kuzynka". Postanowiła, że uda że wchodzi dopiero do domu tylko, że tym razem zrobi to głośno. Tak też zrobiła. Gdy dochodziła do pokoju Magdy była ona jeszcze w trakcie ubierania się, i dostrzegła Darię:- Cześć Daria, jak było na mieście?- Dużo ludzi, a mało ciekawych rzeczy do oglądania, a jak tobie minął dzień?- A robiłam trochę tego trochę tamtego -powiedziała dziwnie się uśmiechając w stronę Darii.- Jestem strasznie zmęczona, jest mi duszno i gorąco.- To może weź kąpiel dobrze ci zrobi.- Wiesz to nawet nie głupi pomysł.Daria poszła do swojego pokoju po świeże ciuchy, poczym udała się do łazienki. Przymknęła drzwi i odkręciła wodę, gdy się rozbierała zauważyła, że jej majteczki są całe mokre, a gdy pomyślała o tym co przed chwilą zobaczyła, poczuła że spływają na nie nowe soki. Przez chwilę gładziła swój skarb przez mokre majtki, poczym szybko je ściągnęła, zakręciła wodę i weszła do wanny. Nie mogła przestać myśleć o tym co się wydarzyło, jeszcze nigdy nie była tak podniecona. Zaczęła powoli pieścić swoje nabrzmiałe sutki, tarmościć je i ssać. Po chwili jedną rękę zsunęła niżej i rozpoczęła masować swoje długie nogi i uda. Powoli zbliżając się do ich ukoronowania. Gdy dłonią dotarła na miejsce zaczęła zabawę kępką swoich krótkich włosków łonowych, jednak dłużej nie zdołała się powstrzymać i zaczęła namiętnie pieścić swoją łechtaczkę. Nagle poczuła na sobie czyjś wzrok. Gdy spojrzała w górę przez zamglone oczy zobaczyła Magdę siedzącą na ubikacji z opuszczonym majtkami przyglądającą jej się z lubieżnym uśmieszkiem. Jednak Daria była tak podniecona, że nie przestała pieścić swojej cipeczki.- Widzę, że moje przedstawienie naprawdę ci się podobało - powiedziała Magda wstając i całkiem zsuwają skąpe białe koronkowe majteczki. Miała teraz na sobie tylko krótką koszulkę. I zaczęła się zbliżać w stronę wanny. Stanęła nad wanną i dokładnie z podziwem zmierzyła wzrokiem swą piękną "kuzynkę", zatrzymując wzrok dłużej na "obsługiwanej" właśnie pizdeczce Darii. Podniosła jedną nogę i postawiła ją na krawędzi wanny ukazując w całej okazałości swą perełkę.- Pozwolisz, że umyję sobie cipkę - powiedziała nie przerywając figlarnego uśmiechu.- Oczywiście - przytaknęła Daria nie wiedzieć co by innego mogła powiedzieć. Nie przerywając swych pieszczot, obserwowała jak Magda głaszcze i naciera mokrą dłonią swoją muszelkę i włoski wokół niej. - Więc wiedziałaś, że cię obserwuję - powiedziała w końcu.- Oczywiście i miałam nadzieję, że się przyłączysz, ale niestety się nie udało.- Jest piękna - skomentowała Daria patrząc na cipkę Magdy.- Prawda, codziennie się z nią bawię i pielęgnuję. Jeśli chcesz to dotknij.Gdy Magda zabrała swoje ręce, Daria powoli i delikatnie gładziła włoski "kuzynki". Czynność ta niezwykle podnosiła podniecenie obu dziewcząt, a szczególnie Magdy, która odchyliła głowę do tyłu, zamknęła oczy i pieszcząc przez koszulkę swe wielkie cycuszki tylko cicho pojękiwała. Po kilku minutach Daria zeszła swą dłonią niżej do epicentrum rozkoszy Magdy, a miejsce które właśnie opuściła zaczęła namiętnie całować i lizać. Jedną dłonią bawiła się nabrzmiałą do granic wytrzymałości łechtaczką koleżanki, a drugą zabawiała się z sobą. Tego już Magdzie wystarczyło, nagle przeciągle zawyła i zalała cała dłoń i twarz Darii swymi sokami życia. Gdy Daria spojrzała na nie w górę zobaczyła, że "kuzynka" jest cała mokra i spocona więc powiedziała:- Może się przyłączysz do mojej kąpieli, jak widzę we dwie będzie nam o wiele raźniej.- Myślałam, że już mi tego nigdy nie zaproponujesz. Teraz muszę ci się odwdzięczyć.Nie ściągając bluzeczki weszła do wanny i usadowiła się naprzeciw Darii. Najpierw zanurzyła się pod wodę, by nieco ochłonąć. Gdy znów się pojawiła jej bluzeczka oblepiała jej wielkie, krągłe piersi, a ponieważ była biała widać było przez nią jej opalone ciało i dwa wielkie sterczące sutki. Magda wzięła w swoją dłoń dłoń Darii i zaczęła nią przez mokrą bluzeczkę pieścić swoje baloniki.- Są cudowne prawda - Daria pokiwała głową zahipnotyzowana z podniecenia. Magda szybko zsunęła z siebie koszulkę, uwalniając i demonstrując je w całej okazałości. Po czym dodała -A teraz pokaż mi swoje.Daria nie oponowała, gdy Magda przyssała się do jej sterczącego sutka jak dziecko do butelki, a ręką zaczęła bawić się jej wargami sromowymi. Pochyliła się tylko do tyłu, a obie nogi położyła na krawędziach wanny. Magda dawała jej nieopisaną rozkosz co chwila wsuwając jej środkowy palec do pochwy. Jęczała tylko i wierciła na wszystkie strony, jednak jej urocza przyjaciółka nadal nie pozwalała jej przeżyć spełnienia.- Podnieś trochę dupcię, chcę ci ją dokładnie wylizać - nakazała nagle Magda. Daria natychmiast wykonała rozkaz.- Liż mi ją dziwko, zerżnij mnie bo już nie wytrzymuje - błagała Daria przez zaciśnięte usta by powstrzymać się od krzyku. Jednak nic to nie dało gdy dopadła ją fala orgazmu dana jej przez Magdę. Gdy poczuła spełnienie krzyknęła tak głośno, że echo tego krzyku poniosło się po całym domu jeśli nie dalej.Gdy doszła do siebie zobaczyła siedzącą naprzeciw niej zadowoloną z siebie Magdę, wcierającą w siebie resztki swoich i Darii soków.- I jak ci było kochanie - spytała Magda.- Cudownie, było mi tak dobrze że chyba nie wytrzymam jeśli tego zaraz nie powtórzymy.- Zgadzam się z tobą, tylko teraz może będziemy to robiły wolniej żebyśmy dały sobie jeszcze większą rozkosz.- Zgoda. Dla ciebie w tym momencie zrobiłabym wszystko.Więc zbliżyły się do siebie i zaczęły wzajemnie pieścić swoje cipki jednocześnie namiętnie się całując. Znów powróciły im siły do wspaniałej zabawy. Nagle usłyszały zgrzyt, odwróciły się i w drzwiach zobaczyły zaskoczoną takim widokiem ciotkę Agatę.- Co tu się dzieje, co wy dwie wyprawiacie?!- Nic, tylko się bawimy -powiedziała wystraszonym głosem Magda.- Ja wam dam takie zabawy, ubierać się i każda do swojego pokoju.Dziewczyny szybko wyszły z wanny i uciekły do swoich pokojów. Agata nie wiedziała co ma zrobić w związku z wynikła sytuacją. Postanowiła to spokojnie przemyśleć zanim podejmie jakieś kroki. Poszła do kuchni i zaczęła rozmyślać nad tym co przed chwilą zobaczyła. Po dłuższym zastanowieniu zdziwiła się sama sobie, że zareagowała tak gwałtownie, sama kiedyś miała podobne doświadczenie, ale z drugiej strony to przecież były jej pasierbica i siostrzenica. Ogólnie postanowiła, że karę przydzieli im jutro.Myśl o popołudniowym wydarzeniu kołatała się po głowie Agaty cały dzień. Gdy wieczorem przebierała się zauważyła na swoich majteczkach zaschniętą plamę, była zaskoczona że tak podniecił ją widok tych dwóch dziewcząt pieszczących swe cudowne ciała. Teraz była podniecona jeszcze bardziej. Postanowiła obejrzeć sobie jakiś gorący film na którejś z tych stacji tylko dla dorosłych. Gdy włączyła telewizor trafiła akurat na gorący trójkącik faceta z dwoma kobietami. Były piękne, a ich rozkosz niesamowicie pobudzała Agatę zaczęła prawą ręką pocierać przez cieniutki materiał wewnętrzną stronę ud, a lewą nabrzmiałe piersi. Im bardziej zbliżała się do swojego klejnotu tym bardziej pojękiwała, przestała na chwilę by ściągnąć z siebie swą nocną koszulę.Dziewczyny były strasznie przestraszone po tym jak przyłapała je ciotka Agata, zastanawiały się co zamierzała teraz zrobić. Późnym wieczorem Magda postanowiła zakraść się do pokoju Darii, ubrała się w seksowna bieliznę bo pomyślała że jak już zostały przyłapane to to już nie zrobi różnicy. Po cichutku zbliżała się do pokoju Darii, starała się być naprawdę cicho bo pokój jej kuzynki był tuż obok pokoju Agaty. Gdy była już prawie na miejscu zauważyła, że w pokoju Agaty jest włączony telewizor, podeszła bliżej, chciała usłyszeć co ogląda jej macocha, z wnętrza usłyszała jęki:- A więc oglądamy pornoski -pomyślała. Dyskretnie zajrzała do środka i zobaczyła jak jej macocha pieści się przez koszulę nocną. - Oo, ładnie. -powiedziała po cichu i udała się do pokoju Darii.Dziewczyna spała, więc Magda powoli zsunęła z niej kołdrę i wadziła rękę pod koszulę nocną, jednocześnie całując przez materiał jej piersi. Dziewczyna otworzyła oczy i przez moment była nieco zaskoczona.- Co ty tu robisz -zapytała.- A jak myślisz -powiedziała szczęśliwa Magda.- Ciotka nas złapie.- Nie sama jest zajęta, widziałam że wcale z niej nie jest taka cnotka.- Skoro tak to choć tu do mnie.Magda weszła do łóżka Darii i dziewczyny zaczęły znów dokładnie badać swe ciała. Namiętnie się całując, pieściły sobie wzajemnie mokre już cipki. Nagle Daria powiedziała:- Chciałabym poczuć w sobie coś dużego.- Poczekaj, widziałam że Agata kupiła dzisiaj ogórki, zaraz przyniosę parę największych.Magda udała się do kuchni, gdy wracała zobaczyła pod drzwiami macochy podglądającą Darię, dziewczyna kucała i pieściła swoją muszelkę. Magda po cichutku zaszła ją od tyłu i wsadziła jej między nogi swoją dłoń. Daria tak się wystraszyła, że wpadła do pokoju swej ciotki ciągnąc za sobą Magdę.Gdy Agata zdjęła z siebie koszulę nocną przez chwilę podziwiała swoją wypielęgnowaną cipkę. Poczym położyła się wygodnie i rozchyliła nogi najszerzej jak tylko umiała. Zaczęła głaskać swoje nogi i powoli zbliżać się do szparki. Prawą dłonią pieściła wargi sromowe, a lewą łechtaczkę. Czuła że jeszcze trochę i nie wytrzyma, zwolniła więc nieco tempa. Nagle do pokoju wpadła pół naga Daria trzymając między nogami rękę a tuż z nią Magda. Agata była szczerze zaskoczona, ale i coraz bardziej podniecona. Mimo to szybko złożyła nogi i przykryła się leżącą obok koszulą nocną.- Yy, co wy tu robicie dziewczynki - zapytała.- W sumie to to samo co ty ciociu - nieśmiało odpowiedziała Daria.- Długo tam byłyście?- No ja już jakiś czas -odparła Daria z coraz większą pewnością w głosie.- I ile zdarzyłaś zobaczyć?- Prawie wszystkoAgata postanowiła zobaczyć co się teraz stanie :- A więc nie mam już przed wami tajemnic?- Raczej nie -uśmiechnęła się Magda -Ale wcale nie masz się czego wstydzić.Agata spojrzała między nogi Darii, która wciąż pocierała swą spragnioną cipkę.- Więc pozwolicie, że dokończę -powiedziała jednocześnie odsłaniając swe przepiękne ciało.- Możemy popatrzeć? -spytały jednocześnie obie dziewczyny.- Będzie mi bardzo miło, a jak chcecie to możecie mi nawet pomóc -Agata zalotnie się uśmiechnęła, rozsuwając nogi.- Za chwile najpierw chcemy się nacieszyć twoim widokiem. Może włączę więcej światła?- Czemu nie, ale wy macie się przede mną ładnie rozebrać.Dziewczyny wstały z podłogi i zaczęły ze sobą tańczyć, całując się namiętnie i pieszcząc swe ciała. Magda zauważyła, że ma w ręku dwa ogórki, więc jeden zaczęła ssać a drugi wsadziła w cipkę Darii. Dziewczyny nawzajem się rozebrały, poczym usiadły i zaczęły bawić się swoimi muszelkami.- Teraz twoja kolej ciociu.- Dariu mogłabyś otworzyć tamtą szufladę i podać mi jej zawartość?- Tak, a co tam jest?- Zobaczysz -powiedziała z zalotnym uśmiechem ciocia Agata.Gdy Daria odsunęła wskazaną szufladę w środku zobaczyła ogromny podwójny wibrator. Wzięła go ręki i zaczęła lizać. Wstała i nie przestając go lizać zaczęła iść w stronę Agaty.- Mogę -zapytała nieśmiało.- Oj, to by było cudowne z twojej strony.Daria nachyliła się nad cipką cioci, wsadziła do ust palec dokładnie go naśliniając poczym wbiła go w pizdę Agaty. To ją zaskoczyło tak bardzo, że aż przeciągle zawyła. Następnie Daria powoli zaczęła wprowadzać do szparki cioci ten ogromy wibrator wciąż ssając jego drugi koniec. W tym czasie Magda wsunęła się pod Darię i swym językiem wwierciła w jej norkę jednocześnie ręką dogadzając sobie.- Może na łóżku będzie nam wygodniej -wyjęczała Agata.- Dobrze będzie nam w każdej pozycji -skomentowała to Daria.- Chciałabym was dobrze obejrzeć, płużcie się tu obok siebie -poprosiła Agata.Dziewczyny przerwały zabawę i położyły się obok siebie na łóżku. Agata klęknęła przed nimi i dokładnie się im przyglądała. Widok ten i myśl o tym że leżą przed nią nagie siostrzenica i pasierbica doprowadzał ją do ekstazy.- Obejrzyj mnie cała dokładnie -poprosiła MagdaAgata przysunęła się bliżej i zaczęła pieścić obie dziewczyny. Wsunęła dłonie między uda i delikatnie pocierała ich muszelki.

Historia ta mogła się zdarzyć w tysiącach domów w Polsce. Tak już jest, że w święta dzieją się cuda. To właśnie miało miejsce także u mnie. Miałem wtedy osiemnaście lat i jak każdy chłopak w tym wieku interesowałem się tym, co dziewczyny mają pod spódnicą... ale wracając do mojej historii...

Jak nakazuje tradycja w święta cała moja rodzina zbiera się przy stole. Jednak podczas tych, swoją obecnością zaszczyciła nas jeszcze kuzynka Agata, której właściwie nigdy dobrze nie poznałem, ponieważ była to bardzo odległa rodzina. Pyzatym wiecznie gdzieś się przeprowadzała z rodzicami. Dopiero podczas tych świąt poznałem... jaką jest osobą... Cóż, na pierwszy rzut oka całkiem, całkiem. Nie żaden wieszak a zdrowa, wysoka dziewucha o rudych włosach i zielonych oczach. Może jeszcze wspomnę, że miała nocować u mnie w pokoju z racji posiadania przeze mnie dwóch oddzielnych łóżek.

To, co chcę Wam opisać zaczęło się już przy stole. Oczywiście posadzono mnie obok niej, co miało później przynieść nieobliczalne skutki. Kiedy tak sobie wcinaliśmy świąteczne jedzonko mlaszcząc i siorbiąc ze szklanek Agacie ze stołu spadł widelec. W jednej chwili oboje pochyliliśmy się na krzesłach aby go podjąć z ziemi. Stało się to o tyle szczęśliwie dla mnie, że przypadkiem spojrzałem za dekolt Agacie, która nadal niczego nieświadoma szukała tego nieszczęsnego widelca. Gapiłem się na jej pełne piersi przez pewną chwilę udając że też szukam widelca. Trwało to na tyle długo, że zdążyłem poczuć twardniejącego w spodniach ptaka. Od tej pory niecierpliwie czekałem na koniec kolacji.

Kiedy wszyscy goście rozeszli się do swoich domów poszedłem do swojego pokoju nieco odpocząć. Z tego, co zauważyłem rodzice także powoli kładli się spać. Agata udała się do łazienki i brała prysznic. Cała ta sytuacja, jaka zaistniała przy stole nieźle mnie nakręciła. Na wspomnienie tego, co widziałem czułem jak zaczyna mi brakować miejsca w spodniach. Korzystając z okazji, że wszyscy są zajęci swoimi sprawami przymknąłem drzwi swego pokoju i usiadłem wygodnie w fotelu. Rozpiąłem spodnie i wciągnąłem fiuta. Myśląc o piersiach Agaty zacząłem rozładowywać swoje "napięcie seksualne" we wiadomy sposób. Już miałem kończyć, gdy nagle do pokoju weszła Agata. W jednej chwili zaczerwieniła się na widok mojej zabawy.

- ...Oj... Przepraszam... - powiedziała speszonym głosem i szybko wychodząc zamknęła drzwi.

W jednej chwili schowałem miękkiego z przerażenia fiuta i zupełnie nie wiedząc co zrobić dalej siedziałem w fotelu. Nie mogłem uwierzyć, że przyłapano mnie na waleniu konia. Na dodatek zrobiła to moja kuzynka, która ma nocować w moim pokoju. Zastanawiałem się jak przetrwam tę noc. Przecież nie będę w stanie wydusić z siebie słowa. Taki wstyd.

Minęło kilkanaście minut. W tym czasie zdążyłem posłać łóżka, zarówno Agacie jak i swoje. Nie czekając na nią położyłem się spać. Ukrywając twarz pod kołdrą zacząłem wpatrywać się w ścianę.

- Puk, puk

- hmm... tym razem puka... - pomyślałem

- Proszę - odparłem nie odwracając głowy

Po krokach poznałem że weszła Agata. Chwilę pochodziła po pokoju i zaczęła szykować się do snu. Szelest świeżej pościeli oznajmij, że już położyła się spać. Po chwili zgasiła lampkę przy łóżku. W pokoju zapanowała wręcz grobowa cisza.

Nie mogłem zasnąć. Na dodatek bałem się poruszyć. Myśl o przyłapaniu mnie w takiej sytuacji wręcz paraliżowała mnie. Leżałem tak około godziny.

- Śpisz? - nieoczekiwanie spytała Agata przełamując trwającą ciszę.

Nie miałem odwagi odpowiedzieć że nie. Żadne słowo nie potrafiło się przecisnąć przez ściskane strachem gardło.

- Jeśli nie... - ciągnęła dalej - ...to chciałam Cię przeprosić. Nie powinnam wchodzić bez pukania. Nie wiedziałam... że jesteś w pokoju...

Udawałem że śpię i nie słyszę tego co do mnie mówi. Przecież jutro rano jedzie do domu, udam że śpię i nie będę musiał patrzeć w jej twarz. Znów zapanowała cisza. Będąc pewien powodzenia swego planu niemal zasypiałem jednak Agata na nowo rozpoczęła swój monolog.

- Wiesz...ja czasem też to robię - wyszeptała na tyle głośno, że usłyszałem jej słowa.

- Lubię czasem tak się pobawić - opowiadała dalej - To nic złego. Jak chcesz możemy o tym pogadać. Na pewno będzie Ci z tym lepiej.

Co ona wygaduje? - pomyślałem. Mimo tego nadal bałem się powiedzieć cokolwiek. Kolejny raz zapanowała cisza.

- Ostatnio robiłam to w twojej łazience, jak brałam prysznic - ponownie wyszeptała Agata.

Niedowiary, moja kuzyneczka opowiada mi takie rzeczy. W jednej chwili uspokoiło to moje myśli. Postanowiłem podjąć temat.

- U mnie.? Pod prysznicem? - spytałem z niedowierzaniem

- Jednak nie śpisz. Też nie potrafiłabym gdyby mnie ktoś przyłapał. Tak pod prysznicem. - potwierdziła stanowczo

- Myślałem, że robią to tylko faceci.

- Jak widzisz... nie tylko...

Nagle przez malutką szparę pod drzwiami wdarło się światło z przedpokoju. Najwyraźniej nie wszyscy jeszcze spali. Aby nikt nie usłyszał tematu naszej rozmowy Agata zaproponowała abym położył się obok niej. Faktycznie, odległość między naszymi łóżkami nie pozwalała na swobodną rozmowę.

- Chodź do mnie. Nie będziemy krzyczeć do siebie na takie tematy. Jeszcze ktoś nas podsłucha i dopiero będzie jazda. - zaprosiła Agata jednocześnie podsuwając się pod ścianę i podnosząc kołdrę. Mimo panujących ciemności miałem wrażenie, że zobaczyłem jej uda. Kolejny raz zaczęło uderzać mi do głowy. Zgodziłem się i już po chwili leżeliśmy razem w jednym łóżku.

- Pierwszy raz mówię o takich sprawach z kimkolwiek - tłumaczyła - w dodatku strasznie mnie nakręcają takie zabawy. Robiłam to już w wielu śmiesznych sytuacjach i miejscach. To prawie jak hobby - żartowała

Z niedowierzaniem słuchałem tego co mówiła. Potem ja opowiedziałem jej nieco o swoich wyczynach w tej dziedzinie. Jak się okazało żadne z nas jeszcze tego nie robiło. Gdy skończył się temat zapanowała cisza. Leżeliśmy tak dłuższą chwilę. Niespodziewanie Agata spytała szeptem:

- Mogę go dotknąć?

Tym pytaniem zupełnie mnie zaskoczyła. Nikt jeszcze mnie o to nie poprosił, więc nie wiedziałem jak zareagować. Jednak zgodziłem się. Już po chwili poczułem jej rękę, która delikatnie wsuwa się pod moje slipy.

- Czekaj pomogę Ci - powiedziałem po cichu i ściągnąłem z siebie bieliznę.

W jednej chwili Agata przystawiła dłoń do mojego fiuta. Zaczęła go delikatnie macać na całej długości.

- Podoba Ci się?

Jedyne dźwięki, jakie mogłem w tej chwili wypowiedzieć to mruknięcie z zadowolenia.

- Przynieś latarkę chcę go zobaczyć - zaproponowała, a ja czym prędzej podbiegłem po nią do szuflady. Agata wzięła ją do ręki i zaczęła świecić nią pod kołdrą. Teraz oboje mogliśmy patrzeć na to co robimy.

Agata leżąc na boku ponownie zaczęła mnie pieścić. Chwilę delikatnie podrapała mnie po jądrach a potem wzięła do ręki fiuta. Poczułem jak w jej dłoni staje się coraz twardszy. Kiedy już na dobre stanął w jej dłoni, zaczęła robić ręką szybkie ruchy tak jakby to ona mi waliła. Niesamowite jak szybko poruszała się jej ręka. Nie trzeba było długo czekać na...

- Czekaj odchylę kołdrę, bo zaplamimy pościel - powiedziałem ostatkiem sił powstrzymując wytrysk.

- Tyle się starałam a ty chcesz to wywalić na siebie - powiedziała Agata - podsuń się i spuść mi się na brzuch. Mówiąc to podciągnęła nocną koszulkę i skierowała mojego fiuta na siebie. Kilka szybkich ruchów i całe nasienie wytrysnęło na jej ciało. Sperma zaczęła spływać po jej brzuchu. Część nawet zalała jej pępek i utworzyła śmieszne białe jeziorko. Agata puściła mojego ptaka i zaczęła rozcierać na sobie spermę.

- No wiesz... tak się spuścić na dziewczynę... - zaczęła grymasić ze śmiechem

- Teraz ty mi zrób - dodała...

A już myślałem, że mi tego nie zaproponuje. Położyłem drżącą rękę na jej biodrze i stamtąd powoli wsuwałem ją pod majtki. Nie jakieś tam wymyślne stringi tylko zwykłe bawełniane majteczki. Zacząłem przesuwać ją w kierunku cipki. W pewnej chwili poczułem że dotykam czegoś miękkiego.

- Widzę że nie golisz...

- Tak jak ty - odparła

Przez chwilę bawiłem się jej włoskami, zakręcałem je wokół palca i głaskałem. Potem zacząłem dalej wsuwać rękę w kierunku krocza. Poczułem pod palcami ciepło i wąziutki rowek. Delikatnie wsunąłem w niego jeden z palców. Agata drgnęła i cichutko zamruczała z rozkoszy, po czym uniosła lekko nogę. Teraz mogłem całą dłonią masować i pieścić jej cipkę. Moja ręka zaczynała robić się coraz bardziej wilgotna od soczków Agaty. Znów wsunąłem palec w ten rowek aż poczułem malutkie zgrubienie. Zacząłem drażnić je palcem, co bardzo spodobało się Agacie, bo zaczęła poruszać się w rytm moich pieszczot.

- Wsadź palec... - zaproponowała

Zacząłem szukać jej dziurki. Po chwili pod palcami poczułem wgłębienie, w które delikatnie wsunąłem jeden z palców. W środku była ciepła i wilgotna. W dodatku jej cipka szczelnie przylegała do palca. Zacząłem robić ruchy jakbym chciał ją tym palcem przelecieć.

- Szybciej, szybciej - poganiała, a ja coraz szybciej wsadzałem i wyciągałem palec z cipki. Nagle Agata ścisnęła nogi zamykając w cipce mój palec. Poczułem jej skurcz a z ust Agaty wydał się cichy okrzyk.

- Już? - spytałem

- Już. Byłeś świetny. Naprawdę robiłeś to pierwszy raz dziewczynie? - dopytywała się przekornie Agata.

Po tej zabawie leżeliśmy przez chwilę w ciszy. Nawet nie docierały już do nas żadne odgłosy z przedpokoju, co oznaczało, że wszyscy poza nami już spali. Kiedy nieco uspokoiły się nasze oddechy Agata ponownie rozpoczęła rozmowę.

- Mam ochotę na jeszcze. Mam nadzieję, że ty też?

- No pewnie że tak. Co teraz będziemy robić? - spytałem

- Poliżesz mnie po cipce?

- O niczym innym nie myślę...

- Stanę na czworaka i wypnę zadek a ty zaczniesz mnie lizać od tyłu tak jak robią to zwierzątka.

Powoli stawaliśmy się coraz bardziej rozluźnieni i traciliśmy wszelkie opory wględem tego co robiliśmy. Już nawet nie musieliśmy obawiać się tego, że ktoś wejdzie do pokoju, dlatego zapaliłem nocną lampkę. Postanowiliśmy zabawić się przy świetle.

Agata wyszła spod kołdry i stanęła na niej na czworaka. Zgięła ręce w łokciach i wysoko wypięła tyłek. Taki widok ponownie spowodował, że mój fiut stał na baczność. Usiadłem za nią tak, by mieć przed sobą jej cipę. Najpierw ściągnąłem z niej majtki, które we wiadomym miejscu były mokre. Zacząłem przyglądać się dziurkom Agaty.

- Liż! - popędziła mnie

Nie zwlekając oparłem dłonie na pośladkach delikatnie je rozsuwając. Zbliżyłem twarz i zacząłem lizać. Dokładnie od góry do dołu, cała powierzchnią języka aż poczułem łaskotanie jej ciemnych włosków. Jej cipa zrobiła się tak wilgotna, że mój język zaczął się na niej ślizgać. Poczułem lekko słonawy smak. Nie przypuszczałem, że tak to może smakować.

- Błagam wsadź język w cipkę - prosiła

Tak też zrobiłem. Mocno wtuliłem się miedzy pośladki i jak najgłębiej wcisnąłem język. Zrobiłem nim kilka szybkich ruchów aż Agatą wstrząsnął kolejny tego wieczoru orgazm. W międzyczasie sam chwyciłem za swojego fiuta i zacząłem się onanizować. Niemal równocześnie z orgazmem Agaty wystrzeliłem białą salwą, która spadła na jej stopy.

- Nie mów że spuściłeś się mi na stopy... - powiedziała Agata spoglądając na ściekające po jej kostkach nasienie - Jak tak dalej pójdzie będę cała w twojej spermie. - żartowała

Jeszcze raz liznąłem ją po cipce w podzięce za ten wytrysk. W tym czasie w mojej głowie zaświtała pewna myśl.

- Siedziałaś dziś na sedesie?

- Czyżbyś myślał o tym samym co ja? - z niedowierzaniem spytała Agata - Tak... siedziałam. Ale czekaj wezmę jakiś krem z torby.

- Daj, nasmaruję Ci troszkę dziurkę. - zaproponowałem

Wycisnąłem troszkę kremu na palec i zacząłem smarować nim "kakaowe oczko" Agaty, która kolejny raz wypięła się w moją stronę. Delikatnie zacząłem wsuwać palec w jej tyłek. Początkowo z trudem dało się go wcisnąć jednak odrobina kremu zrobiła swoje. Poczułem, że Agata również nieco się rozluźniła i mój palec swobodnie poruszał się w jej dziurce. Nie sądziłem, że wsadzanie dziewczynie palca w tyłek może być aż tak podniecające. Kolejny raz dostałem erekcji. Nawet Agata zaczęła mruczeć...

- Już? Połóż się na pleckach a ja spróbuję na nim usiąść i wbić go w dupę. - rzekła z niekrytą radością.

Kiedy się położyłem Agata stanęła nade mną w rozkroku mając mnie między swoimi nogami. Przykucnęła, wzięła do ręki fiuta i zaczęła nakierowywać go na swoją dziurkę. Chwilę poocierała nim o swoją cipkę jednak poczułem, że zaczyna na nim siadać. Bardzo powoli wdzierałem się w jej tyłek. Agata co jakiś czas podnosiła się i ponownie siadała na nim aby rozgrzać otworek. Z pomocą kremu po pewnym czasie niemal cały fiut schował się w jej tyłku. Agata dosłownie siedziała na mnie całym swoim ciężarem. Nigdy nie zapomnę tego widoku, jej cipka ocierała się o mnie a fiut znikał w drugiej dziurce.

- Jesteś mój - zaśmiała się - Teraz mi powiedz, o czym myślałeś waląc konia. Wiem że o mnie, ale o czym dokładnie?

- Jak schylałaś się po widelec zajrzałem Ci z dekolt...

- Tak Cię napaliły moje cycki? To masz obejrzyj je sobie...

Mówiąc to Agata zdjęła z siebie koszulkę. Zajęty wcześniej obrabianiem jej cipki zapomniałem, że dziewczyny mają jeszcze biust. Czas to nadrobić - pomyślałem. Kiedy Agata siedziała na moim fiucie ja bawiłem się jej piersiami.

Powoli zaczęło nas brać zmęczenie. Czułem też, że za chwilę będę miał kolejny tej nocy wytrysk.

- Teraz nie dam Ci się na mnie spuścić. - ostrzegła Agata zaczynając coraz szybciej mnie ujeżdżać. Zaczęła wręcz na mnie podskakiwać z takim wyczuciem, że ani na chwile nie wypuszczała mnie z tyłka.

- Powiedz kiedy... - poprosiła

Myślałem, że na chwilę przed wytryskiem zejdzie ze mnie, jednak stało się inaczej. Kiedy powiedziałem że strzelam Agata z całej siły usiadła na mnie i nie mając innego wyjścia spuściłem się jej w tyłek. Agata odchyliła się nieco do tyłu. Podniosła się i ześlizgnęła z mojego fiuta.

Chwilę porozmawialiśmy o naszych doznaniach, po czym każde z nas wróciło do swego łóżka. Od tej pory Agata często u mnie gości. Także ja często ją odwiedzam. Zawsze kończy się to kompletnym wyczerpaniem organizmu.
by evangelion"
Hytry1988
PostWysłany: Nie 23:45, 30 Kwi 2006    Temat postu:

CD.

szeptała szybko Alicja
- trzymaj się mała dodała dotykając kolczyka
Monika syknęła i pokiwała głową na znak, że zrozumiała. Pozwolono jej chwilę
odpocząć. Uwolniona ze wszystkich przedmiotów stała opierając się o ścianę.
Czarny widział, że Alicja jej coś włożyła do środka. Podszedł do niej i zapytał co to.
Monika udała, że nie wie. Czarny włożył w jej ciało palce i wyciągnął kulki.
Dziewczyna bała się, że odkryje prawdę ale on tylko uśmiechnął się i włożył je
powrotem w jej ciało.
- ładny dostałaś prezent, podziękowałaś? zapytał
- tak - odparła Monika.
- możesz je mieć w sobie do końca wieczoru to nagroda, ze tak dzielnie
wytrzymałaś kolczykowanie, jestem z ciebie dumny powiedział
- dziękuje Panie szepnęła
Adam zasnął na fotelu, śniła mu się Monika, jej piękne ciało. Śniło mu się, ze
pływają razem w oceanie, że pieści jej piersi. Woda obmywa ich nagie ciała a on
wchodzi w nią i kocha się powoli i długo. Ocknął się gdy w spodniach poczuł ciepło
spermy.
Monika leżała w swoim łóżku, nie mogła zasnąć, nie mogła uwierzyć, ze jutro będzie
dzień w którym zobaczy Adama. Dzień w którym poczuje jego silne ramiona, wciągnie
głęboko w siebie jego zapach. Zapach, który pamięta, zapach który towarzyszy jej gdy
zasypia. Mimi została na noc w lochu. Monika cieszyła się, ze ma pokój tylko dla siebie.
Kulki w których był ukryty środek nasenny położyła przy łóżku, chciała mieć je na
oku. Leżała myśląc i nasłuchując zwiastunów dnia. Przyjęcie skończyło się późno w
nocy więc do świtu było blisko. Obmyślała plan, jak zwabić psy i jak podać im środek
nasenny. Bała się, że nadlatujący helikopter zaalarmuje ludzi pracujących dla
Czarnego i zniweczy to jej ucieczkę. Wszystko było na pozór takie proste a zarazem
bardzo ryzykowne.
Podczas śniadanie, które dziś jadła sama schowała kilka dużych plastrów szynki. Wiedziała, że Czarny
opuścił rezydencje wczesnym rankiem i cieszyło ją to, mogła swobodnie poruszać się po domu.
Czarny czuł się zmęczony ale wiedział, że nie może położyć się spać. Czekał go ciężki dzień. Pierwszą
rzeczą jaką chciał załatwić to pozbycie się Mimi. Miał dość tej krnąbrnej dziwki. Nie była mu już
potrzebna. Dotarło do niego, że nie złamie Moniki bardziej, że osiągnął wiele a teraz czas musi zrobić
resztę. Gdy było jeszcze ciemno wszedł do lochu gdzie dziewczyna spędzała noc. Kopniakiem wyrwał ją ze
snu. Usiadła przestraszona na podłodze. Jej posiniaczone ciało wyglądało bardzo apetycznie w nikłym
świetle padającym z korytarza przez otwarte drzwi. Taki widok spowodował, ze pomyślał nad
wykorzystaniem ją ostatni raz. Szybko jednak odrzucił tą myśl. Mimo, że ciało Mimi mu się podobało, on
pragnął Moniki. Zabrał dziewczynę z lochu i odwiózł do miejsca w którym ją znalazł. Gdy płacił jej
umówioną sumę Mimi miała łzy w ochach. Wiedziała, ze traci wygodne mieszkanie i dobrze płatną prace.
Teraz wracała do podrzędnego burdelu i obsługi spoconych kierowców ciężarówek. Czarny zostawił ją pod
drzwiami lokalu i odjechał w stronę lotniska.
Monika miała wszystko przygotowane, sprytnie zatruła mięso dla psów, sprawdziła czy nikt się nie kręci
po ogrodzie. Co chwila spoglądała na zegarek. Minuty zdawały się trwać wieczność. Wiedziała, ze Czarny
ma coś do załatwienia i nie powinien wrócić przed wieczorem. Całe jej ciało drżało w oczekiwaniu, czuła
jak wali jej serce. Zbliżała się godzina uśpienia psów, wabiła je pod balkon i nakarmiła przygotowaną
wędliną. Odczekała kilkadziesiąt minut i po cichu ruszyła do ogrodu. Drzwi na dwór były otwarte, bez
kłopotu wyszła na zewnątrz. Przemykała się między drzewami, kierując się w stronę otwartej przestrzeni.
Mała polanka była idealnym miejscem na lądowisko. Dochodziła piętnasta, Monika z drżącymi nogami
czekała ukryta w kępie krzaków. W oddali usłyszała warkot silnika, wstrzymała oddech nasłuchując.
Warkot wzmagał się coś wyraźnie zbliżało się w jej kierunku.
Czerny był wściekły odwołano jego lot, tego się nie spodziewał. Umówione spotkanie przepadło a z nim
dobry interes. Zły wracał do domu. Jechał swoim autem słuchając muzyki. Przypominał sobie ubiegłą noc.
Przyjęcie się udało, Monika była wspaniała. Nawet Mimi się do czegoś przydała. Pokaz biczowania był
bardzo efektowny. Z za pagórka ujrzał swój dom. Wspaniale się prezentował na tle morza. Otoczony
pięknym, dużym ogrodem wychodzącym wprost na piaszczysta plaże. Jego wyspa była mała ale idealnie
nadawała się do wypoczynku. Trochę był zły na siebie, ze przez Monikę zaniedbał interesy i tyle czasu
spędzał tu. Miał wygodne mieszkanie w mieście z którego było łatwiej prowadzić firmę. Zbliżał się do
bramy gdy usłyszał warkot silnika. Rozejrzał się i w górze zobaczył helikopter. Zdziwił go ten widok a
zarazem zaniepokoił. Pomyślał o zawistnej konkurencji, o wojnie gangów w której uczestniczył od jakiegoś
czasu. Obserwował obiekt przez chwilę a gdy upewnił się ze maszyna leci w kierunku jego domu
zawiadomił swoich ludzi.
Adam siedział na miejscu pasażera. Widoczność była wspaniała. Z góry oglądał pięknie położoną wyspę.
Zastanawiał się w jaki sposób Czarny zdobył prawa własności tego terenu. Błękitne morze rozbijało swoje
fale o skalne brzegi i tylko jedna strona wyspy zakończona była piaszczystą plażą. Widać było już
wspaniały durzy dom. Jego białe ściany świeciły w słońcu i pięknie komponowały się z otaczającą go
zielenią parku.
Monika zauważyła ruch na podjeździe, kilku uzbrojonych mężczyzn rozbiegło się między drzewami.
Zadrżała z przerażenia, bała się. Helikopter był już w zasięgu wzroku. Gdy był tuż nad jej głową wybiegła
na polanę. W tym momencie Czarny ją zauważył. Stanął zaskoczony i momentalnie zrozumiał co się dzieje.
Odwołał swoich ludzi, patrzył jak maszyna podchodzi coraz niżej, jak Monika stara się pochwycić
wypuszczoną drabinkę. Wszystko trwało kilka sekund. Mężczyzna wyjął pistolet i strzelił. Celował w
dziewczynę, która kurczowo trzymała drabinkę próbując się na nią wspiąć. Strzał był celny. Drugi
wycelował w kierunku kabiny pilota. Szyba kabiny rozleciała się w kawałki. Helikopter poderwał się do
góry. Trzeci strzał Czarny wycelował w powietrze. Monika, która leżała na trawie podniosła wzrok do
góry. Zobaczyła Adama jak wyciąga w jej stronę rękę, jego oczy pełne były bólu i zawodu. Helikopter
odleciał, Monika patrzyła jak Czarny podchodzi do niej, podnosi odstrzeloną drabinkę.
- nie udało się co? zapytał lekko się uśmiechając
Nic nie odrzekła z jej oczu popłynęły łzy. Chwycił ją za włosy i pociągnął za sobą. Szedł szybko, Monika na
czworaka próbowała dotrzymać mu kroku ale było to trudne, co chwilę przewracała się raniąc kolana i
dłonie. Szli w stronę psiarni. Monika widziała jak psy powoli odzyskują świadomość. Czarny wepchnął ją
do jednego z wolnych boksów.
- jesteś zwykłą suką i tak cię będę traktował powiedział zamykając drzwi boksu na kłódkę. Spojrzał
ponownie na Monikę i odszedł. Klatka była mała. Dziewczyna nie mogła się w niej wyprostować. W
jednym końcu znajdowało się wejście do dużej budy. Gdy siedziała na ubitej ziemi w około niej zaczęli się
tłoczyć ludzie Czarnego. Mężczyźni patrzyli na jej nagie ciało robiąc sprośne uwagi., stukali w siatkę
klatki, próbowali ją dotknąć wkładając ręce w otwory. Monika czuła się zaszczuta. Schowała się do
ciasnej budy, trzęsła się z rozpaczy i wstydu. Skulona zasnęła.
Gdy Adam wrócił do domu nie chciał z nikim rozmawiać. Bał się o losy Moniki, był zły, ze przygotowany
plan się nie powiódł. Aleks próbował pocieszyć przyjaciela, chciał przedstawić mu nowy plan. Musieli
wszystko zacząć od nowa, ponowić próbę. Gdy zasypiał po dużej dawce alkoholu przed oczami miał wyraz
oczu Moniki, błaganie w spojrzeniu.
Wieczór był chłodny, Monika zmarzła i ścierpła w swojej kryjówce. Usłyszała jakieś głosy. Był to Czarny,
przyszedł ze swoimi ludźmi. Psy które obudziły się witały go skomląc. Podeszli do boksu.
- no to panowie losujcie kluczyk do klatki powiedział nie patrząc nawet w jej stronę
Każdy mężczyzna miał wyciągnąć patyk, krótki oznaczał noc z Moniką. Gdy dziewczyna usłyszała co się
święci na kolanach wyszła z ukrycia i zaczęła prosić Czarnego o wybaczenie. Nie zwracał na nią uwagi,
obserwował jak sześciu mężczyzn wybiera patyki. Dwa były krótkie.
- miłej zabawy powiedział Czarny i rzucił im kluczyk
- dziękujemy szefie odparł jedne z wybranych
- Panie proszę płakała Monika
Czarny odszedł szybkim krokiem w stronę domu. W boksach obok psy zaczęły nerwowo się kręcić,
szczekać, wyczuwały nową osobę. Mężczyźni wyciągnęli Monikę z boksu, szarpała się i broniła. Wiedziała,
ze Czarny celowo pozwolił dwóm na zabawę z nią, wiedział, ze będzie się broniła. Chciał ją bardziej
upokorzyć. Wciągnęli ją na trawę i unieruchomili przywiązując jej nogi i ręce do pobliskich drzew. Potem
zgwałcili ją. Najpierw jej usta potem cipkę, brali ją na zmianę. Gdy nie miała siły się szarpać jedne z nich
odwiązał ją, odwrócił i brutalnie wszedł w jej tyłeczek. Po chwili spuścił się w jej wnętrzu. Dziewczyna
czuła się okropnie, była brudna, obolała i załamana. Gdy wepchnęli ja ponownie do klatki jak zbity pies
poszła na czworaka do budy. Skuliła się z zasnęła z zasychającymi złami na twarzy. Gdy rano karmiono
psy ona też dostała miskę jedzenia i wodę. Cały dzień spędzała w klatce, wieczorem odbywało się
losowanie a potem zabierali ją pod studnie z wodą aby mogła się umyć. Czasem podczas losowania był
jeden wygrany czasem aż trzech. Monika czuła, ze traci siły, była cała posiniaczona. Dostawała jedne
posiłek dziennie, cały dzień przebywała w promieniach palącego słońca a wieczorem ją gwałcono. Trwało
to już kilka dni, przez ten cały czas Czarny nie pokazał się ani razu, nikt się do niej nie odzywał. Traciła
nadzieję, ze coś się zmieni w jej życiu. Marzła w nocy a w dzień nie miała się gdzie schować przed ludzkim
okiem i słońcem. Buda była za mała aby tam swobodnie przebywać. Jadła psie jedzenie a potrzeby
fizjologiczne załatwiała w jednym koncie klatki. Nawet psy przestały na nią warczeć i zaczęły traktować
jako swoją. Czuła, ze nie wytrzyma tego, że zwariuje. Jedyną myśl jaką miała to aby zobaczyć Czarnego,
mieć szansę błagać go o litość i móc wrócić to jego domu. Jak nigdy dotąd czuła się jego własnością.
Mózg odmawiał jej posłuszeństwa, we śnie majaczyła a w dzień siedziała w koncie klatki patrząc w
przestrzeń. Jej ciało trawiła gorączka. Po kilku dniach rozchorowała się z chłodu, ran i braku porządnego
jedzenia. Minął tydzień a Czarny nadal się nie pokazywał.
Tego dnia Czarny wstał rano, zaniepokoił go wieczorny raport. Meldowano mi, ze Monika wygląda źle, że
jest chora i załamana. Postanowił osobiście zanieść jej jedzenie.
Gdy go zobaczyła serce zaczęło jej walić, klękła na zdarte kolana i nic nie mówiąc patrzyła błagalnym
wzrokiem. Gdy otworzył drzwi wyszła i padła mu do stóp, zaczęła całować jego buty, przywarła ciałem do
jego kolan. Płakała. Widząc ja w takim stanie wiedział, że tym razem złamał ją do końca, że teraz jest
jego. Monika trzęsła się od szlochu i kurczowo trzymała nóg swojego Pana, była gotowa czołgać się za
nim byle tylko zabrał ją z tego miejsca.
Monika ciężko zachorowała, przeziębienie, którego nabawiła się mieszkając w budzie
przerodziło się w zapalenie płuc. Czarny dbał o nią bardzo dobrze, wezwał lekarza,
zapewnił jej wszystkie wygody i ciepłą piżamę. Mijały dni a choroba wciąż nie chciała
ustąpić. Monika czuła się słabo, nie mogła oddychać, nie miała apetytu. Gdy leżała w
łóżku w ciemnym pokoju, myślała o tym co się stało. O nieudanej ucieczce, o karze na
jaką skazał ją Czarny. Myślał o swoich uczuciach, o tym, że w niej coś pękło, że tak
naprawdę Adam jest jej marzeniem, kimś kto jej pomagał w poprzednim miejscu
uwięzienia. Docierało do niej, że tak naprawdę nie kocha go tak mocno, że jej uczucia
w stosunku do Czarnego zmieniły się. Bała się tego co czuje. Z nienawiści jaką do tej
pory czuła do tego mężczyzny poczęło rodzić się uczucie. Nie wiedziała co to jest, czy
to wdzięczność za uwolnienie z klatki, czy to przywiązanie, czy budziła się w niej
wrodzona uległość, chęć należenia do kogoś. Kiedyś tym kimś był Adam a teraz .Biła
się z tymi myślami majacząc w gorączce. Wiedziała jedno gdy widziała Czarnego
serce biło jej mocniej, na ustach pojawiał się nieśmiały uśmiech. On też to widział.
Przemianę, która dokonała się w Monice. Cieszyło go to. Minęło kilka tygodni,
Monika wracała do zdrowia. Widziała też zmianę w zachowaniu swojego Pana, był
mniej surowy, przynosił jej często świeże kwiaty. Dbał o nią i pielęgnował ją.
Adam był smutny i zdezorientowany. Wysyłani szpiedzy nie widzieli nigdzie Moniki. Nie
pokazywała się z Czarnym na żadnym przyjęciu, nie widziano aby wychodziła do ogrodu.
Od czasu nieudanej akcji odbicia jej za rąk Czarnego, Adam obserwował bezustannie jego
dom. Mijały tygodnie a żadne wieści nie były optymistyczne. Aleks twierdził, że Czarny w
złości zabił Monikę. Widzieli jak strzelał. Adam widział także, że nie trafił w dziewczynę
ale nie miał pewności, ze nie zrobił tego potem. Wszystkie sposoby sprawdzenia czy ona
żyje zawiodły, wszystko wskazywało na to, że Monika zginęła z rąk Czarnego. Powoli
rezygnowali z dalszego obserwowania jego domu, Adam począł topić smutki w alkoholu.
Wmawiał sobie, ze Monika nie istniała, że to był tylko piękny sen. Aleks próbował go
pocieszać, zapraszać na imprezy. Adam powoli wracał do realnego życia. Odwołano
szpiegów. Po kilku miesiącach pogodził się z jej śmiercią.
Lekarz zalecił Monice dużo odpoczynku, po wielu tygodniach choroby, potrzebowała
spokoju i zmiany klimatu. Czarny domyślała się, że jego dom może być obserwowany
dlatego trzymał Monikę w zamknięciu. Pewnego dnia przyszedł do niej wieczorem.
Monika oglądała telewizję, na jego wejście wstała i spuściła głowę. Poranione kolana
Monika zagoiły się ale mimo to Czarny nie kazał jej klękać, wystarczyło, że witała go
stojąc na baczność.
- mam dla ciebie niespodziankę - powiedział
Monika uśmiechnęła się.
- dziś w nocy wyjeżdżamy, zabieram cię w góry dodał
- wybierz z garderoby ubrania który będą ci potrzebne, spakuj się, za dwie godziny mamy
samolot. mówiąc to wyszedł.
Monika poszła do garderoby i wybrała trochę ubrań. Nie wiedziała na jak długo jada ani
gdzie. Czy będzie jej potrzebna ciepła odzież czy tylko parę zwiewnych sukienek.
Postanowiła zabrać i takie rzeczy i takie. Spakowała dwie osobne walizki. Czarny widział
na monitorze jej dylemat. Cieszył się z rozwiązania jakie wybrała. Coraz bardziej cenił tą
dziewczynę, jej inteligencję. Gdy wszedł do garderoby stała nago przed lustrem. Przyjęła
odpowiednią pozycję stając twarzą w jego stronę.
- potrzebna będzie ci zielona walizka, ta z ciepłymi rzeczami rzekł
- ubierz się w coś wygodnego, długi lot przed nami dodał
- tak Panie - odparła, uśmiechając się.
Czarny podszedł do niej, dawno nie dotykał jej ciała, dał jej kilka tygodni odpocząć, chciał
aby w pełni wydobrzała. Dotknął jej piersi. Ciało dziewczyny pokryło się gęsią skórką.
Sutek szybko stwardniał a wiszący na nim kolczyk delikatnie zafalował. To samo zrobił z
druga piersią. Reakcja była taka sama. Monika bezwiednie rozchyliła usta. Jej ciało
pragnęło dotyku, pieszczoty. Tyle dni pozbawiona była tego. Czarny przesunął palec po
jej brzuchu, okrążył pępek i z jechał niżej. Rozchyliła lekko nogi. Nie śmiała spojrzeć na
niego ale czuła na sobie jego gorący oddech. Przesunął palcem między jej wargami uwolnił
z pomiędzy nich mały kolczyk a następnie pstryknął w niego palcem. Monika drgnęła. Jej
cipka była nienagannie wygolona, nie wymagał tego od niej podczas choroby i zobaczył, że
teraz gdy wyzdrowiała sama wiedziała, że ma zadbać o swój wygląd. Był bardzo
zadowolony. Podszedł do niej od tyłu. Przesuwał palcem po linii kręgosłupa, kończąc
między jej pośladkami. Zamknął jej cipkę w swojej dłoni. Czuł jej wilgoć i ciepło. Nagle
brutalnie wepchnął w nią dwa palce. Monika jęknęła a jej ciało wygięło się w łuk. Jej
włosy dotknęły jego ramienia, poczuł jej zapach, jego zmysły zaczęły szaleć. Chciał pieścić
tą dziewczynę, bawić się jej ciałem ale też chciał ją skrzywdzić, jego sadystyczna natura
wyrywała się, prosiła o spełnienie. Przez te tygodnie żył w celibacie, nie wziął żadnej
dziewczyny. Jedyną formą rozkoszy na jaką sobie pozwolił było samozaspokojenie się przy
oglądaniu wcześniejszych nagrań z pobytu Moniki w jego domu. Czuł, że ma obsesję na
punkcie tej dziewczyny, czuł, że się w niej zakochał. Dopuścił tą myśl do siebie w czasie jej
choroby, gdy leżała nieprzytomna w gorączce. Był wściekły na siebie, ze dopuścił do
takiego stanu, że zapomniał się w swoim gniewie. Wiedział, że jeśli chcę aby Monika
naprawdę należała do niego nie może jej krzywdzić, musi ją przywiązać do siebie. Musi
sprawić aby z własnej woli stała się jego niewolnicą.
Pocałował ją w kark, Monika zamruczała. Wcisnął w jej wyposzczoną cipkę trzeci palec.
Była bardzo ciasna ale czuł jak robi się wilgotna, jak na jego dłoń skapują jej soki.
Czwarty palec sprawiał jej ból, wyraziła to lekkim syknięciem. Rozwarła przy tym mocniej
nogi. Druga dłoń Czarnego powędrowała na jej pierś. Chwycił za kolczyk i zaczął go
przekręcać. Zadawał jej ból czując, że jeśli natychmiast nie da ujścia swojej żądzy nigdzie
nie pojadą, czuł ,że ta noc skończy się na kilku godzinach tortur a tego jeszcze nie chciał.
Starał się pohamować, odrzucić wizję chłostanego ciała. Pchnął palce głębiej, kciukiem
dotknął jej łechtaczki, zapulsowała pod wpływem tego dotyku.
Monika czuła jak jej ciało reaguje na to co on robi, jak sutki twardnieją, jak zadawany ból
wprawia ją w podniecenie. Jej ciało rozbudziło się po chorobie już dawno ale bała się
zaspokajać drzemiące w niej rządze, bała się, że tym urazi Czarnego. Pamiętała, że jest
pod ciągłą obserwacją.
Czarny pchnął ją na kolana. Wyczuwała jego zamiary i przyjęła żądaną pozycję. Wpięła
ponętnie pośladki w jego stronę. Miał teraz przed sobą jej zakamarki otwarte dla niego.
Ponownie włożył w nią palce, tym razem wykonał kilka ruchów. Po chwili począł wkładać
kciuk. Monika była bardzo ciasna, celibat zrobił swoje. Pożałował nagle, że zaczął od
ręki, jakąż rozkosz dała by mu jej ciasna cipka. Postanowił zadowolić się jej tyłeczkiem.
Tam też powinno być ciasno. Wbił się dłonią w Monikę. Bolało ją, szeptała cichutko boli
boli ale nie szarpała się, znosiła to co on robił. Gdy dłoń przeszła poczuł jej ciepłe
wnętrze. Oplatała go ciasno, była mokra i ciepła. Poruszała tyłeczkiem ponętnie, nasuwała
się na jego dłoń i jęczała cicho w rozkoszy. Ból mieszał się z podnieceniem. Czarny
splunął na jej ciasna dziurkę, nawilżył ją. Rozpiął spodnie i wyjął swojego nabrzmiałego
członka. Włożył w jej tyłeczek najpierw jeden palec, pozwolił aby mienie się przyzwyczaiły
do obecności intruza, jednocześnie poruszał dłonią w jej wnętrzu. Monika była bliska
orgazmu, przerażało ją trochę to co on zamierzał zrobić. Jedna dłoń w cipce i członek w
jej ciasnym tyłeczku, bała się tego bólu. Była mocno wypełniona, bała się, że zabraknie
miejsca. Myliła się. Czarny powoli wszedł w jej tyłeczek. Zmieścił się tam aż po nasadę.
Czuł swojego członka przez cienkie ścianki jej wnętrza, dotykał go palcami. Monika bała
się, ze ją rozerwie, ból był okropny ale po chwili wróciło podniecenie. Nie wiedziała co on
robił palcami w środku ale to doprowadzało ją do wariacji. Po chwili poczuła silny
orgazm, jej wnętrze zacisnęło się z taką siłą, ze Czarny też nie mógł powstrzymać swoich
skoków i trysnął w nią. Wdychał jej zapach, patrzył jak kropelka potu spływa po jej
plecach. Wycofał się z jej tyłeczka ale nie cofnął dłoni. Bawił się nadal palcami w środku.
Rozwierał je, zaciskał pięść i poruszał po ściankach. Po chwili Monika wiła się w kolejnym
orgazmie. Całe jej ciało pokryło się perełkami potu. Jej nogi drżały. Czarny wycofał
delikatnie dłoń. Wstał i ubrał się wycierając resztki soków w twarz Moniki. Jej oczy były
szkliste, nieobecne.
- pospiesz się bo nam samolot ucieknie rzekł wychodząc
- dziękuje Panie wychrypiała Monika.
Drzwi się zamknęły a ona nadal klęczała na podłodze. Nie miała siły wstać. Usiadła i
spojrzała w lustro. Miała wypieki na policzkach i zasychająca spermę na twarzy.
Uśmiechnęła się do lustra i palcem starła spermę. Zanim skończyła się pakować poszła do
łazienki. Wnętrze ją bolało ale była zaspokojona, ogarnęło ją dziwne uczucie, nie wiedziała
czy to wdzięczność, czy przywiązanie. Czuła tylko, że nie może się doczekać aż ponownie
zobaczy Czarnego.
Pod osłoną nocy wsiadała z nim do auta które miało zawieść ich na prywatne lotnisko.
Ubrana w miękka spódnicę i lekka bluzkę usiadła na tylnim siedzeniu samochodu.
Czarny prowadził. Nie blokował drzwi, czuł, że Monika nie ucieknie a ona czuła, że nie
chce uciekać. O dwudziestej trzeciej trzydzieści odlecieli w kierunku Alp.

CDN.
Hytry1988
PostWysłany: Nie 23:35, 30 Kwi 2006    Temat postu:

CD.

Czarny podał jej pod
stół drugą miseczkę z kawą. Napiła się chłepcząc językiem. Czuła się upokorzona i bała się
co będzie dalej. Nie zdążyła dokończyć śniadania gdy Czarny kazał jej wyjść. Ponownie
przyczepił jej smycz do obroży i oprowadził ją po domu. Wyszli też na wielki taras. Monika
pierwszy raz od kilku miesięcy poczuła słonice na swoim ciele. Ale też zdążyła zauważyć,
że nie ma drogi ucieczki. W dole po ogrodzie biegają duże psy. Z tarasu nie widać nic poza
parkiem.
- to już znasz dom, możesz po nim się poruszać, w mojej obecności na czworaka, jak mnie
nie będzie jak chcesz powiedział Czarny
- w lochy zamknę Cię tylko jak będziesz na to zasługiwać dodał
- dziękuje Panie - odparła Monika
Potem zaprowadził ją do jej pokoju. Był miły i ładnie urządzony. Zostawił ją tam i
wyszedł.
Monika rozejrzała się, w szafie nie było ubrań tylko skórzane bransolety. Spodziewała się
tego. Miała także swoją łazienkę a w niej wszystko co potrzebuje kobieta. Troszkę
poprawiło jej to humor, może nie będzie tak źle pomyślała. Jeśli będzie mu dobrze służyć
da się wytrzymać. Musi wytrzymać i poczekać, poczekać na Adama. Wierzyła ze on zacznie
jej szukać, ze dotrze tu i ją uwolni.
Po godzinie wrócił Czarny. Wszedł z groźną miną i spojrzał na różę którą jej dał. Leżała
więdnąc na stoliku. Już Monika wiedziała że popełniła pierwszy błąd. Nie zdążyła go
naprawić bo on był już przy niej. Padła na kolana z prośbą w oczach.
- to tak szanujesz prezenty ode mnie? zapytał
-wybacz odparła chcąc się bronić
Złapał ją za włosy i zaciągnął do łazienki. Kazał jej położyć się na plecach i unieść w górę
nogi. Miła zrobić świecę. Wykonała to a on rozchylił jej uda. Wziął prysznic i napełnił jej
wnętrze wodą. Czuła jak jej cipka jest rozpierana przez napływający strumień. Poszedł
potem po kwiat i nie bacząc na ostre kolce włożył go w nią. Syknęła czując raniące ciernie
ale nic nie powiedziała. Patrzył na swoje dzieło zadowolony.
- czyż nie piękny wazon dla takiego kwiatu? zapytał
- tak Panie - odparła, starając się utrzymać równowagę.
- No to postoisz tak do obiadu powiedział i wyszedł
Monika była już zmęczona tą pozycja a nie wiedziała jak długo ma tak stać. Czuła że
omdlewają jej nogi. Nie wie ile czasu wytrzymała, potem runęła na podłogę rozlewając
wodę.
Wtedy wszedł on. Patrzyła na niego cała obolała. Widziała jego zadowoloną minę i już
wiedziała ze bycie mu posłuszną nie wystarczy aby uniknąć kary. Kazał jej posprzątać i
zabrał ją do lochu. Przykuł jej ręce do haka w suficie. Stała rozciągnięta, na koniuszkach
palców. Bała się i czekała na ciąg dalszy. Pierwsze razy spadły na jej pośladki. Było to
uderzenie paskiem, cienkim i bolesnym.
- do obiadu zostało 45 minut powiedział
- proszę nie, - błagała bojąc się że on zamierza uderzyć ją tyle razy.
- dostaniesz teraz pięć a po obiedzie czterdzieści powiedział
- będziesz miała o czym myśleć zaśmiał się ironicznie
Kolejne cztery razy zniosła dzielnie ale sama myśl, że czeka ja dziesięć razy więcej
powodowała drżenie kolan. Wykonał karę i wyszedł, zostawiając ja w takiej pozycji aż do
obiadu.
Adam wściekły wyszedł z domu szefa i ruszył w stronę posterunku policji. Było mu
obojętne, ze odpowie za to co robił przez wszystkie te lata. Szedł ratować swoją ukochaną z
rąk szaleńca. Z rąk człowieka który wziął sobie kolejną zabawkę. Oby zdążył zanim mu
się ona znudzi.
Adam siedział w swoim mieszkaniu lekko oszołomiony przez alkohol.
Siedział tak od godziny i pił. Emocje opadły i cieszył się, że zaniechał
wyprawy na posterunek policji. Dotarło do niego, ze zamiast szukać
Moniki zajmą się nim i interesem szefa. Potem wezmą kolejną duża
łapówkę i tylko on zostanie w to wmieszany, on ucierpi a Monika
przepadnie. Nalał sobie kolejnego drinka, popatrzył na lekko brązowy
płyn w szklance. Dobra whisky. Pił dobre alkohole, nosił firmowe
ubranie, mieszkał w luksusowym mieszkaniu. Tyle lat było mu dobrze,
miał co chciał, kobiety, pieniądze. Szybko wypił zawartość szklanki.
Myślała co zrobić jak odnaleźć Czarnego. O swoich klientach wiedzieli
mało. Tu liczyły się tylko pieniądze i dyskrecja. Wstał i podszedł do
okna. Na dworze zaczynało świtać
Myślał o Monice o tym co się teraz z nią dzieje, czy ona wytrzyma tego perwersyjnego
sadystę. Pamięta jak szef sprzedał mu kiedyś jedną dziewczynę. Po dwóch miesiącach
ponownie zaczął się u nich pokazywać. Nie dowiedział się nigdy co stało się z tą kruchą
blondynką. Oparł głowę o chłodną szybę. Jak mógł być taki naiwny, uwierzyć szefowi. Jak
mógł być takim człowiekiem przez te wszystkie lata. Czy to uczucie do Moniki go zmieniło?
Czy może zestarzał się i już zniewalanie kobiet nie sprawiało mu takiej przyjemności.
Musi przyznać sam przed sobą, że lubił to co robił i dawało mu to niezły dochód.
Wcześniej nie zastanawiał się na d moralnym aspektem tej sprawy, żył dniem. A teraz?
Stracił to co pokochał. Wrócił do stolika i nalał kolejna szklankę trunku. Podszedł do
swojego komputera. Alkohol działał, rozpływał się po jego ciele gojąc ranę, zmniejszając
ból. Zaczął oglądać zdjęcia Moniki. Miał ich wiele. Te pierwsze gdy ją porwali,
zapłakana, wystraszona. Czy teraz też leży gdzieś zapłakana, bojąca się każdego kroku pod
drzwiami. Patrzył na inne zdjęcia. Jak powoli z wylęknionej dziewczyn stawała się uległą,
piękną niewolnicą miłości. Jak zmieniło się jej ciało pod wpływem zabiegów, solarium i
diety. Szef zawsze dbał o swoje podopieczne. Towar musiał być pierwszej jakości. Czuł jak
krew napływa w jego podbrzusze jak powoli budzi się podniecenie. Oglądał Monikę w
trakcje treningów nim. Eliza która robiła zdjęcia potrafiła wybrać dobry moment,
uchwycić podniecenie lub ból na twarzy. Rozpiął rozporek swoich spodni i wydobył na
zewnątrz podniecony członek. Przegadał kolejne zdjęcia jednocześnie masturbując się
ręką. W komputerze miał kilkaset zdjęć swojej ukochanej. Wszystkich dziewczyn, ale
innych nie chciał oglądać, innych plików nie otwierał już od kilku tygodni. Doszedł to zdjęć
robionych kilka dni temu. Twarz Moniki była zmieniona, widać było na niej szczęście. Nie
zauważył tego wcześniej, może nie chciał tego widzieć. Alkohol i własna ręka rozluźniały
go, sprawiały że zapominał co się stało, zatracał się w myślach o niej, o tym jaka jest
piękna, ponętna. Trwało to o momentu aż poczuł ciepłe nasienie na swojej ręce.
Monika leżała w lochu płacząc cicho. Nie wiedziała która może być godzina, nic nie czuła
oprócz strasznego bólu. Pamięta obiad. Ten sam stół, dywanik, miseczki z potrawami.
Była bardzo zmęczona długim staniem w niewygodnej pozycji. Nie miała ochoty jeść,
napiła się tylko odrobinę wina z małej miseczki. Miał rację, cały czas myślała o tych
czterdziestu uderzeniach. Czarny widział że nic nie zjadła, ze się boi i lekko drży na całym
ciele. To go podniecało, nakręcało go coraz bardziej. Po obiedzie wyszli do parku. Ona na
czworaka na smyczy, on spacerując powoli. Gdy tylko pojawili się w ogrodzie do Czarnego
podbiegły cztery wielkie psy. Monika skuliła się ze strachu, chciała się ukryć przed nimi,
cofnęła się za nogę Ciemnego. Psy podeszły, poczęły ją obwąchiwać, bała się poruszyć,
widziała z bliska ich paszcze, kapiącą ślinę. Czuła się jak prawdziwa suka, na smyczy
pośród psów. Czarny napawał się jej strachem, widokiem zwierząt. Głaskał po kolei
swoje psy, poklepywał. Potem poszli na spacer, powoli aby nadążyła za nim na czworaka.
Psy biegały i skakały wokół swojego pana. Rozmawiał z nimi, przedstawił im Monikę.
Monice przedstawił psy. Uprzedził że są szkolone, że najmniejsza próba ucieczki skończy
się w ich zębach. Nie musiał tego mówić, wiedziała to widząc je z balkonu. Podeszli do
szpaleru drzew. Tam tez Czarny pozwolił jej wstać a następnie przywiązał ją do dwóch
drzew. Stała drżąc unieruchomiona między dwoma pniami. Psy usiadły posłusznie w
pobliżu. Patrzyły bacznie na to co się działo, byli niemą widownią. Czarny wyjął ze spodni
swój pas. Gruby, skórzany. Dał Monice do powąchania. A potem systematycznie raz po
razie, wymierzył jej czterdzieści razów. Płakała, prosiła, błagała aby przestał, potem tylko
skomlała. Chciała liczyć po cichu aby wiedzieć ile musi tego jeszcze znieść ale przy
dwudziestu trzech pogubiła się, ból zagłuszał wszystkie myśli. Psy stawały się nerwowe
jak gdyby jej strach i ból je podniecał, warczały. Kręciły się niespokojnie na swoich
miejscach. Gdy Czarny skończył. Pozwolił zwierzętom podejść. Widziała ich oczy,
podniecone, żądne krwi. Stała tak wystawiona na ich widok, czuła się zbrukana, sam
kontakt z tymi zwierzętami ją poniżał, to że została sprowadzona do ich poziomu,
traktowana jak one bolało. Odwiązał ją, stała łkając. A potem powiedział coś co ją
zmroziło. Kazał jej biec, biec do domu jak najszybciej potrafi. Powiedział że po minucie
puści psy w pogoni za nią. Nie wiedziała co ma robić, jak prosić. Była zmęczona, obolała.
Czarny włączył stoper. Ruszyła biegiem, ile miała sił, nie patrząc, że rani sobie stopy o
kamienie, biegła. Nagle usłyszała za sobą szczekanie, wiedziała że to psy, cztery ogromne
psy. Do drzwi było tak daleko, za daleko. Odwróciła się i upadła. Po chwili czuła jak
ogromne cielsko wpada na nią, ze zmęczenia i strachu zemdlała.
Teraz leżała w lochu, stopy bolały bardzo, były poranione, plecy i pośladki piekły, ale nie
było innych ran, nie była pogryziona. Czuła a sobie zapach psiej śliny ale nie było krwi,
ran. Pomyślała, ze Czarny wstrzymał psy, że zdążył je odwołać zanim zacisnęły się szczęki.
Nie wiedziała ile spała. Za oknem był ciemno.
Adam postanowił odszukać Czarnego, sam. Wiedział jak się nazywa. W wyszukiwarkę
wpisał jego dane. Po chwili na ekranie pokazało się kilkadziesiąt stron. Wchodził po kolei
na każdą szukając jakiejś istotnej informacji. Wtem trafił na jego prywatną stronę. Był
znanym człowiekiem swojej branży. Inteligentny, wykształcony i bardzo bogaty. Ale to już
Adam wiedział, teraz szukał miejsca gdzie mógł ukryć Monikę. Strona pełna były zdjęć,
jego domu, miejsc w których był. Adam szukał, wpisywał nowe hasła do wyszukiwarki,
oglądał nowe zdjęcia. Jedynym tropem mogła być mała wyspa należąca do Czarnego. To
było by jedyne miejsce gdzie on Adam ukrył by porwaną kobietę. Zapoznał się z mapami
terenu i możliwością dojazdu a właściwie dopływu na wyspę. Te poszukiwania zajęło mu
cały dzień. Dopiero gdy poczuł głód uświadomił sobie, ze nie jadł od kilkudziesięciu
godzin. Adrenalina i alkohol zagłuszyły te potrzeby. Teraz był już spokojny, układał sobie
w głowie plan. Miał już cel, punk zaczepienia. Teraz musi to zrealizować. Wstał od
komputera, rozprostował nogi i zadzwonił do kolegi. Był to pewien znajomy tak jak on
zamieszany w światek przestępczy. Kiedyś on mu pomógł teraz Adam liczył na jego pomoc.
Wybrał numer jego komórki i umówił się z nim na obiad w zasadzie na kolację bo już
zaczynał robić się ciemno.
Monika poszła do łazienki, wykąpała się i opatrzyła stopy. Jaki on zapobiegawczy
pomyślała, znajdując wodę utlenioną w szafce. Raził ją kontrast między lochem, ciemnym,
chłodnym i wyłożonym tylko baranimi skórami a tą łazienką, ciepłą i jasną. Wyszła i
położyła się na skórze, czekała, sama nie wiedziała na co ale czekała. Zaczęła myśleć o
Adamie, tym jak się poznali jak go na początku nienawidziła a potem pokochała. O tym
co on z nią robił, czego ją uczył. Po chwili poczuła podniecenie. Jej sutki stały się twarde,
poczuła pulsowanie miedzy nogami. Czy to myśl o Adamie czy może to co się dzieje tak na
nią wpłynęło, zaczęła się zastanawiać. Zaczęła myśleć o tej chłoście w ogrodzie i
zapragnęła aby to Adam tam stał i trzymał pasek, aby tylko tam był, patrzył, uważał aby
nie stała się jej krzywda. Dotknęła cipkę ręką, zwilżyła palec i zanurzyła w swoim
mokrym wnętrzu. Potem drugim poruszyła delikatnie łechtaczkę. Zwilżyła językiem
wyschnięte usta. Dotknęła sutek, ścisnęła je między palcami. Czuła narastające
podniecenie. Zapominała gdzie jest, zatracała się w tym co robi. Do rzeczywistości
przywrócił ja odgłos otwieranych drzwi. W stała szybko na kolana i w takiej pozycji
czekała na wejście Czarnego.
- widzę że powoli się aklimatyzujesz powiedział wchodząc
Nic nie odpowiedziała, pochyliła tylko głowę zawstydzona swoim podnieceniem. Wiedziała
że jest ono widoczne. Podejrzewała także że on musi ją obserwować bo wszedł w takim
momencie. Wskazał jej drzwi, ona posłusznie na czworaka wyszła z lochu. Poszli do
salonu. Stał tam ogromny telewizor i kanapa. Na stoliku obok stała butelka wina.
Kryształowy kieliszek mała kryształowa miseczka. Wskazał jej miejsce na dywanie przy
kanapie, sam usiadł wygodnie w fotelu. Kazał jej nalać wina. Potem włączył film. Siedział
wygodnie pijąc czerwone wino, oglądając film i trzymając nogi na jej plecach. Monika
kontem oka patrzyła na ekran, dawno już nie oglądała filmów. Czarny zauważył to zdjął z
niej nogi i stopą nakazał aby się położyła z głowa w stronę telewizora. Ta pozycja była o
wiele wygodniejsza i Monika odetchnęła z ulgą. On położył swoje gołe stopy na jej
pośladkach. W takiej pozycji obejrzeli do końca film. Potem Monika mu podziękowała.
Film był erotyczny ale miał ciekawą fabułę, wino które jej pozwalał pić z miseczki
przyjemnie rozpłynęło się po jej ciele, podniecenie wciąż grzało jej podbrzusze.
- połup się na plecach i rozsuń nogi rozkazał
- tak Panie odparła
Zrobiła co kazał a on gołą stopą zaczął ją dotykać. Po twarzy, wkładał palce stóp w jej
usta, ona delikatnie ssała je, oplatała językiem. Potem gładził piersi, poklepywał je i starał
się chwycić sutek palcami stóp. Głaskał jej płaski brzuch i rozchylone uda. Dotykał jej
wilgotnej cipki, zanurzał się w nią. Zamknęła oczy i próbowała wyobrażać sobie Adama.
Czuła jak on wkłada w nią coraz głębiej stopę jak rozciąga jej cipkę.
- wiesz że czeka cię kara? zapytał
Zamarła w bezruchu, on to wyczuł.
- miałaś dobiec do domu przed psami kontynuował
- przepraszam Panie wyszeptała
- naraziłaś moją własność na uszkodzenie dodał
W pierwszej chwili nie rozumiała o czym on mówi ale po chwili domyśliła się że to ona jest
tą własnością. Leżała nadal nic nie mówiąc, bojąc się poruszyć.
- musiałem odwołać psy aby cię nie zagryzły, niewiele brakowało szeptał
- czuły już twoja krew mówił to klękając przy jej twarzy
Chwycił ja za włosy i spojrzał w wylęknione oczy. Widział w nich podniecenie i strach.
Była piękna i cieszył się że odwołał psy. Za krótka się nią bawił aby pozwolić na taki
koniec. W łożył w jej usta palec, ona natychmiast zaczęła go ssać, chciała go zadowolić,
sprawić mu przyjemność aby tylko darował jej karę, aby zapomniał. Nie wiedziała ze dla
niego przyjemność łączyła się z widokiem jej bólu, z widokiem zmęczenia i wyczerpania, z
widokiem łez strachu i poniżenia. Po to ją kupił i tak zamierzał wykorzystywać.
- mam dla ciebie niespodziankę powiedział
Pokazał jej dwa śliczne kolczyki z zielonymi kamieniami. Były to dwa kółka. Spojrzała na
nie i podziękowała. Zastanawiał się jak to się zapina, nie widziała nigdzie zapięcia. Od
dziecka miała przekłute uszy ale nigdy nie nosiła takich kolczyków.
- chcesz abym ci je założył? zapytał
- tak Panie, proszę odparła
Uśmiechnął się podstępnie widząc jej zadowolenie, nie domyślała się że te kolczyki nie są
kolczykami do uszu. Ale o tym zamierzał jej powiedzieć dopiero jak przejdą do gabinetu
gdzie ma już przygotowane igły. Wiedział że ten prezent będzie dla niej karą, nie nagrodą.
Adam szedł zadowolony do domu. Noc była ciepła i księżyc świecił
bardzo jasno. Spotkanie z kolegą udało się. Przedstawił mu sytuację i
wszystko co wie na temat Czarnego. Znajomy obiecał mu pomóc,
rozejrzy się, porozmawia ze swoimi ludźmi i postara się pomóc
Adamowi w uwolnieniu Moniki. Postanowili najpierw sprawdzić czy
ona jest na tej wyspie. Adam wiedział, że to będzie kosztowna akcja
ale od tego zależało jej życie i jego szczęście. Wiedział, ze Czarny
będzie trudnym przeciwnikiem ale nie martwił się tym, nie to było
ważne.
Czarny skinął aby Monika szła za nim, posłusznie ruszyła w kierunku drzwi tuż za jego
nogami. Przeszli długim korytarzem i zatrzymali się przed zamkniętymi drzwiami.
Wcześniej Monika nie była w tym pomieszczeniu, Czarny pokazując jej dom ominął go.
Wyjął klucz i otworzył zamek. Wszedł do środka a ona poczłapała na czworaka za nim.
Pokój rozjaśniły jarzeniówki wiszące pod sufitem, było tam dziwnie jasno i czysto,
sterylnie czysto. Pierwsze co wpadło Monice do głowy to że to gabinet lekarski. Rozejrzała
się po pokoju lekko spłoszona. Miała racje, był to pokój urządzony jak gabinet. Ciężko
było tylko określić jakiego lekarza to gabinet. Z jednej strony stał fotel ginekologiczny i
stolik z różnymi przyrządami. Na drugim końcu pokoju lóżko, obok niego stojaki i jakieś
butelki, w innej części stało inne łóżko z umocowanymi pasami. Stały tam tez dziwne dyby
i kilka innych urządzeń których Monika nigdy nie widziała. Troszkę ją to przeraziło. Kazał
jej wstać a następnie jej ręce związał i doczepił do kółka które było w obroży na jej karku.
Jej ręce były teraz skrępowane wysoko za plecami, dzięki temu jej piersi wysunęły się
mocno do przodu. Poprowadził ją do dyb i tak ją umieścił, ze w otworach znalazły się jej
piersi. Nie wiedziała o co chodzi. Klęczała cierpliwie unieruchomiona w tym dziwnym
urządzeniu i czekała na to co będzie dalej. Czarny założył czarny fartuch, wyglądał teraz
jak lekarz tylko kolor jego ubioru był dziwny.
- chciałaś abym ci zapiał kolczyki powiedział prawie ze śmiechem
Podszedł do niej i pokazał jej ponownie małe świecidełka.
- nie wiem czy już zauważyłaś ale to nie są kolczyki do uszu mówił patrząc bacznie na jej
reakcję.
Zadrżała, wiedziała już co on chce zrobić, wiedziała już gdzie zapnie te dwa klejnoty.
Mimowolnie chciała się cofnąć ale dyby trzymały ją nieruchomo. Spojrzała tylko na niego
błagalnym wzrokiem, nic nie mówiła bo wiedziała ze to nie ma sensu, że on i tak zrobi co
będzie chciał. W jej wystraszonych oczach pojawiły się łzy, myślała znów o Adamie o tym,
że on nie pozwolił by jej skrzywdzić. Czarny pokazał jej igłę. Była to igła do zastrzyków
zakończona wenflonem.
- teraz przekłuję Ci sutki abyś miała na co założyć prezent ode mnie. powiedział
dezynfekując jeden sutek spirytusem.
Potem powoli z rozmysłem wbił igłę, Monika krzyknęła. Czarny milimetr po milimetrze
przechodził przez jej ciało. Napawał się jej bólem, podniecał się kroplą krwi która
pojawiła się w miejscu wbijania igły. Po chwili jeden kolczyk był założony. Jej sutek był
lekko siny a po piersi spływała mała stróżka krwi. Zlizał ją językiem. Monika płakała,
czuła pieczenie i okropny ból. Cała pierś pulsowała nie dając zapomnieć o tym co się
dzieje. Czarny odkaził drugi sutek i tak samo powoli go przebił. Po chwili z daleka
podziwiał swoje dzieło, czuł smak jej krwi na języku. Był podniecony i miał ochotę
zaspokoić to podniecenie. Miał ochotę je podsycić a potem gdy już będzie czół ból jąder,
gdy nasienie będzie go wypełniało do granic zamierzał zaznaczyć swoją sukę tymi sokami,
wypełnić po kolei jej otwory sobą. Z rozmysłem dotknął kolczyków, Monika jęknęła cicho.
Wiedział że ją boli, cieszył go ten ból.
- podoba ci się prezent? zapytał
- tak Panie, dziękuje wypłakała
- do póki jesteś moja będziesz nosić te kolczyki z dumą, niedługo pomyślę w jaki sposób
ozdobić twoją cipkę szepnął do jej ucha.
Monika zwiesiła tylko głowę, wiedziała że jest skazana na to co on zrobi i musi się z tym
pogodzić. Czuła bolesne pulsowanie sutek. Czarny powoli podkręcił zacisk dyb. Patrzył jak
piersi robią się czerwone, podkręcił jeszcze bardziej, patrzył na grymas bólu na jej twarzy.
Teraz piersi zrobiły się sine a ze świeżych ran pociekły stróżki krwi. Wyjął swojego
członka i począł dotykać umęczone ciało. Trącał kolczyki co powodowało cichy krzyk który
mimo zaciśniętych zębów wydobywał się z ust Moniki.
- jesteś brudna suko powiedział
Uwolnił ją i poprowadził do łóżka, kazał się położyć na brzuchu. Zrobiła to ponownie
urażając obolałe sutki, przycisnęła je teraz całym swoim ciężarem, skrępowane ręce
utrudniały jej zadanie i aby ułożyć się tak jak on kazał musiała się podczołgać na tym
łóżku do przodu. Rozchylił jej szeroko nogi. W jej tyłeczek począł wciskać końcówkę od
woreczka z płynem. Końcówka była o wiele za duża jak na prawdziwe narzędzie do
lewatywy. Splunął na jej ciasny otworek i ponownie począł wciskać końcówkę, tym razem
weszła kawałek w jej ciało. Monika nauczyła się przyjmować intruzów analnie i starała się
jak najbardziej rozluźnić aby nie sprawiało jej to bólu, mimo to czuła jak mięsnie są na
siłę rozciągane. Potem poczuła jak chłodny płyn wnika w jej wnętrze. Patrzył na nią jak
zaczyna się wić, jak porusza się robiąc miejsce dla wody która w nią wnika. Wiedział, ze
wlewa w nią za dużo płynu, że to zacznie boleć. Gdy Monika zaczęła jęczeć wyjął z niej
rurkę a na jej miejsce włożył dildo zapinane na paski. Była teraz jak balon z wodą który
ma zaraz eksplodować ale został zatkany. Widział na jej twarzy cierpienie, przechodzące
przez jej ciało bolesne skurcze. Ciągnąc ją za włosy zmusił do wstania i klęknięcia na
kolana. Widział jak każdy ruch sprawia jej ból. Jak zły płynął po policzkach. Podniecało
go to. Włożył swój sterczący członek w jej usta i gwałcił jej aż poczuł pierwsze skurcze
orgazmu. Dławiła się, dusiła ale on nie zwracał na to uwagi, właściwie zwracał i bardziej
się szarpała tym głębiej w nią wchodził. Wycofał się drżącym organem i pozwolił jej pójść
do łazienki. Uwolnił ja od knebla i patrzył jak zawstydzona z czerwoną twarzą opróżnia
się do muszli.
Monika czuła straszny wstyd ale nie mogła już dłużej wytrzymać, czuła ze jej wnętrzności
rozrywają się w środku, że woda szuka wyjścia. Pokonała wstyd i upokorzenie i z ulga
pozbyła się wszystkiego co miała w sobie. Czuła na swojej twarzy zaschnięte łzy i lepką
ślinę która ciekła po jej brodzie. Gdy skończyła on ponownie wypełnił ją woda, tym razem
zrobił to prysznicem i tym razem nie byłe tej wody dużo. Ponownie wydaliła z siebie
wszystko. Potem bez słowa Czarny zmusił ją do stanięcia na czworaka, a w zasadzie do
położenia głowy na zimnych kafelkach bo ręce miała nadal skrępowane i jednym szybkim
ruchem wszedł w jej tyłeczek. Zaskomlała cicho. Brutalnie wchodził w nią bijąc co chwilę
jej wypięte pośladki. Potem zmienił pozycję stając tak aby mogła ssać jego palce u stóp.
Wpychał jej je w usta jednocześnie tryskając w jej wnętrze. Resztki spermy wytarł w
czerwony pośladek poznaczony jego dłońmi. Potem wyszedł zostawiając ją w łazience.
Bała się ruszyć, zmienić pozycję. Czuła drętwiejący kark, ból był wszędzie. Zmęczona
przechyliła się na bok i tak upadła na zimne kafelki. Leżała z podkulonymi nogami i
płakała. Była zła na Czarnego że to jej zrobił, była zła na siebie że mimo upokorzenia i
bólu jej ciało nadal było podniecone. Nadal czuła pulsowanie miedzy nogami,
nienawidziła się za to. Wrócił Czarny, bała się, że będzie zły za zmianę pozycji ale on nic
nie powiedział, uwolnił jej ręce i pozwolił wziąć prysznic. Sam siedział na fotelu w rogu
dużej łazienki i patrzył na nią jak namydla swoje ciało, jak delikatnie dotyka piersi aby nie
sprawić sobie bólu. Podobała mu się, od początku jak szef mu pokazał tą dziewczynę
wiedział że jest inna, że da mu więcej satysfakcji niż inne. Widział ogień w niej, widział jak
się broni przed podnieceniem które ją ogarnia, widział że ból i poniżenie wzmaga to
uczucie. Monika myła się zapominając o Czarnym, cieszyła się kontaktem z ciepłą wodą.
Obwita piana spływała miedzy jej nogami, stróżki wody pobudzały. Specjalnie ominęła
cipkę podczas mycia aby nie pogłębiać podniecenia, aby pozwolić mu odejść, rozpłynąć się.
Nic to nie dało. Jej ciało reagowało na każdą myśl, każdą krople wody.
- zrób to powiedział Czarny
- chcę widzieć rozkosz w twoich oczach dodał
Jego głos wyrwał ją z zamyślenia. Znów wróciła do rzeczywistości, do jego domu i tego co
ją tu czeka. Popatrzyła na niego i zaskoczyło ją to co zobaczyła, patrzył na nią łagodnie z
uczuciem. Była zaskoczona jego słowami. Patrząc mu w oczy skierowała strumień
prysznica miedzy swoje nogi.
Adam wstał wyspany. Zapowiadał się piękny dzień. Wiedział ze zanim zacznie wyprawę po
Monikę musi się starannie do tego przygotować. Wczoraj poczynił pierwsze kroki. Dziś
uzupełni wiedzę na temat wyspy. Ale najpierw coś zje, wiedział że aby myśleć i działać
rozsądnie musi być formie. Po śniadaniu planował iść na siłownię i tam rozładować trochę
nerwy. Sprawdzi też czy szef wyniósł się już z miasta, obawiał się trochę jego zemsty za
złamaną rękę. Był to niebezpieczny przestępca, Adam o tym wiedział, znał go od lat.
Spojrzał na zdjęcie Moniki, patrzyła na niego tymi swoimi wielkimi oczami. Wybrał zdjęcie
na którym była w czarnej bieliźnie, dał do wywołania i teraz miał ją na biurku w szklanej
ramce. Ta myśl skojarzyła mu się z tym co się teraz z nią dzieje, że jest gdzieś uwięziona.
Miał wyzuty sumienia, że to on się przyczynił do tego co ją spotkało, że to on zabrał jej
miesiące wolności, jej normalnego życia. Myślała co się dzieje z jej rodzina, że teraz nie ma
kto do nich wysłać kartki aby się nie martwili. Pomysł szefa z wysyłaniem kartek i listów
do domu był genialny, nikt nie szukał dziewczyn, nikt się nie domyślał co się dzieje. Cały
plan z ich uprowadzaniem był szefa pomysłem. Kiedyś zatrudniali Rosjanki w sowich
domach publicznych ale z czasem stało się to mało opłacalne, zniewolone dziewczyny były
tańsze. Otrząsnął się z tych myśli. Postanowił odwiedzić rodzinę Moniki, nie powie im co
się stało ale chciał ich poznać, przesłać pozdrowienia od córki. Poszedł pod prysznic. Stał
w kabinie i myślał o niej, o jej kształtnych biodrach, długich nogach. Gdy dotykał się
Monika myśląc o nim onanizowała na oczach Czarnego.
Była noc Monika leżała w swoim pokoju. Czuła się zmęczona ale i
cieszyła się bo Czarny zapowiedział, że go nie będzie od rana. Ma wrócić
na kolacje. Postanowiła pomyszkować po domu, sprawdzić czy nie da się
jakoś uciec, zawiadomić kogoś że jest więziona. Myślała nad tym i powoli
zapadała w sen. Jej ciemne włosy rozsypały się na poduszce. Była naga,
przykryta lekkim prześcieradłem. Spała, oddychając spokojnie.
Taki widok podobał się Czarnemu, patrzył na ekran jednego z wielu monitorów. Zrobił
zbliżenie jej twarzy. Widział ruchy powiek, niespokojnie drgały. Śniła pomyślał.
Zacisnął mocno pięści, śniła ale nie o nim, nie o swoim panu. Był zły, zły na siebie, że
ona
budziła w nim takie emocje, że pragnął być dla niej kimś więcej niż strażnikiem
więzienia. Wiedział już dlaczego Adam się w niej zakochał, ale nie wiedział co
powoduje, że on traci zmysły przy niej. Nigdy nie czuł takich emocji przy żadnej swojej
zabawce. Ze złością wypił łyk drinka i cisnął szklanką w kąt pokoju. Wchodząc zgasił
światło. Mam dla ciebie niespodziankę suczko - wyszeptał.
Monika obudziła się wyspana i rozluźniona. Pamiętała co mówił Czarny że jeśli go nie
ma może swobodnie poruszać się po domu na dwóch nogach. Po szybkim prysznicu
poszła do kuchni. Nigdy nie widziała służby w tym domu ale ktoś musiał tu bywać bo
zawsze było posprzątane, ona tego nie robiła i nie przypuszczała aby robił to Czarny.
Ktoś też musiał przygotowywać posiłki. W lodówce znalazła przygotowane śniadanie.
Zrobiła sobie herbaty i usiadła przy stole. Poczuła się człowiekiem. Minęło sporo dni
odkąd tu przybyła i pierwszy raz jadła jak człowiek, piła z kubka i siedziała na krześle.
Potem ruszyła na obchód domu. Zglądała do wszystkich pokoi, wyglądała przez okna.
Znalazła gabinet Czarnego, gustownie urządzony pokój z dużym dębowym biurkiem i
niezłą kolekcją książek ułożonych na półkach. Widziała że lubi porządek, książki stały
według autorów. Przejrzała kilka tytułów, nie dotykała niczego, bała się on zauważy jej
obecność w tym pokoju. Na biurku stał telefon. Za proste pomyślała i mała rację.
Telefon był zakodowany i należało podać hasło aby z niego skorzystać. Kilka pokoi było
zamkniętych. Znalazła też garderobę pełną damskich ubrań. Popatrzyła na swoje
odbicie w lustrze, stała z mokrymi włosami w szlafroku. Było to jedyne ubranie jakie
posiadała. Przejrzała wiszące suknie, spódnice. Zdziwiła się widząc że są one w różnych
rozmiarach. Czasem kilka takich samych fasonów ale różnej wielkości. Zastanawiała się
po co mu te kobiece rzeczy. Były one nowe i przeważały ubrania z drogich sklepów.
Wróciła do kuchni ale drzwi kuchenne zastała zamknięte. Nie rozumiała co się stało.
Poszła do salonu i zrezygnowana usiadła na kanapie włączając telewizor. Dzień mijał
jej na lenistwie i odpoczynku. W południe usłyszała dzwonek, głos dochodził z kuchni.
Poszła tam, drzwi bez problemu się otworzyły. Weszła i zaskoczona spojrzała na
zastawiony stół. Było jedno nakrycie. Zrozumiała już dlaczego drzwi były zamknięte.
Więc służba istniała, tylko dla niej byli to ludzie duchy. Zjadła posiłek i na serwetce
sosem wykapała napis: dziękuje. Nie było to łatwe zadanie ale nie posiadała nic do
pisana. Pomyślała, że uda jej się nawiązać kontakt z tymi ludźmi i może oni jej jakoś
pomogą. Wróciła na kanapę w salonie, usłyszała tylko szelest zamykanych drzwi
kuchennych.
Czarny wracał ze swojej wyprawy. Obok niego w aucie siedziała lekko wystraszona
młoda dziewczyna. Tym razem nie musiał jej porywać, chętnie sama zgodziła się
pojechać do niego. Już dawno upatrzył ją sobie w małym burdelu na obrzeżach miasta.
Była całkowitym przeciwieństwem Moniki. Filigranowa blondynka. Miała krótkie włosy
i dwa tatuaże. Czarnemu spodobał się gryf którego miała wytatuowanego na łopatce.
Drugim tatuażem była chińska litera znacząca odwagę. Mała tuliła się do ramienia
swojego sponsora. Była szczeliwa że ktoś wyciągnął ją z bagna jakim było miejsce w
którym pracowała. Znała upodobania Czarnego i były one bliskie jej naturze. Uprzedził
ją na czym będzie polegała jej praca i co ja czeka. Cieszyła się i była wdzięczna.
Zatrzymali się na podjeździe. Z trudem wyszła z auta w swoich długich butach na
gigantycznym obcasie. Patrzyła spod spuszczonych powiek na swojego wybawcę i
czekała co nastąpi dalej.
Monika słysząc podjeżdżające auto wróciła do swojego pokoju. Czekała tam aż Czarny
ją wezwie albo po nią przyjdzie. Wielkie było jej zaskoczenie gdy w drzwiach zobaczyła
młodą naga dziewczynę. Stała ona na czworakach przy nodze Czarnego. Na szyi miała
obrożę. Monika szybko klękła na kolana i spuściła głowę.
- witaj mój Panie powiedziała
- witaj suczko odparł
wprowadził dziewczynę do pokoju i kazał klęknąć jej obok Moniki.
- poznajcie się powiedział
- teraz będziecie mi służyły we dwie. Obie macie takie same obowiązki i przywileje.
Będziecie mieszkały na zmianę w tym pokoju. Ta która zasłuży mieszka tu a która
podpadnie siedzi w lochu. Zostawię was abyście się poznały a potem zjemy razem
kolacje. powiedział i wyszedł.
Monika była zaskoczona ale i trochę zawiedziona. Poczuła lekką zazdrość, że będzie
musiała dzielić się z kimś pokojem i tym co jej tu przysługiwało. Patrzyła nieufnie na
swoją nowa znajomą.
- jestem Mimi rzekła dziewczyna
- Monika odparła
Mimi szybko zaaklimatyzowała się w pokoju. Obejrzała wszystko, prawie się nie
odzywała. Na pytania Moniki odpowiadała lakonicznie. Czarny ją ostrzegł że jeśli za
dużo powie marnie skończy. Dokładnie zrozumiała co ma robić a czego ma nie robić i
postanowiła się tego trzymać. Miała też przewagę nad Moniką bo na wstępie ją
uprzedzono że cały dom jest monitorowany. Chciała jak najdłużej się tu utrzymać i
postanowiła zrobić wszystko aby tak się stało. Wiedziała że Monika jest jej rywalką o
względy Pana.
Weszły we dwie na czworaka do jadalni. Na podłodze były przygotowane dwa miejsca i
dwie miseczki. Jedna po prawej stronie Czarnego druga po lewej. Mimi nie pytając o
nic przycupnęła po prawej stronie. Monika patrząc na nią zawistnie podeszła do drugiej
miski. Po smacznej kolacji Czarny zabrał je do salonu. Mimi cały czas starała się mu
przypodobać, idąc kręciła ponętnie tyłeczkiem, gdy tylko miała okazję łasiła się o jego
nogę. Monika była posłuszna ale zimna. Czarny usiadł na kanapie i kazał przygotować
sobie drinka. Ruszyły we dwie ale Monika wiedziała co lubi pić Czarny i z jej rak przyjął
napój. Mimi cofnęła się przepraszająco.
- jak się bawiłaś podczas mojej nieobecności zapytał
- dziękuje dobrze, pooglądałam sobie telewizję odparła ze strachem.
- wiem że nie tylko telewizję powiedział
Monika zadrżała ale trzymała głowę wysoko.
- myszkowałaś po domu, prawda? zapytał
- tak Panie odparła
- nie zabroniłeś mi chodzić po domu podczas Twojej nieobecności dodała tłumacząc się
- to fakt ale też nie pozwoliłem ci wchodzić do mojego gabinetu, korzystać z telefonu i
grzebać po garderobach. dodał
Tym razem Monika spuściła wzrok. Zrozumiała, że była obserwowana i że nie pomyślała

o tym wcześniej. Nie odparła już nic, wiedząc że kara ją nie minie. Wiedziała też że
właśnie przegrała pierwszą rundę z Mimi.
- nie zamierzasz mnie przeprosić spytał surowo Czarny
- przepraszam - odparła szybko i bardzo gorliwie.
- Przeprosisz jeszcze nie raz dziś - zaśmiał się
- ale to miłe że tyle w tym uczucia powiedział patrząc na jej nisko spuszczoną głowę.
- marsz do lochu, leża tam kajdany, zapniesz się w nie i podczepisz rękami do haka w
suficie, poczekasz aż do ciebie przyjdę rzucił ostro
Monika szybko wyszła z salonu kierując się w stronę dobrze znanego miejsca. Wykonała
rozkaz i stojąc na czubkach palców czekała na niego.
Adam jechał swoim autem szybko, prowadził pewnie i ostrożnie. Zbliżał się do domu
rodziców Moniki. Serce waliło mu mocno. Był pewien że dobrze postępuje. Gdy był już
na miejscu. Zaparkował auto pod bramą. W tym momencie na progu ukazała się postać
tęgiej kobiety o ciemnych włosach przyprószonych siwizną. Była tak podobna do córki.
Te same oczy, uśmiech. Przywitał się. Gdy siedzieli w pokoju gościnnym opowiadał
zmyśloną bajkę jak poznał Monikę, że pracowali razem. Pozdrawiał ich od niej i
obiecywał że następnym razem przyjadą razem. Nie powiedział wprost ale dał odczuć że
jest kimś bliskim dla ich córki. Matka była wesoła dużo pytała ale ojciec był pochmurny,
powściągliwie odpowiadał na pytania i nerwowo przyglądał się Adamowi. Widząc że
rodzice Moniki nic nie podejrzewają i nie martwią się o nią pożegnał się i pojechał do
hotelu w którym miał nocować.
Monika stała na obolałych palcach, ganiła się w duchu ze była taka głupia, że nie
pomyślała że ktoś ją obserwuje. Zastanawiała się też nad Mimi. Widziała ze dziewczyna
za wszelką cenę chce się podobać Czarnemu z rozmowy wiedziała że ona jest tu
dobrowolnie.
Do lochu wszedł Czarny. W rękach miał bat. Monika stała twarzą do drzwi i na ten
widok jęknęła. Zanim padły pierwsze razy mężczyzna podczepił jej kolczyków w
sutkach dwa ciężarki. Zabolało, rany były prawie zagojone ale pod wpływem dotyku
wróciło pieczenie. Znała taki sposób chłosty, wiedziała że jeśli będzie się szarpać
ciężarki będą się kołysać boleśnie naciągając kolczyki. Bała się. Czarny dotykał jej
napiętego ciała. Gładził brzuch. Dotknął ją między nogami, potarł łechtaczkę i zanurzył
palec w jej wnętrzu. Podniecał ją powoli. Czuł na swojej dłoni pierwsze jej soki,
uśmiechał się patrząc jak walczy z bólem i podnieceniem. Gdy była już mokra wcisnął w
nią bat zakończony grubą skórzaną rączką. Ciało stawiało opór ale gdy wdarł się w jej
wnętrze usłyszał jęk rozkoszy. Poruszała lekko biodrami, chłonąc doznania. Nagle
wyrwał
ją z tego transu mocnym klapsem w pośladek. Odruch był silniejszy niż myśli. Monika
szarpnęła się poruszając ciężarkami. W jej oczach zalśniły łzy. Kolejnym przykrym
zaskoczeniem był widok Mimi wchodzącej do lochu. Dziewczyna miała czerwone
pośladki, jej plecy pokrywały pręgi. Zaróżowione policzki świadczyły o tym że nie tylko
zadano jej ból. Czarny wyjął bat z ciała Moniki i podał go Mimi.
- zobaczymy jak sobie poradzisz z tym mała powiedział
Mimi zaczęła chłostę, nie potrafiła tego robić i uderzenia były chaotyczne i mało
precyzyjne. Jednak siła z jaką to robiła przysparzała Monice bólu. Po kilku uderzeniach
prosiła aby przestał aby ona przestała. Gdy łzy bólu popłynęły cieką stróżką po jej
policzkach Czarny kazał Mimi przestać. Odczepił ciężarki ale nogi Moniki zablokował
drewniana poprzeczką. Stała teraz w dużym rozkroku. Monika była obolała ale jak
zwykle podniecona, już się przyzwyczaiła i pogodziła z tym że ból ją podnieca, że w
jakimś stopniu pragnie takiego traktowania. Bolało ja tylko że nie tego mężczyzny
pragnie i nie od niego chce otrzymywać razy.
Czarny kazał Mimi pieścić Monikę, kazał doprowadzić ją do orgazmu językiem i
palcami. Chciał widzieć jak Mimi wkłada w nią dłoń. Monika słysząc to osłupiała.
Jedyną kobietą z jaką miała kontakt była Eliza ale ona nie sprawiała jej rozkoszy.
Czuła
się zawstydzona i onieśmielona tym co się zaczęło dziać. Czuła też niesmak bo nie lubiła
tej dziewczyny.
Tym razem Mimi wiedziała co robi, miała kontakty z kobietami i lubiła to. Monika
podobała się jej i była ciekawa jej ciała, jej smaku. Czarny patrzył na dwie kobiety i
cieszył się że wpadł na ten pomysł. Zastanawiał się jak to się dalej potoczy.
Mijały kolejne dni a Mimi nadal królowała w pokoju Moniki. To co się
działo w ostatnim czasie było czystą rywalizacją o względy Czarnego.
Monika walczyła o swoje przywileje ale wkładała w to za mało zapału i
niestety pozostawała w lochu. Zdążyła także znienawidzić Mimi tak
bardzo że chętnie sama by ją wysmagała batem. Monika miała przed
sobą kolejny dzień, kolejny dzień z obrożą na szyi po kolejnej nocy w
chłodnym lochu. Postanowiła że dziś to się zmieni. Postara się
przypodobać Czarnemu, chciała dziś być lepsza od tej blond wywłoki jak
ją w duchu nazywała. Wiedziała, że na Czarnego działa jej podniecenie.
Leżąc po ciemku dotykała się delikatnie aby wprowadzić się w ten stan.
Jej dłonie wędrowały po całym ciele.
Dotykała swoich piersi, sutki po chwili zrobiły się twarde, głaskała brzuch i delikatnie
muskała cipkę. Nie chciała się całkowicie rozbudzić, chciała mieć kontrolę nad swoim
ciałem. Bawiła się kolczykami w sutkach, przekręcała kółeczka i naciągała je lekko. Już
dawno odkryła że przekłucie sutków dostarczyło jej dodatkowych bodźców. Czuła w nich
mrowienie, łaskotanie i ogromną chęć uśmierzenia tego uczucia. Myślała o Adamie,
zastanawiała się co on teraz robi, gdzie jest i czy wie już gdzie ją uprowadzono.
Przypominała sobie chwile spędzone razem. Już ją nie dziwiło, że podnieca się
wspominając okres gdy Adam łamał jej opór, gdy uczył ją bycia niewolnicą, dziwką.
Postanowiła dziś zacząć wykorzystywać to czego się nauczyła. Czuła, ogromną ochotę na
sex, marzyła o silnych i twardych lędźwiach ukochanego. Prawie czuła jego zapach, smak.
Uczucie było tak mocne, tak realne, ze poczuła ból. Otrząsnęła się z tej mary. Była
podniecona i chciała aby ją taką zobaczył Czarny. Wstała z posłania i poszła do łazienki.
Staranie wygoliła wszystkie włoski na cipce. Wzięła prysznic i staranie ułożyła włosy.
Natarła ciało balsamem. Patrzyła na swoje odbicie w lustrze i podobał jej się ten widok,
dawno nie włożyła tyle pracy w swój wygląd. Miała nadzieje, ze Czarny ja obserwuje, już
wiedziała o monitoringu. Zastanawiała się tylko w których miejscach są kamery. Wróciła
do lochu i czekała aż przyjdzie pora śniadania, aż Czarny przyjdzie po nią.
Mimi leżała na łóżku i patrzyła w sufit. Podobała jej się ta praca i Czarny. Podobało jej się
że ciągle wygrywa z Moniką i może się cieszyć wygodami i pokojem. Czuła że Czarny ją
faworyzuje ale też widziała że tak naprawdę to Monika jest celem jego zabiegów. Widziała
jak na nią patrzy. Była trochę rozczarowana bo myślała że uda jej się zdobyć serce
Czarnego pozostać tu na długo, może na zawsze. Po kilku dniach obserwacji doszła jednak
do wniosku, że to praca na krótką metę. Na razie postanowiła korzystać z tego co miała.
Gdy Czarny wszedł do pokoju nadal leżała na łóżku. Zanim zdarzyła zeskoczyć i paść na
kolana on był już przy niej. Chwycił ją za włosy i zrzucił na podłogę. Padła mu do stóp.
Zaczęła całować jego buty. Odepchnął ją nogą. Skuliła się i czekała na jego reakcje.
Czarny był zły, dowiedział się, że jedna z jego inwestycji okazała się pomyłką. Stracił dużą
sumę pieniędzy, to popsuło mu humor z rana. Nawet obserwowanie Moniki gdy brała rano
prysznic nie wprawiło go w dobry nastrój. Był zły i zamierzał gdzieś tą złość wyładować.
Zauważył też zmianę w zachowaniu Moniki i to go zaciekawiło. Czyżby chciała dziś wrócić
do swojego pokoju. Czyżby chciała zawalczyć o swoją pozycję. Postanowił być dziś dla
Moniki łagodny, dać jej szansę i sprawić aby poczuła, że warto się dla niego starać.
Popatrzył na Mimi. Leżała cicho ale wyraz jej oczu był bezczelny. Była posłuszna i widać
było że nie lubi Moniki. W duchu myślał, że kobiety się polubią ale po paru dniach
wiedział, że to niemożliwe. Mimi korzystała ze swojej pozycji i brała jak najwięcej. Była
złośliwa i uszczypliwa. Wiedziała o kamerach ale mimo tego będąc sama zachowywała się
jak u siebie, swobodnie i nie przestrzegała zasad. Czarny przymykał na to oczy bo nie
karanie jej było jego celem. Mimi wiedziała o tym i dlatego zachowywała się czasami
bezczelnie. Dziś był zły i jej zachowanie było dobrym pretekstem do ukarania jej a zarazem
do wyładowania złości.
Zabrał ją do parku, szła za nim na czworaka starając się dotrzymać mu kroku. Gdy
znaleźli się na małej polance w zaniedbanej części parku Czarny kazał jej zerwać
pięćdziesiąt dużych pokrzyw i poukładać je na trawie na długości kilku metrów. Mimi
miała poparzone dłonie ale z zaciśniętymi zębami robiła co jej kazał. Po drodze Czarny
powoli wymienił jej co mu się nie podoba w jej zachowaniu, co według niego zrobiła nie
tak. Spokojnie tłumaczył jej i przypominał kim jest i po co ją wynajął. Słuchała jego słów z
trwogą, wyczuwała w jego głosie gniew i bała się tego. Gdy dywan z pokrzyw był gotowy
Czarny stanął na jego końcu i kazał Mimi przeczołgać się w jego stronę. Popatrzyła na
niego zdziwiona ale nie śmiała zakwestionować polecenia. Powoli położyła się na
zerwanych roślinach, kontakt z nimi był bolesny. Jej nagie ciało powoli pokrywało się
swędzącymi bąblami. Starał się szybko pokonać całą trasę. Gdy dotarła do jego butów była
bliska łez.
- za szybko to zrobiłaś powiedział, przechodząc w drugi koniec trasy.
- jeszcze raz rozkazał ale teraz zrób to wolniej.
- proszę szepnęła Mimi
Nic nie mówiąc Czarny wyjął zza paska cienki bicz. Strzelił nim tak ze końcówka boleśnie
smagnęła piersi Mimi. Popatrzyła na niego prosząco ale tym razem nic nie mówiąc
wykonała zadanie. Ponownie czołgała się po pokrzywach. Tym razem Czarny widząc
czerwone bąble był zadowolony ale za razem to pobudziło jego perwersyjne podniecenie.
Myślał jak ją ukarać jak zadać jej więcej bólu, jak sprawić aby stała się mniej krnąbrna.
Jego ciało reagowało na myśli dużym wzwodem. Kazał obolałej dziewczynie stanąć pod
szorstkim murem okalającym jego posiadłość. W murze były przygotowany haki,
unieruchomił ją w nich za ręce. Kazał jej stanąć w rozkroku. Sam ubrał skórzane
rękawiczki. Były one delikatne z cielęcej skórki, ściśle przylegały do jego dłoni. Lubił je
ubierać, lubił przez nie czuć ciało swoich ofiar. Tym razem do ręki wziął jedną z pokrzyw
i nią począł dotykać Mimi. Delikatnie muskał te części i miejsca do których nie dotarł
dywan z pokrzyw. Gdy parzące igiełki dotarły między jej nogi zaczęła skomleć. Muskał ją z
rozmysłem, wiedział, że delikatny dotyk jest bardziej bolesny niż smaganie parzącą
gałązką. Mimi czuła że jej całe ciało płonie, każde miejsce swędziało, paliło. Tortura była
nieznośna. Potem Czarny stanął kilka kroków za nią i ponownie rozwijając bicz począł ja
nim smagać. Końcówka precyzyjnie trafiała tam gdzie chciał. Wkrótce ciało dziewczyny
było pokryte nie tylko bąblami ale i paskami. Mimi płakał cicho, nie chciała go bardziej
rozgniewać, wiedziała, że jeśli zacznie prosić, zacznie się odzywać to go tylko pobudzi. Miła
już kontakt z takimi klientami i wiedziała jak się zachować aby bardziej ich nie
podniecać. Wiedziała że Czarny jest bezwzględny i co może się z nią stać. Takiego końca
swojej pracy nie chciała. Stała więc cierpiąc kolejne razy w milczeniu. Czarny patrzył na
swoje dzieło i był zadowolony, zastanawiał się jak Monika zareaguje na widok umęczonej
Mimi.
Monika czekała w lochu na Czarnego ale on nie przychodził, nie wiedziała która jest
godzina ale czuła, że jest już przed południem, była głodna i niecierpliwiła się. Czekała
jednak na kolanach w pobliżu drzwi na swojego pana bojąc się, że może celowo ja
sprawdza, obserwuje jej zachowanie i czeka na jakiś błąd aby ją ukarać. Nie domyślała się
nawet co w tym czasie działo się z jej rywalką. Nie widziała przez grube mury jak Czarny
każe jej uklęknąć i jak wchodzi w jej usta, jak szybkimi ruchami zaspakaja się w jej
gardle. Jak dziewczyna dławi się jego dużym członkiem traci dech gdy on wkłada go w jej
usta po nasadę i przytrzymuje jej głowę aby nie mogła się wyrwać. Nie widziała jak po
brodzie Mimi cieknie lepka ślina pomieszana z jego nasieniem. Jak łzy mieszają się z
resztkami jego soków które wytarł w jej twarz. Monika czekała na niego na obolałych
kolanach zapewniając się w myślach, ze dziś będzie najlepsza, że dziś to ona będzie tą co
śpi w pokoju, tą która będzie jadła z prawej miski u stóp Czarnego.
Czarny unieruchomił zmęczoną Mimi przy drzewie tak aby nie mogła się ruszyć i zostawił
ją w takiej pozycji w parku. Sam zadowolony z porannej zabawy poszedł zabrać Monikę
na śniadanie. Gdy wszedł do lochu ona czekała na niego posłusznie. Poprowadził ją do
jadalni i obserwował jej zdziwienie gdy rozglądała się w poszukiwaniu swojej rywalki.
Zjedli w ciszy śniadanie. Potem Czarny powiedział że zabiera ją na spacer po parku.
Monika uśmiechnęła się i odparła:
- Dziękuje mój Panie.
Czarny widział zmianę i podobała mu się taka Monika. Czuł, że to nie tylko gra, że tym
razem wkłada w to coś więcej. Wiedział, że pomysł z drugą dziewczyną był dobry. Przypiął
smycz do obroży na jej szyi i ruszyli w stronę drzwi. Zastanawiał się czy zabrać psy ale
tym razem nie chciał aby Monika czuła się zagrożona, chciał ją wynagrodzić ze starania, za
zmianę. Szli niespiesznie alejką w stronę murów. Już z daleka Monika zobaczyła naga
postać przywiązaną do drzewa. Gdy podeszli bliżej oczy dziewczyn spotkały się. Mimi
pałała nienawiścią i Monika to czuła. Patrzyła na jej czerwone ciało i zastanawiała się w
jaki sposób on to zrobił, całe ciało Mimi krzyczało czerwienią bąbli i pręg. Czarny
odwiązał Mimi od drzewa i podpiął do drugiej smyczy. Ścierpnięte nogi i ręce na chwilę
odmówiły jej posłuszeństwa i upadła na ziemię. Szybko jednak podniosła się i stanęła
gotowa aby mu służyć. Prowadził teraz dwie nagie kobiety po parku. Obie szły posłusznie
przy jego nodze, obie starały się być jak najbardziej ponętne idąc w tych niewygodnych
pozach. Widział ich zwinne ruchy, kręcenie biodrami. Poranna zabawa z Mimi poprawiła
mu humor. Zaprowadził kobiety nad basen, usiadł na leżaku i pozwolił im popływać. Dla
Mimi chłodna woda była ukojeniem swędzących ran. Dla Moniki relaksem. Czarny
obserwował mokre kobiety i zastanawiał się co wymyślić na popołudnie. Jak się zabawić
tymi tak różnymi ciałami, charakterami. W głowie układał mu się ciekawy plan.
Adam dowiedział się o planowanym przyjęciu u Czarnego od swojego
informatora. Była to szansa. Szansa na dowiedzenie się czy Monika
żyje, czy jest zdrowa. Wiedział, ze sam nie może się tam pokazać, ona
mogłaby się zdradzić, ze go zna a i Czarny na pewno go pamięta. W
jego sercu zatliła się nadzieja. Wiedział, że na przyjęciu będą tylko
dobrzy znajomi Czarnego. Dowiedział się o charakterze tego spotkania.
Czuł się podniecony, nie było to seksualne podniecenie, była to raczej
chęć działania, pragnienie realizacji planów jakie od wielu tygodni
układał z przyjacielem. Czekali na jakiś ruch, na coś co umożliwi im
wejście do domu Czarnego. Teraz była dobra okazja. Z zamyślenia
wyrwał go dzwonek telefonu. Odebrał, był to Aleks. Postanowili
jeszcze raz omówić cały plan. Odkąd Aleks mu pomagał stali się
dobrymi przyjaciółmi. Kiedyś Adam wyciągnął go z poważnych
kłopotów i wiedział, że może liczyć na jego pomoc i dyskrecje.
Spotykali się często i razem myśleli jak dostać się na wyspę. Adam
opowiedział mu o Monice. Teraz czekał aż Aleks przyjedzie do niego i
ostatecznie omówią akcję odbicia Moniki.
Czarny wprowadził dziewczyny do garderoby. Monika była tam kiedyś myszkując
po domu. Pozwolił każdej na wybranie sukni wieczorowej. Obie jednocześnie
spojrzały na siebie zdziwione. Monika była bardzo zaskoczona, pierwszy raz miała
się w coś ubrać. Do tej pory jedynym okryciem był ręcznik i szlafrok gdy
wychodziła z pod prysznica. Nie wiedziała czego Czarny oczekuje. Powiedział im
tylko aby wybrały suknie wieczorowe. Zostawił je same i wyszedł. Zmierzyły się
groźnymi spojrzeniami a następnie wstając z kolan ruszyły w stronę ubrań.
Monika wybrała długą czerwoną suknię z dekoltem i rozporkiem na prawej nodze.
Mimi włożyła krótką niebieską sukienkę. Obie wyglądały bardzo ładnie i
seksownie. Po chwili otworzyła się jedna ze ścian garderoby w środku znajdowały
się buty, różne fasony i rozmiary. Dziewczyny były coraz bardziej zdziwione.
Dobrały odpowiednie buty i stanęły przed lustrem. W tym momencie wszedł
Czarny. Odruchowo obie chciały klęknąć ale je powstrzymał.
- idziemy na przyjęcie, moje suczki powiedział po chwili
- możecie poruszać się na nogach do odwołania dodał
- teraz marsz do pokoju i chce abyście wyglądały pięknie, seksownie, chce aby mi
was zazdroszczono powiedział pogodnie.
- tak Panie odparły chórem.
Czarny z satysfakcją obserwował jak się malują, patrzył jak Monika upina włosy
odsłaniając swoją długą ponętną szyje. W ogrodzie wszystko było już gotowe lada
chwila mieli pojawić się goście. Sam ubrany w elegancki jasny garnitur
prezentował się wspaniale. Wszedł do pokoju w którym od kilku dni mieszkała
Monika. W dłoni trzymał dwie obroże, były z czarnej skóry wykładane pięknymi
kamieniami. Sam zapiął im na szyi.
- a teraz kilka zasad powiedział
- nie wolno wam się odezwać, do nikogo, chodzicie przy mnie chyba ze pozwolę
wam odejść.- kontynuował
- oczy spuszczone, ręce za plecami.
- zrozumiano? zapytał
- tak odparły
Wyszli z domu, dziewczyny szły po jego bokach. Gdy stanęli przy bramie pojawili
się pierwszy goście. Czarny witał ich. Zamieniał parę słów i zapraszał do ogrodu.
Monika po chwili zorientowała się, że ludzie którzy przychodzą mają ze sobą
niewolników. Tak jak one poruszali się bezszelestnie u boku swojej pani lub pana.
Były też pary a za nimi czasem na smyczy szedł niewolnik lub niewolnica. Wszyscy
byli pięknie ubrani. Monika szybko pożałowała, że wybrała buty na wysokim
obcasie, samo powitanie zmęczyło jej nieprzyzwyczajone stopy. Ruszyli do ogrodu.
Przyjęcie toczyło się spokojnie. Goście siedzieli lub stali w różnych częściach
ogrodu. Jedzono i pito. Chodziły za Czarnym wszędzie, nawet czekały pod drzwiami
toalety na jego wyjście. Monika czuła jak coraz bardziej bolą ją nogi. Widziała jak
mężczyźni patrzą na nią zachłannie, jak podziwiają jej piersi, sutki, które mimo
woli sterczały pod materiałem sukienki. Czarny nie dał im bielizny i każdy ruch
powodował że jej piersi poruszały się falistymi ruchami. Widziała jak Mimi posyła
ukradkowe uśmiechy panom. Puszczała oczka niewolnikom. Monika zauważyła, że
jedna kobieta często jej się przygląda. Parę razy spotkała się z nią wzrokiem,
przestraszyło ją to i spuściła oczy. Bała się gniewu Czarnego, znała go już dobrze i
wiedziała, że takie zachowanie może się skończyć źle. Kobieta ta była z młodym
mężczyzną, który nie do końca zachowywał się jak niewolnik. Śmiało rozglądał się,
obserwował Czarnego. Coś ją tknęło, jakaś dziwna myśl, poczuł dziwne ciepło.
Pomyślała o Adamie i łza zakręciła jej się w oku. Mimo paru mrugnięć spłynęła po
policzku. Przestraszona Monika podeszła bliżej Czarnego.
- Panie mogę iść poprawić makijaż? zapytała
Czarny popatrzył na rozmazany tusz i ze złością w oczach pozwolił jej odejść.
Szybko poszła do łazienki. Gdy zamykała za sobą drzwi poczuła, że ktoś chwyta za
klamkę. Zwinnym ruchem do środka weszła ta kobieta która ją obserwowała.
- ciiii powiedziała
Monika spuściła wzrok i czekała na to co się stanie.
- jestem znajomą Adama i razem z Aleksem obmyślamy plan jak cię uwolnić.
wyszeptała
Monice zabrakło tchu w piersi, nie potrafiła nic powiedzieć, nagle usłyszały kroki.
Kobieta uderzyła ją w twarz i krzyknęła:
- odpowiadaj jak pytam
W tym momencie do łazienki wszedł Czarny.
- co się stało Alicjo zapytał patrząc groźnie na Monikę
- nic takiego, droczyłam się tylko z twoją suczką uśmiechnęła się uroczo
- niezła jest, i dobrze ułożona dodała
- chciałam ją sprowokować ale ona tylko stała ze spuszczonym wzrokiem i milczała
Czarny poczuł dumę i podniósł twarz Moniki do góry. Czuł jak serce jej wali i
widział, ze cała się trzęsie. Uznał to za strach przed karą. Pogłaskał ją po włosach.
- miałaś poprawić makijaż rzucił wychodząc z Alicją pod ramię
Monika drżącymi dłońmi zmyła czarna smugę z policzka. Patrzyła w lustro i nie
mogła się opanować. Jej serce szalało, Adam po nią jedzie, uwolni ją. Gdy
wychodziła do ogrodu jej ruchy były pewne, szła tak jakby miała cały świat u stóp.
Po chwili dopiero wróciła do swojej cichej roli u boku Czarnego. Goście byli już
pod wpływem alkoholu i przyjęcie powoli stawało się frywolne. Żarty były coraz
bardziej pikantne a panowie coraz częściej dotykali swoje niewolnice. Nagle Czarny
spojrzał na Mimi, zobaczył jak puszcza oczko do młodego chłopaka. Miał inne
plany na ten wieczór ale to co zobaczył sprowokowało go do zmiany. Złapał Mimi
za włosy i spojrzał w jej oczy. Zobaczył w nich bezczelny uśmiech, który po
sekundzie zamarł a na jego miejscu pojawił się strach.
- myślę że czas już na mniej oficjalną część wieczoru ogłosił
- zapraszam Państwa do piwnic mojego domu gdzie rozpoczniemy naszą coroczną
zabawę
Wszyscy ruszyli za nimi w stronę domu. Czarny zaprowadził gości do podziemi. Z
tej części Monika znała tylko loch. Inne pokoje były zamknięte. Weszli do dużej
sali. Stały tam wygodne kanapy, stoliki. Na kamiennych ścianach wisiały baty,
pejcze i łańcuchy. Na środku była scena a na niej stały dyby, słup z kajdanami i
cała kolekcja zabawek i batów. Goście zajęli miejsca. Niewolnicy i niewolnice
patrzyli z przerażeniem na to co ich otaczało, na niektórych twarzach widać było
podniecenie na innych strach. Monikę ogarnęło to drugie uczucie. Bała się tego co
będzie.
- miałem inne plany ale w trakcie przyjęcia moja krnąbrna suka spowodowała iż
zmieniłem je. powitał wszystkich Czarny
- pierwszym punktem dzisiejszej imprezy będzie pokaz chłosty dodał
Odwrócił się w stronę Mimi i jednym ruchem rozdarł jej sukienkę. Oczom ludzi
ukazały się jej nagie piersi. Chwytając ją za włosy poprowadził do słupa. Przypiął
jej ręce tak, ze stała przodem do publiczności.
- za niestosowne zachowanie ta blond suka dostanie serię batów. Kto ma ochotę
zacząć? zapytał
- jest twoja ty zaczynaj rozległ się głos z sali.
- tak, pokaż nam jak władasz czcionką dodał ktoś
Czarny wyraźnie zadowolony wybrał jedną z leżących ratanowych rózg. Smagnął
Mimi w prawą pierś. Ta krzyknęła z bólu. Smagnął drugą pierś. Czerwone pręgi
szybko wykwitły na jej delikatnej skórze. Kolejne smagnięcia padały celnie i w
równych odstępach. Mimi po chwili płakała i prosiła o przebaczenie, litość. To
rozgrzewało Czarnego jeszcze bardziej, zerwał do końca z niej sukienkę i teraz
uderzenia padały między jej nogi. Gdy i tam skóra pokryła się krwistymi pręgami
odłożył czcionkę.
- zapraszam - powiedział
Pierwsza podeszła wysoka piękna kobieta. Wybrała długi bicz i kazała swojemu
niewolnikowi odwrócić Mimi. Zaprezentowała wszystkim perfekcyjny pokaz
posługiwania się biczem. Mówiła gdzie padnie uderzenie a następnie tam celnie
uderzała. Skoncentrowała się na pośladkach karanej. Mimi skomlała cicho. Czarny
patrzyła na to z wyraźnym podnieceniem. Niektórzy z gości korzystali już z ust
swoich niewolników, kilka kobiet było bez ubrań. Impreza zaczęła się rozkręcać.
Znalazła się kolejna chętna osoba aby pobawić się ciałem Mimi. Tym razem był to
gruby, niski mężczyzna. Z wyraźnymi plamami potu na koszuli, ciężko dysząc
podszedł do słupa i tym razem użył krótkiego bata. Plecy dziewczyny szybko
pokryły się siatka pręg. Po nim zjawił się starszy mężczyzna. Kazał jej stanąć na
jednej nodze, zdjął z drugiej but i uderzał z dużą siłą w jej stopę. Narzędziem jakie
wybrał do tej tortury była linijka, elastyczna drewniana. Mimi traciła siły, chwiała
się stojąc na jednej nodze w bucie na obcasie. Kilka razy zawisła całym ciężarem
na kajdanach. Gdy mężczyzna kazał jej podać drugą stopę, musiała stanąć wysoko
na palcach aby dosięgnąć podłogi. Została pozbawiona butów a to sprawiło że była
o kilka centymetrów niższa. Jej ciało płonęło. Monika z przerażeniem patrzyła na to
co się działo. Ukradkiem szukała wzrokiem kobiety którą spotkała w toalecie.
Siedziała ona w rogu sali, jej towarzysz klęczał obok i o czymś szeptali.
Adam czekał w swoim mieszkaniu na wiadomości. Aleks po długich namowach
pozwolił dać się przeszkolić w byciu niewolnikiem. Szybko nauczył się roli i razem z
Alicją która po paru tygodniach znajomości z Czarnym dostała zaproszenie na
przyjęcie ruszyli czarną limuzyną w paszczę lwa. Długo to planowali. Alicja okazała
się dobrą pomocnicą choć Aleks ujawnił ją dopiero w ostatniej chwili.
Przyprowadził ją na spotkanie z Adamem. Mijały godziny a oni nie odzywali się,
Adam niepokoił się ale wiedział, że musi siedzieć spokojnie i czekać.
Gdy Mimi była już u kresu sił Czarny pozwolił ją odpiąć od słupa.
Zajęli się tym dwaj wysocy niewolnicy. Monika nigdy wcześniej ich
nie widziała, nie było ich także na przyjęciu.
- a teraz przejdziemy do tego co miało rozbawić Państwa na początku,
widzę jednak, że zmiana planów nie wpłynęła na wasze samopoczucie
uśmiechnął się lekko Czarny.
- przedstawiam Państwu moją niewolnice Monikę powiedział,
wskazując na miejsce gdzie stała dziewczyna.
W tym momencie dwaj mężczyźni podeszli do niej. Monika zadrżała, po jej ciele
przeszedł dreszcz niepokoju. Jeden z niewolników podniósł jej ręce a drugi zdjął z
niej sukienkę. Stała teraz nago przed oczami wielu ludzi. Dawno nikt jej tak nie
wystawiał na pokaz i to sprawiło że zaczerwieniła się ze wstydu. Jej pąsowe
policzki wywołały lawinę braw. Poczuła się jeszcze bardziej skrępowana. Na środek
sali jeden z niewolników wprowadził dziwny wózek. Był on na metalowych kołach
i podczas jazdy wydawał głośne dźwięki. Reszta zbudowana była z drewna. Po obu
bokach wózka widać było metalowe klamry a z jego przodu tuż obok rączki do
pchania znajdował się mały kołowrotek. Monika rozejrzała się w panice w koło.
Odruchowo szukając ratunku. Wzrok jej zatrzymał się na Mimi, która mimo
obolałego ciała służyła ustami jakiemuś mężczyźnie. Monika widziała jak po jej
policzkach spływają łzy, jak dławi się od członka wpychanego brutalnie w jej
gardło. Mimi klęczała na obolałych kolanach jej ciało drżało z zimna i bólu. Czarny
podszedł do Moniki i kazał jej położyć się na wózku. Jej nogi zostały umieszczone
w metalowych klamrach i rozsunięte szeroko. Ręce przypięto do skórzanych
pasków nad jej głową. Delikatna obroża została zastąpiona szeroką metalową do
której podpięto łańcuch, całość naciągnięto kołowrotkiem tak, że dziewczyna była
mocno rozciągnięta i pozbawiona możliwości ruchu. Czarny do jej kolczyków na
sutkach przymocował linki i odpowiednio je naprężył. Monika czuła, że jej ciało
staje się naprężone do granic, każda próba ruchu powodowała ból.
- zaprezentuje Państwu w jaki sposób kolczykowanie niewolnicy może doprowadzić
ją do orgazmu. Powiedział Czarny.
Monika zbladła, zanim włożono jej knebel do ust zdołała wyksztusić proszę nieeee
.
Nie mogła się szarpać, nie mogła zaprotestować. Była zakazana na to co Czarny z
nią zrobi. Wózek został obrócony w stronę publiczności. Niewolnicy przynieśli
wysterylizowane narzędzia i przybory które będą potrzebne Czarnemu. Jeden z
nich zaczął delikatnie poruszać sznurkami przymocowanymi do kolczyków w
sutkach, po ciele Moniki przebiegł znany dreszcz. Najpierw delikatnie przesuwał
linka, drażnił sutki i naciągał je mocniej. Ta czynność sprawiła Monice
przyjemność, czuła ból ale on stymulował jej ciało do odczuwania rozkoszy. Czarny
w jej cipkę włożył duży wibrator, nie musiał go nawilżać, jej ciało było gotowe aby
go przyjąć. Monika czuła coraz większe podniecenie. W jej tyłeczek wprowadzono
cieką rurkę, drugi niewolnik powoli, manewrując narzędziem wkładał rurkę coraz
dalej i głębiej. Monika czuła jak do jej wnętrza delikatnie wdziera się intruz. Była
już bardzo podniecona.
Aleks patrzył na to co się działo z Moniką, widział jej ból, jak strach ale i widział
podniecenie. Znał ją z opowiadań ale to co zobaczył teraz przeszło jego
oczekiwania. Monika była piękną kobietą, jej ciało reagowało na każdy dotyk, była
ponętna mino upokorzenia i niewoli. Aleks zastanowił się przez chwilę czy właśnie
niewola nie sprawiła, że Monika jest taka. Kończyli właśnie z Alicją układać plan
uprowadzenia Moniki. Dokładnie obejrzeli posiadłość, kamery, zabezpieczenia.
Plan był prosty. Postanowili jutro wylądować tu helikopterem i zabrać Monikę z
ogrodu. Do niej należało uśpienie psów i wyjście na zewnątrz. Alicja miała
przygotowany środek usypiający i miała pomysł jak go dać Monice. Musiała też z
nią porozmawiać w spokoju i powiedzieć co ma robić. Aleks był już zmęczony rolą
niewolnika, bolały go kolana a między nogami czuł podniecenie. Zdziwił się tym
faktem bo nie uważał siebie za fana takich zabaw.
Monika wiła się pod wpływem zabiegów. Gdy była bliska orgazmu Czarny pokazał
jej grubą igłę. Strach zagłuszył wszelkie doznania, widziała tylko ten metalowy
przedmiot i oczami próbowała prosić o litość i zaniechanie tego co on ma zamiar
zrobić. Wibrator nadal pracował w jej ciele. Moniką miotały uczucia. Czułą, że
zbliża się do spełnienia ale strach hamował to uczucie. Do jej warg sromowych
przyczepiono klamerki i rozciągnięto je na boki aby nie przeszkadzały. Gdy poczuła
dotyk metalu szarpnęła się gwałtownie, natychmiast pożałowała tego czynu.
Naciągnięte sutki bolały już mocno a ciało ścierpło w niewygodnej pozycji. Nagle
poczuła przyjemny chłód gdy Czarny polał jej cipkę jakimś płynem. Po sekundzie
chłód zamienił się w piekący żarem ogień. Monika spod knebla zaskamlała. Cała
cipka piekła ją niesamowicie, domyśliła się, że to musiał być jakiś środek
odkażający. Czarny dał jej chwilkę na ponowne wprowadzenie się w stan
podniecenia. Było to trudne ale po chwili Monika ponownie zmierzała na szczyt.
Nagle mężczyzna gwałtownie wyjął z jej ciała wibrator, rozgrzane mięśnie kurczyły
się nadal w jego rytmie. Ukląkł między nogami Moniki i jednym sprawnym ruchem
przebił jej łechtaczkę. Dziewczyna wygięła się w łuk mimo więzów, z jej oczu
pociekły łzy a mimo bólu miedzy nogami rozlała się fala orgazmu. Nigdy wcześniej
Monika nie poczuła czegoś takiego, Skórcz trwał i trwał, jej ciało drżało a chwila
gdy Czarny przekładał kółko kolczyka przez nowo zrobioną dziurkę wybuchła
kolejnym orgazmem. Zdjęto jej knebel a wtedy z jej gardła wydobył się krzyk.
Pomieszanie bólu i rozkoszy. Kolejna porcja środka odkażającego pogłębiła
doznania. Monika zatraciła się w tym co się dzieje i krzyczała.
- ooo tak!
Na sali rozległy się brawa a Czarny podając jednemu z niewolników duży wibrator
powiedział:
- zrób jej dobrze, zasłużyła.
Monika w konwulsjach przeżywała kolejny orgazm. Uwolniono jej sutki i odpięto
niewygodną obroże. Teraz każdy mógł podejść i podziwiać dzieło Czarnego. Między
rozwartymi nogami na samym środku łechtaczki pobłyskiwał kolczyk. Był taki sam
jak dwa na jej sutkach. Monika odpoczywała leżąc na drewnianym wózku, było jej
obojętne, ze ludzie na nią patrzą. Jedynie jeśli ktoś dotykał świeżo zapiętego
kolczyka syczała z bólu, zaciskając zęby. Po chwili podeszła do niej Alicja.
- leż i nic nie mów szepnęła
- wkładam w Twoje ciało środek usypiający, wygląda to jak kuleczki rozkoszy ale
w środku są kapsułki. powiedziała jednocześnie wkładając kulki w Monikę.
- uśpisz jutro koło piętnastej psy, musisz wydostać się do ogrodu, tam wyląduje
helikopter.

CDN.
Hytry1988
PostWysłany: Nie 23:26, 30 Kwi 2006    Temat postu: Opowiadania

Nowa praca

Jak zwykle w tej gazecie nic nie ma. To już trzeci
miesiąc jak Monika straciła pracę. Co tydzień
kupuje gazetę i szuka ogłoszeń. Była na paru
rozmowach i nic albo znaleźli kogoś lepszego albo
ona
rezygnowała ze względów finansowych. Już miała
odłożyć gazetę gdy jaj wzrok przyciągnęło małe
ogłoszenie.
Przyjmiemy dziewczyny do pracy w Holandii. Duże
zarobki, zakwaterowanie, pozwolenie na
prace
Postanowiła zadzwonić pod wskazany numer
telefonu.
Została umówiona na spotkanie. Ubrała się tego dnia w nowe spodnie i
lekką bluzeczkę. Kazano jaj wziąć ze sobą paszport i przygotowane c.v.
Szła na spotkanie pełna optymizmu. Kobieta z którą rozmawiała przez
telefon wydała się bardzo sympatyczna. Nie powiedziała jej wiele o
nowej pracy ale zapewniała, że na pewno ta sobie rade bo nie jest to
ciężkie zadanie.
Przyszła punktualnie. Musiała chwilkę poczekać bo przed nią były jeszcze
dwie dziewczyny. Gdy przyszła jej kolej, weszła pewnym krokiem.
W pokoju za biurkiem siedziała kobieta. Kazała jej usiąść naprzeciwko i
poprosiła o pokazanie paszportu. Monika bez namysłu podała
dokument. Kobieta obejrzała go i położyła na stole. Zadała jej kilka
pytań. Pytała o rodzinę, o dyspozycyjność i czy mówiła, że wybiera się na
rozmowę w sprawie pracy. Monika odpowiedziała, że jest panną i mieszka
sama. Rodziców i rodzinę ma w innym mieście. W tej chwili jest w
pełni dyspozycyjna. Rozmowa przebiegała bardzo owocnie, dowiedziała
się, że będzie zarabiać dwa i pół tysiąca euro. Była zadowolona. Miała
pracować przy pakowaniu pizzy i sprzątaniu lokalu po zamknięciu.
Zgodziła się na ich warunki i cieszyła się z nowej pracy. Aby uczcić jej
zatrudnienie kobieta zaproponowała kawę. Monika ucieszyła się na tę
propozycję gdyż marzyła o niej od rana. Kawa miała przyjemny chodź
dziwny smak. Kobieta zapoznała ją z Adamem, który miał zająć się
wszystkimi formalnościami. Nagle gdy chciała wstać zakręciło się jej w
głowie i usiadła ponownie na krzesło. Poczuła się dziwnie a po chwili nie
czuła już nic.
- dobra zabieraj ją na dół, tylko nie próbuj jej tknąć wiesz, że szef lubi
sam kosztować nowy towar.- rzekła kobieta i wręczyła Adamowi
paszport Moniki.
- Wiem, wiem mruknął mężczyzna
Gdy się obudziła poczuła straszny ból głowy. Co to gdzie jestem?
pomyślała. W koło było ciemno i zimno.
Próbowała się poruszyć ale na rękach i nogach miała zapięte ciężkie
stalowe bransolety, które uniemożliwiały jej ruch. Zauważyła, że jest nago
i
leży na jakimś łóżku. Chciała krzyknąć ale to także nie było możliwe. W
ustach miała knebel. Leżała tak myśląc co się stało i jak to się stało. Po
paru minutach do jej celi wszedł wcześniej poznany Adam.
- hej mała, obudziłaś się? pewnie cię głowa boli ale nie martw się to
minie. powiedział stając koło łóżka i zapalając światło.
- Pewnie chcesz wiedzieć co tu robisz. A więc pokrótce: zostałaś
zatrudniona w naszej firmie ale trochę na innym stanowisku niż myślisz,
teraz
przejdziesz krótki trening i przygotowanie, potem wyjedziesz do Holandii i
tam będziesz pracować. Niestety to co zarobisz akurat wystarczy
na twoje utrzymanie i wyżywienie a więc nie dostaniesz nic. Ale to nie jest
problem bo i tak nie będziesz nigdzie wychodzić więc nie będziesz
potrzebować pieniędzy. Lepiej się pogódź ze swoim położeniem bo nie
jesteś wstanie go zmienić. To tyle na teraz. Dobranoc.
Słuchała w osłupieniu tych słów i nie mogła w to uwierzyć. Jedyne co
mogła powiedzieć to stłumione przez knebel nnniee.
Mężczyzna wyszedł ale tym razem nie zgasił światła. Na tyle na ile
pozwalały jej kajdany rozejrzała się po pokoju. Nie było tu okna.
Pomieszczenie wyglądało na piwnicę. Ona leżała na łóżku rozciągnięta w
kształcie krzyża. Dobrze czuła iż jest naga. W pokoju stał jeszcze fotel
i szafa. Na ścianie wisiały różnego rodzaju baty i pejcze. Na drugiej
znajdowało się duże lustro. Była bardzo zmęczona i nie wiedziała kiedy
zapadła w sen.
Obudziła się i od razu przypomniała sobie sytuacje w jakiej się znalazła.
Do jej cierpienia doszedł jeszcze fakt, że strasznie chciało jej się siku.
Knebel w ustach spowodował, że bolały ją szczęki. Leżała cała ścierpnięta.
Myślała o swoim położeniu i czuła się na straconej pozycji. Nie
mogła się ruszyć nawet nie wiedziała jak długo tu była. Postanowiła
czekać co będzie dalej. Nie czekała długo do pokoju ponownie wszedł
Adam
ale tym razem obok niego stała kobieta i jakiś starszy mężczyzna. Adam
podszedł do łóżka i wyjął knebel z jej ust.
- Milcz i nie próbuj krzyczeć. powiedział
- Jakim prawem to robicie? krzyknęła, ale zamiast odpowiedzi otrzymała
siarczysty policzek.
Krzyknęła i w tym momencie nerwy jej puściły. Rozpłakała się i cicho
zapytała dlaczego to robicie, co ja wam zrobiłam?
Tym razem odezwał się starszy mężczyzna. bo lubimy zarabiać na takich
naiwnych, ładnych dziewuszkach jak ty. Mówiąc to podszedł do niej
i zaczął powoli głaskać ją po nodze. Gładził ja delikatnie a jego ręka
wędrowała coraz wyżej aż do kępki czarnych włosków. Pogładził ją tam i
powoli zaczął zagłębiać palce w jej ciało.
- widzę, że nie jesteś dziewicą, szkoda - w jego głosie dało się wyczuć
rozczarowanie.
Zagłębiał w niej po kolei palce. Gdy doszedł do trzech zamruczał z
zadowolenia.
- jesteś ciaśniutka, to dobrze klienci lubią takie ciasne cipki.
- Przestań ty stara świnio krzyknęła przez łzy. - Nie dotykaj mnie tymi
łapami.
Mężczyzna nie przejmował się jej protestami i kontynuował swoje badanie.
Teraz jego palce zaczęły zagłębiać się w jej tyłeczku. Powoli
włożył jej jeden palec a potem drugi. - No przynajmniej tu jesteś dziewicą.
- zabieraj łapy to boli wrzasnęła i plunęła na niego. Tylko tyle mogła
zrobić. Nie było to mądre posunięcie. Do znieważonego mężczyzny
podbiegła kobieta i szybko wytarła jego twarz. On spojrzał na nią i lekko
się uśmiechając rzekł:
- nie trzeba było tego robić, teraz pogadamy inaczej. Myślałem, że Adam
poinformował cię co i jak. Nie chcesz być grzeczna to trzeba będzie cię
tego nauczyć.
- Adam wykąp ją, usuń kudły z pomiędzy nóg i możesz się pobawić. Ale
jak przyjdę za dwie godziny ma być czyściutka i pachnąca. Nie ruszaj
tylko jej tyłeczka jest dziewicą ktoś za to dużo zapłaci. powiedział i
wyszedł.
Wybacz, że pozwoliłam aby cię opluła. Tłumaczyła się kobieta. Weszli do
drugiego pokoju który oddzielony z celą był weneckim lustrem.
Mężczyzna usiadł w fotelu i brutalnie pociągnął za włosy kobietę. Ta
uklękła między jego nogami i wyjęła jego członek ze spodni. Sprawnie
wzięła go w usta i zaczęła ssać. A tym czasem w drugim pomieszczeniu
Adam rozpiął kajdany z rąk Moniki. Coś do niej mówił ale ona tylko
zaczęła się szarpać i próbowała się wyrwać. Uspokoił ją jednym
smagnięciem bata. Na jej ciele pojawiła się czerwona pręga. Rozpiął jej
nogi ale
tym razem siedziała spokojnie. Ostry ból kazał jej myśleć i zachowywać się
spokojnie.
- teraz już wiesz, że nie żartuje. powiedział Adam.
- Mówisz i pytasz tylko wtedy jak ci pozwolę, coś chcesz prosisz, ucz się
szybko suko to nie będzie bolało.
- Mogę o coś zapytać - szepnęła, spuszczając głowę.
- No teraz lepiej, pytaj.
- Czy jest tu toaleta?
- Jest tylko nie wiem czy zasłużyłaś aby z niej skorzystać. powiedział
uśmiechając się lekko.
- Proszę już nie mogę płakała.
- Za wycieczkę do toalety musisz zapłacić, co wolisz obciągniesz mi lub
przelecę cię.
- Ani to ani to chamie krzyknęła.
- Nic się nie uczysz powiedział, chyba jednak nie chcesz do toalety.
Mówiąc to podszedł do niej i zaczął ją dotykać. Próbowała się cofnąć ale
na widok pejcza w jego ręce siedziała na miejscu. Powoli dotykał ja po
całym ciele badał jej tajemne zakamarki, bawił się loczkami czarnych
włosków. Bała się go i nie chciała aby ja dotykał, wiedziała jednak, że nie
ma
innego wyjścia jak poddać się jego zabiegom. Bała się pejcza i wiedziała,
że jeśli będzie chciał to i tak ją zgwałci i może to tylko bardziej boleć.
No i strasznie chciała do toalety. A tak poza tym jego dotyk był nawet
przyjemny. Zaczęła się rozluźniać i poddawać dotykowi.
- Proszę zaprowadź mnie do toalety. Jej głos był przymilny.
- Jak mi obciągniesz powiedział Adam i uwolnił swojego członka ze
spodni.
Nie miała innego wyjścia i wzięła go do buzi. Powoli zaczęła go lizać i ssać.
Tak w ogóle to lubiła kochać się z facetami w ten sposób i umiała to
robić. Szybko poczuła jak Adam zaczyna drżeć w jej ustach. Ale on się
wycofał przed końcem.
- masz talent suko w nagrodę pójdziemy do toalety. Mówiąc to zapiął na
jej szyi obrożę i przypinając do niej smycz szarpną. Posłusznie wstała
i poszła za nim.
Za lustrem szef przejął kontrolę nad ruchami swojej asystentki. Teraz
poruszał jej głową coraz mocniej i szybciej. Wpychał się coraz głębiej w jej
usta i przytrzymywał ja aż brakowało jej tchu. Po paru takich ruchach
skończył w jej ustach. Zlizała jego soki co do kropelki.
- A teraz grzeczna suczka zrobi siku i idziemy pod prysznic powiedział
Adam wprowadzając Monikę do dużej łazienki.
- Ale tak przy tobie, możesz wyjść? szepnęła zawstydzona
- Mną się nie przejmuj jeszcze nie jedną rzecz będziesz robiła w mojej
obecności. Lepiej się do tego przyzwyczaj. Już nie jesteś panią siebie
teraz jesteś naszą własnością.
Monika nic nie powiedziała tylko spuściła głowę i poszła w kierunku
toalety. Czuła się bardzo zawstydzona ale potrzeba była większa. Potem
Adam pomógł jej się umyć, starannie szorując najintymniejsze części ciała.
Podgolił jej włoski łonowe i staranne wydepilował nogi. Podał jej
nowe ubranie w którym miała teraz chodzić. Była to krótka czarna
sukienka i wysokie czarne szpilki. Do stroju nie przewidziano bielizny.
Taki
ubiór zawstydzał dziewczynę przyzwyczajoną do chodzenia w spodniach i
butach na niskim obcasie. Została starannie umalowana i uczesana.
Gdy wrócili do pokoju z lustrem patrzyła na swoje odbicie i nie mogła
uwierzyć, że ta laska w lustrze to ona. Wyglądała wspaniale ale to wcale
nie polepszało położenia w jakim się znalazła.
Po drugiej stronie szef z zadowoleniem patrzył na dzieło Adama.
- Piękna aby tylko dała się łatwo złamać to zrobimy na niej kupę szmalu.
powiedział gładząc swoją asystentkę, która siedziała na podłodze
trzymając głowę na jego kolanach.
- wszystko poszło dobrze szefie oznajmił Adam wchodzącemu mężczyźnie.
Szef podszedł do niej i sprawdził jakość przygotowania. Był zadowolony.
Tym razem gdy ją dotykał nie broniła się. Chyba zrozumiała, że jest
to bezcelowe i tylko przysporzy jej więcej cierpienia. Poddawała się
dotykowi i myślała jak poprawić swoją sytuacje. Była mądra i wiedziała,
że
nic nie zdziała uporem postanowiła poddać się losowi i poczekać na
odpowiednią okazje aby uciec od tych ludzi.
Adam obserwował jej zachowanie podobało mu się to, że złamali jej opór
ale wiedział, że musi być czujny. To nie pierwsza dziewczyna z którą
miał odczynienia, wiedział, że ona tylko myśli o ucieczce. Mało było takich
dziewczyn jak Eliza która sama została aby im służyć i dla nich
pracować. Była ona jedyną dziewczyną mającą możliwość swobodnego
poruszania się i korzystania z życia. Większość panienek kończyła jako
narkomanki lub alkoholiczki żyjąc od kilku lat pod kluczem. Opór ich
łamano narkotykami i alkoholem. Spojrzał na szefa i jego Elize, miała
dużo
szczęścia, że lubiła to co robiła. Ona była stworzona do takiej pracy. A
poza tym wabiła nowe dziewczyny. Eliza spojrzała na niego i mrugnęła
figlarnie okiem. No znowu złapała go jak się na nią gapił.
Wiedział, że teraz szef osobiście będzie chciał pobawić się nową
dziewczyną więc dyskretnie wycofali się do drugiego pokoju.
- co napaliłeś się na nową co? mruknęła mu do ucha Eliza
- Trochę ale mam ciebie i mogę się rozładować tak jak lubię, choć tu i
pokaż co ukrywasz pod tą spódniczką.
Posłusznie podeszła do niego i wypięła swój jędrny tyłeczek. Dotknął jej,
była idealnie wygolona. Jak zwykle przygotowana na zaspokajanie ich
pragnień. Rzadko się zdarzało, że zrobiła coś niewłaściwego. Robiła to
bardziej z przekory niż z nieposłuszeństwa. Posyłali ją wtedy za karę
do najbardziej perwersyjnych klientów. Adam wiedział, że ona po prostu
lubi być czasami porządnie zerżnięta.
Zagłębiał właśnie w jej cipce czwarty palec gdy spojrzał na lustro. Za
ścianą szef zaczynał posuwać swoją nową dziewczynę. W jej oczach
widział łzy. Zawsze tak reagowały na pierwsze razy. Po miesiącu już
będzie jej obojętne kto i jak ją posuwa.
W cipce Elizy tkwiły już wszystkie jego palce. Ciekawe czy jest w stanie
zmieści w niej całą dłoń. Bardzo lubił zagłębiać dłoń w ciało
dziewczyny. Czół wtedy każdy jej ruch, każdy skurcz mięśni. Niestety nie
wszystkie potrafiły przyjąć w siebie jego rękę. Pchnął głębiej i
przecisnął rękę w najszerszym miejscu, teraz był w niej i mógł się poruszać
dowoli. Rozkładał dłoń, palcami dotykał wnętrze jej ciała. Eliza wiła
się z rozkoszy. Wiedziała, że jak przetrzyma ból przy wejściu to potem
przeżyje niesamowite chwile. Adam skierował swojego członka w
kierunku jej ust. Wiedziała co ma robić. Momentalnie wzięła go do buzi i
zaczęła pracować językiem. Byli sobą nienasyceni. On czuł coraz
mocniejsze skurcze jej mięśni a ona czuła coraz mocniejsze drżenie jego
członka w ustach. Eksplodowali jednocześnie. Eliza przeżyła ogromną
rozkosz a dla pogłębienia doznań włożyła w swój tyłeczek dwa palce. To
było niesamowite. Adam powoli wycofał się z jej ciała i pomógł jej
wstać z fotela. Popatrzyli na lustro ich szef także kończył w ustach swojej
nowej ofiary. Monika płakała ale zlizywała wszystkie soki jaki
pozostały w kąciku jej ust.
- Dobra będzie może ci dorówna uśmiechnął się złośliwie Adam
- Będę się starać jeszcze bardziej aby nie stracić waszych względów.
szepnęła i przytuliła się do jego ramienia.
No i co dalej? - Pomyślała Monika i wtuliła się
głębiej pod kołdrę. Była tu już prawie od tygodnia.
Codziennie przez parę godzin uczono ją jak ma się
zachowywać, chodzić i co najbardziej podnieca
mężczyzn. Strach i rozpacz z powodu sytuacji
minęły. Ich miejsce zajęła chęć ucieczki. Myślała
całymi wieczorami jak zmylić swoich oprawców i
uciec. Nie wiedziała gdzie jest, nie miała
pieniędzy, dokumentów. To musiał być dobry i
mądry plan ucieczki. Pierwszym etapem było
uśpienie czujności Adama. Posłusznie spełniała
każde polecenie, starała się robić wszystko
poprawnie i nie narażać się na ich gniew.
Przerażało ją tylko jedno. Bała się pierwszego
kontaktu z
klientem. To co robił z nią Adam nie było jeszcze
takie straszne.
Wiedział jak zaspokoić kobietę. Starał się aby to co ona robi też
sprawiało jej przyjemność. Odkrył przed nią sekrety jej ciała o których
nie
miała pojęcia. Bała się sama przed sobą przyznać, że to jej się coraz
bardziej podobało. Nie lubiła gdy szef do niej się zbliżał, on brutalnie
zaspakajał swoje potrzeby i w razie jakiś uchybień kazał tej małpie
Elizie przywiązywać ja do łóżka i chłostać. Nie lubiła tej suki. Aby się
przypodobać szefowi biła ją mocno i celnie.
- wstawaj mała.- usłyszała głos Adama.
Leniwie podniosła się na łóżku. No i zaczął się kolejny dzień jej niewoli.
Wstała i powoli ruszyła z nim do łazienki. Co dziennie ten sam
rytuał. Robiła siku a on patrzył, brała prysznic a on patrzył, depilowała
starannie włoski a on patrzył, ubierała się w swój służbowy strój i
też patrzył, potem wołał ja do siebie, kazał klęknąć i wyjmował swojego
członka. Tak jak ją uczono splatała ręce za plecami i samymi
ustami doprowadzała go do granic rozkoszy. Nigdy nie pozwalał jej
skończyć. Szli potem na śniadanie. Prawie nic do siebie nie mówili.
Posiłek też spożywała z nim a raczej pod jego okiem. Wracali potem do
jej pokoju i tu zaczynała się jej lekcja.
- dziś nauczysz się jak przyjmować mężczyznę w tyłeczek- rzekł Adam
- jesteś jeszcze dziewicą w tym zakresie i nie mogę cię tego pozbawić
więc pobawimy się tym pokazał jej mały sztuczny członek.
Rozmiar jego był niewielki ale mimo to przez jej ciało przeszedł skurcz
strachu. Już parę razy w życiu chciano ja namówić na taki stosunek
ale ona nigdy się na to nie godziła. Kiedyś jej chłopak się na nią obraził
z to. Uważała taki stosunek za perwersje i rzecz bardzo poniżającą.
- proszę nie zmuszaj mnie do takich rzeczy szepnęła
- prawie wszystko już pojęłaś i wykonujesz dobrze, to też będzie należało
to twoich codziennych obowiązków i lepiej abyś była
przygotowana na takie rzeczy. Jesteś ładnym towarem i szkoda by było
gdyby jakiś klient zrobił ci krzywdę.
- Ja nigdy ...
- Wiem i dlatego poddaj się temu co będę robił a nie będzie to dla ciebie
przykre przeżycie. rzekł Adam i pogłaskał ja po policzku.
W tym czasie szef i Eliza zajmowali miejsca za lustrem. On usiadł
wygodnie w fotelu a ona jak przystało na dobrą sukę usiadła na
podłodze
u jego stóp. Wiedział że dziś nowa przygotowywana będzie do miłości
analnej. Na samą myśl o tym stawał się podniecony i twardy.
Walczył z pragnieniem zgwałcenia Moniki w swój ulubiony sposób.
Lubił bardzo analne dziewice, tę trudność w dostaniu się do jej gorącego

wnętrza, jej szloch z bólu. Szarpanie więzów prężenie ciała co
powodowało zwiększenie bólu. Uwielbiał łamać opór mięsni i zagłębiać
się w
ciasną szczelinkę. No ale niestety tym razem musiał sobie odmówić tej
przyjemności, miał już umówionego klienta a renoma firmy była
ważniejsza od jego przyjemności. Rzadko teraz spotykało się dziewice.
Wiedział jednak jak poprawić sobie humor. Kazał rano Elizie
posmarować tyłeczek ałunem. Środek ten powoduje ściśnięcie mięśni.
Teraz przyjemność będzie prawie tak intensywna jak w przypadku
dziewicy. Niestety dla dziewczyny która zastosuje ałun zabieg jest o
wiele boleśniejszy niż w przypadku normalnego stosunku. Mięśnie są
sztucznie zaciśnięte i uczucie jest podobne do skurczu. Samo
zastosowanie mikstury powoduje nieprzyjemne uczucie. Eliza wiedziała
co ja
czeka, już od godziny bolał ja tyłeczek. Podniecało ja to do granic.
Wiedziała że ból będzie nie do zniesienia ale znała przyjemność takiego
bólu.
Adam kazał Monice ustawić się na czworaka i wypiąć w jego stronę
tyłeczek. Zrobiła to posłusznie i zaczynała drżeć ze strachu. Jej twarz
zalał rumieniec upokorzenia. Adam podszedł do niej i posmarował jej
dziurkę nawilżaczem. Czuła chłodną i mokrą substancje na swym
ciele. Nakładał starannie nawilżacz i powoli wsunął palec w jej tyłeczek.
Odruchowo się cofnęła.
- nie ruszaj się bo cię zwiąże i rozluźnij się nie będzie bolało.
- Staram się szepnęła
Poruszał palcem w tą i z powrotem aż uścisk zelżał. Ponownie sięgną po
nawilżacz i jeszcze raz wsunął palec. Tym razem stała spokojnie.
Powoli dołączył drugi palec. Syknęła. Opór mięśni był silny. Rozpychał
jej dziurkę nie bacząc na jęki. Weszły dwa palce. Jego podniecenie
wzrosło chętnie by bawił się dalej ale wiedział, że nie może. Wycofał
palce i na ich miejsce zaczął powoli wsuwać sztucznego członka. Gdy to
robił drugą ręką dotykał łechtaczkę Moniki. Masował ją mocno i ściskał
starał się odwrócić jej uwagę od intruza wciskającego się w jej
ciało. Efekt był po chwili widoczny. No jego ręce pojawiły się jej soki.
Podniecała się szybko i wcale jego zabiegi nie były przykre. Jej
podniecenie osiągnęło zenitu. Skupiła się na ofiarowanej przyjemności i
nawet nie zauważyła, że sztuczny członek wchodził w jej tyłeczek.
Adam kontynuował i uśmiechał się. Gorąca z ciebie suczka pomyślał.
Nie zamierzał doprowadzać jej do rozkoszy więc przerwał swą
czynność. Jęknęła zawiedziona. Była rozpalona i miała ochotę
kontynuować. Wiedziała jak skłonić Adama do dalszej zabawy.
- proszę nie przestawaj, jesteś w tym najlepszy. Dotknij mnie, włóż we
mnie palce. Daj mi poczuć swojego twardego fiuta w środku.
Wyginała się przy tym ponętnie tak jak sam ją tego uczył. Dobra jest
mruknął zadowolony ze swoich nauk.
Szef przyglądał się temu co działo się za lustrem i w między czasie
dotykał twarzy Elizy. Jego ruchy stawały się bardziej natarczywe,
wkładał w jej usta palec a ona go ssała, wkładał dwa i trzy. Starał się
wepchnąć wszystkie i do granic rozciągał jej usta. Eliza owijała język
wokół jego palców i otwierała usta jak najszerzej mogła. Podniecał ją
strasznie i nie mogła się doczekać aż zacznie się z nią kochać. Rozpiął
rozporek i skierował jej głowę w kierunku swojego kroku. Sprawnie
wzięła go w usta i zaczęła ssać. Brała go głęboko w gardło. On w tym
czasie próbował wcisnąć swoje palce w jej ciasny tyłeczek. Syknęła ale
nie wypuściła go z ust. Ponowił próbę, tym razem wcisnął dwa palce
Eliza zawyła ale nadal ssała jego członka. Rozsuwał palce jak
najmocniej mógł z oczu Elizy płynęły łzy. Nie zaprzestawała jednak
swojej
pracy. W jej ciele tkwiły już trzy palce, tym razem cofnęła głowę i
zaskomlała
- boli już nie mogę, proszę przerwij na chwilkę, daj mi odpocząć.
- Ssij suko warknął i przycisnął jej głowę do swojego podbrzusza. W
odpowiedzi na jej prośbę wcisnął czwarty palec.
Eliza zawyła i chciała się wyrwać ale szef trzymał ją mocno za włosy i
przycisnął tylko do krocza. Poczuł jak jego członek zagłębia się w
jej gardło. Zatrzymał się tak i mocniej przycisną jej głowę. Czuł jak się
dławi i każde szarpnięcie pogarszało jej sytuacje. Uspokoiła się i
poddała się jego ruchom. Wciskał się w jej tyłeczek z coraz większą siłą
i starał się go maksymalnie rozciągnąć. Puścił jej głowę i pozwolił
złapać oddech. Płakała ale nie odzywała się. Ból jaki czuła był straszny,
mięśnie walczyły z intruzem a ona ze swoją słabością. Szef nigdy
nie używał nawilżacza i teraz cieszyła się, że sama o tym pomyślała i
wpuściła w swoje ciało dużo żelu. Była podniecona i miała ochotę
zaspokoić swoje podniecenie. Dotknęła się i przez jej ciało przeszedł
dreszcz rozkoszy. Szef to zobaczył i pobudziło to jego wyobraźnie.
Postanowił jeszcze ostrzej się z nią zabawić.
Monika pieściła Adama, używała do tego wyłącznie języka. Jej ruchy
były powolne z premedytacją omijała wrażliwe okolice jego ciała.
Chciała go rozpalić jeszcze mocniej, jeszcze bardziej aby zapomniał o
swoich obowiązkach i zrobił jej dobrze. Pragnęła poczuć cos twardego
i dużego w sobie a z braku innych możliwości mógł być to on. Myślała
nawet, że w innych okolicznościach mogła by się z nim potykać.
Musiała przyznać że jeszcze żaden mężczyzna nie rozpalał w niej
takiego ognia.
Adam ostatkami sił powstrzymywał się od rzucenia jej na łóżko i wejścia
w jej gorącą cipkę. Powtarzał sobie, że jest w pracy i musi nad
sobą panować. Pomyślał o Elizie. Wiedział co szef kazał jej zrobić i
domyślał się teraz za ścianą gwałci ją i sprawia jej ból. Potem będzie
jego
kolej. Maść jeszcze będzie działała i on także będzie mógł się zabawić z
jej ciasnym tyłeczkiem. Będąc na granicy odsunął się od Moniki.
- niezła diablica z ciebie, szybko się uczysz powiedział
- szybko się uczę tego co mi się podoba odparła i oblizała zmysłowo
wargi.
- Należy ci się nagroda i pozwolę ci na zaspokojenie twych pragnień.
mówić to podszedł do szafki i wyjął sporych rozmiarów wibrator.
- To będzie twój kochanek i jeśli będziesz grzeczna to będziesz mogła go
zatrzymać i używać gdy będziesz miała ochotę.
- Dziękuje ale wolałabym ciebie mój ty nadzorco. szepnęła i podeszła
na czworakach w jego stronę.
- Masz i baw się bo zmienię zdanie rzucił przedmiot w jej stronę a sam
podszedł do drzwi.
Wyszedł ale musiał przyznać, że kosztowało go to dużo silnej woli.
Monika jest pierwszą dziewczyną przy której ma problemy z
opanowaniem podniecenia. Był zły na siebie za tę słabość i pierwszą
myślą było wyładowanie się na Elizie. Zapukał do pokoju obok.
- właź usłyszał głos szefa.
Wszedł i to co zobaczył od razu polepszyło mu humor. Szef przywiązał
Elizę do ławy. Leżała na brzuchu a ręce i nogi przymocowane były
do nóg ławy. Pod biodra podłożona była poduszka dzięki czemu jej
tyłeczek ładnie wypięty ukazał się jego oczom. W cipce Elizy tkwił
olbrzymi wibrator nastawiony na maksymalne obroty. Ona wiła się z
rozkoszy i zaciskała zęby na kneblu który miała w ustach. Szef stał
nad nią i w ręku trzymał pojemnik do lewatywy. Końcówka rurki tkwiła
głęboko w tyłeczku Elizy. Właśnie kończył wpuszczać w nią litr
wody.
- jak myślisz wytrzyma jeszcze pół zapytał Adama.
- Wiesz że to granica bezpieczeństwa odparł Adam. Podszedł do Elizy i
wyjął jej knebel.
- Jak mała? Zapytał
- Nie dam rady, nie w tej pozycji, nie róbcie tego proszę wszystko tylko
nie to. płakała
- No dobra i tak już ma dość i maść przestaje działać, popatrzymy jak
sama ze sobą walczy. mówiąc to odwiązał ją i pomógł wstać.
Na twarzy Moniki mieszało się podniecenie i ból. Musiała do toalety ale
wiedziała, że wypróżnianie sprawi jej ból. Lubiła jak się nad nią
znęcają ale czasem ich pomysły były straszne. Teraz sama sobie musiała
zrobić krzywdę. Najgorsze było to że będą patrzeć na jej cierpienie
i upokorzenie. Poszli do toalety. Eliza pierwsza część wydaliła z siebie
krzycząc z bólu. Nie mogła powstrzymać napierającej wody a jej
mięśnie nie chciały się rozsunąć aby wydalić wodę. Opór został złamany
i z jej ust ponownie wydobył się krzyk. Płakała i zaciskała palce
kolanach. Przy trzecim razie ból zelżał, może ałun naprawdę przestaje
działać albo była już tak obolała, ze nie czuła go tak intensywnie.
Szef podszedł do niej i pocałował ją w usta.
- jesteś wielka moja mała rzekł
- dziękuje mój panie szepnęła przez łzy.
Wrócili do pokoju z lustrem i ich oczom ukazał się piękny widok,
Monika robiła sobie dobrze przy pomocy zabawki jaką dał jej Adam.
Wiła się i drżała. Wibrator pracował w jej cipce a ona wkładała palce
w tyłeczek.
- no nieźle jak na dziewice mruknął szef.
Zawołał Elizę i ułożył ją ponownie na ławie. Adam wszedł w jej usta a
szef wbił się jednym mocnym pchnięciem w jej ciasny nadal tyłeczek.
Elizie zakręciło się w głowie ale tylko stłumione jęki wydała z siebie.
Usta jej zakneblowane były przez dużego ,gorącego członka Adama.
Szef posuwał ją miarowo i mocno. Wystarczyło parę ruchów i trysnął w
nią strumieniem spermy. Jego miejsce zajął Adam. Dotknął Elizę i
włożył w jej cipkę palce, bardzo szybko doprowadził ją do szczytu. Sam
też kończył w jej ciasnym wnętrzu.
Tego dnia Monika miała pierwszy raz spotkać się
z klientem. Szefowi podobało się jak Adam ją
przygotował. Osobiście sprawdził jej
przygotowanie i był bardzo zadowolony. Widać
było, że
do pewnych rzeczy ma talent. Wystarczyło ja
trochę rozgrzać a stawała się prawdziwą kocicą.
Miała jedną szczególną zaletę, jak była
podniecona wspaniale obciągała. Szef cieszył się z
tego.
Wiedział, że zarobi na niej dużo pieniędzy. Adam
miał niezłe wyczucie co do dziewczyn.
Wyczuwał która będzie dobra w miłości
francuskiej, która w stosunkach analnych a z
której
zrobi się najlepszą niewolnice. Gdy trafili na Elize
Adam pierwszego dnia powiedział, że ona lubi
przemoc. Zgwałcili ją w pierwszą noc i mimo
krzyków protestu szybko stała się mokra i
rozpalona. Od tamtej pory minęło pięć lat i Eliza
stała się ich wspólniczką. Monika też miała
zadatki na dobrą dziwkę, lubiła to co z nią robili.
Mimo to nie uśpiło to czujności Adama. Za
dobrze znał się na swojej robocie aby jej ufać.
Monika stała i patrzyła w lustro. Miała na sobie czarną dopasowaną
sukienkę. Na nogach wysokie szpilki. Stała i myślała o tym co ją dziś
czeka.
Miała być wystawiona na licytacji. Ten klient, który zaproponuje więcej
będzie jej pierwszym. Potem ponownie będzie licytowana i tak przez
cała noc. Myślała, że pierwszego klienta poprosi o pomoc w ucieczce.
Niestety jej nadzieje rozwiał Adam. Gdy się ubierała podał jej kilka
zasad, które musi bezwzględnie przestrzegać. Nie wolno jej rozmawiać z
klientem prywatnie, nie wolno klientowi niczego odmówić co zostało
zawarte w umowie. Ostrzegł ją przed próbą rozmowy o swojej sytuacji.
Klienci wiedzieli gdzie przychodzą i za co płacą. Próby będą
bezskuteczne a może się tylko narazić na karę. Jeśli w jakiś sposób obrazi
klienta czeka ją kara, jeśli odmówi wykonania usługi czeka ja kara.
Jeśli klient będzie niezadowolony to czeka ja kara. Nie wiedziała jeszcze
jaka to kara ale poznała tych ludzi i wiedziała, ze są bezwzględni. Stała
więc przed lustrem i czekała aż Adam przyjdzie po nią i zaprowadzi do sali
pełnej gości.
Szli długim korytarzem. Z oddali słychać było muzykę. Po paru minutach
znaleźli się przed dużymi drzwiami.
- Teraz wejdziesz sama, masz podejść na środek i się uśmiechać. Pamiętaj
o zasadach a będzie dobrze. powiedział Adam i otworzył przed nią
drzwi.
Weszła do sali. Wszystkie światła skierowane były na nią. Tak jak jej
kazano podeszła do środka sali i zaczęła się uśmiechać starając się
opanować łzy. Nie musiała długo czekać po krótkiej prezentacji rozległy
się okrzyki aprobaty. Słyszała wymieniane sumy. Były to duże
pieniądze. Zdziwiła się, ze cena wzrosła do pięciuset złotych za nią.
Licytacja trwała nadal aż ktoś zaproponował osiemset złotych i była to
ostatnia propozycja. Została sprzedana na godzinę dla jakiegoś starego
grubego faceta. Podeszła do niego i pocałowała go mówiąc dziękuję. To
także było w zasadach. Podpisano z nim umowę na seks oralny. On
zapłacił osiemset złotych za to aby mu obciągnęła. Poczuła się dziwnie to
było tyle pieniędzy. On musiał być bogaty że zapłacił tyle pieniędzy za nią.
Nie wiedziała, że płacono tu tyle pieniędzy bo zapewniano bezwzględną
dyskrecję bywalcom.
Zostali zaprowadzeni do pokoju. Było tam bardzo ładnie. Wszystko w
odcieniu czerwieni. Dawno nie widziała tak ładnie urządzonego pokoju.
Po środku stało ogromne łóżko. Obok stał barek na kółkach zapełniony
różnymi alkoholami. Podeszła do barku i spytała:
- czego się pan napije?
- Szkockiej z lodem poproszę. podła odpowiedź
- Podejdź tu i pokaż za co zapłaciłem tyle kasy.
Nalała drinka i podeszła do niego z wdziękiem kocicy. Klęknęła przed
nim i podała drinka. Zrobił duży łyk a następnie podał jej szklaneczkę.
Upiła i dodała z uśmiechem dziękuje. Pogładził ją po włosach i dotykał
twarzy, przesunął palcem po jej wargach i zagłębił go w usta.
Pochwyciła go zaczęła ssać. Oplotła go językiem. Ręką sięgnęła do jego
rozporka. Był jeszcze miękki. Gładziła go poprzez spodnie i ugniatała
delikatnie.
- rozbierz się powiedział
Stanęła naprzeciwko i powoli zsuwała sukienkę. Pod spodem nie miała
bielizny. Stanęła przed klientem naga. Patrzył na nią z podziwem. Jej
ciało było jędrne, młode. Miała ładne piersi i kształtny tyłeczek. Skinął na
nią aby podeszła. Ponownie klękła u jego stóp. Pochyliła się i
przyłożyła twarz do rozporka. Przez materiał wyczuła twardniejącego
członka. Zaczęła rozpinać mu rozporek ustami. Pomogła sobie rękami i
wydobyła jego członka. Delikatnie polizała główkę. Wstała i podeszła do
kubełka z lodem. Wzięła do ust dwie kostki i wróciła do niego. Mając
w ustach lód ponownie go polizała a potem wzięła całego do ust.
Połączenie ciepłych ust z zimnym lodem było bardzo stymulujące. Lizała
go i
ssała aż lud się nie roztopił. Wyraźnie mu się to podobało bo co jakiś czas
wydawał z siebie pomruki zadowolenia. Zaczęła lizać jego jądra i brać
je do buzi. Lekko przygryzała skórkę. Zaczął drżeć w jej ustach.
Zatrzymała ruchy. Odsunął jej głowę i spojrzał w oczy.
- jesteś niesamowita, jeszcze nikt mi nie sprawił takiej przyjemności
powiedział
- dziękuje staram się odparła smutno
Po małej przerwie wróciła do swojego zajęcia. Lizała i ssała go namiętnie
aż trysnął w jej gardło.
Gdy klient wyszedł, wszedł Adam.
- dobrze się spisałaś idź się umyć, przebrać i wracaj na scenę.
Kiwnęła tylko głową i poszła do łazienki.
Ponownie stała w świetle reflektorów, ponownie słyszała sumy. Tym
razem licytowano jej dziewiczy tyłeczek. Tego bała się najbardziej. Adam
przyzwyczajał ją do tego i uczył jak i co ale mimo to strasznie się bała.
Padła suma. Podeszła do wysokiego przystojnego mężczyzny.
Podziękowała i poszła do pokoju. Umowa była na stosunek analny z
nutką sadyzmu. Bardzo się bała. Cieszyło ją jedynie, że on był
przystojny.
- rozbieraj się padł rozkaz
- tak Panie odparła i zsunęła czerwoną sukienkę bo taką miała tym
razem na sobie.
Podszedł do niej i włożył jej rękę między nogi. Jego palce badały jej cipkę
a potem otarły się o tyłeczek. Mężczyzna podszedł do szafki i
otworzył ją. Wyjął sznur i skrępował jej ręce za plecami. Wrócił do szafki i
przyniósł mały wibrator. Poprowadził ją do lóżka i pchnął tak, że
upadła twarzą na posłanie. Rozchylił jej nogi. Do jej cipki włożył wibrator
i włączył. Poczekał parę minut na efekt. Po chwili była już
podniecona. Zwinął jej sukienkę i włożył jej do ust. Patrzył zadowolony
na swe dzieło. Miał ochotę ją wychłostać po wypiętej pupie ale
wiedział że nie może przekroczyć zasad zawartych w umowie. Postanowił
że zrobi to innym razem. Wyjął wibrator i zaczął wciskać go
między jej pośladki.
Bała się, lekko bolało ale była podniecona i już miała na to ochotę.
Pragnęła wziąć go w usta. Po chwili czuła drgania w swoim ciele. Jej
podniecenie wzrastało szybko zrobiła się mokra. Wszedł w jej rozgrzaną
cipkę i powoli ruszał się delektując się drganiami wibratora. Czuł ja
poprzez cienkie ścianki jej ciała. Nigdy wcześniej nie czuła się tak
wypełniona, jej ciało zaczęło poruszać się w tempie jego ruchów. Zbliżała
się
do wielkiego orgazmu. Gdy czuła jak unosi się na szczyt on zatrzymał się i
wycofał. Wyjął z niej wibrator a na jego miejsce wszedł sam.
Ponownie poczuła ból był większy od wibratora. Podniecenie opadło.
Chciała krzyknąć ale sukienka tłumiła wszelkie odgłosy. Zanurzył się w
niej po jądra i zaczął poruszać w szybkim tempie. Wiła się z bólu bo
mięśnie nie przyzwyczaiły się do tak dużego intruza. Z oczu ciekły jej łzy.
Ostatnie ruchy były szybkie i brutalne. Strzelił w jej wnętrze i powoli się
wycofał. Opadł na łóżko obok.
- naprawdę byłaś dziewicą powiedział i otarł jej łzę.
Potaknęła tylko głową. Wstał ubrał się i wyszedł, nawet jej nie rozwiązał.
Wstydziła się swojego stanu. Wszedł Adam i uwolnił ją z więzów.
Rozpłakała się. Po podnieceniu nie było śladów.
- umyj się i przebierz klienci czekają powiedział tylko i wyszedł.
Miała za sobą ciężki wieczór. Pięciu klientów. Czuła się
zmęczona ale i zaspokojona. Dużo się już nauczyła. Była tu
już od miesiąca. Wiedziała jak wszystko dział jak ma się
zachować i co jej wolno. Zapomniała co to wstyd. Jej życie
polegało na oddawaniu swojego ciała obcym facetom. A
miało być tak pięknie, praca w Holandii. Jak mogła być taka
naiwna, jak mogła dać się tak złapać. Przez te tygodnie
odkryła że nie ma wcale szans na ucieczkę. Od miesiąca nie
widziała słońca, nie oddychała świeżym powietrzem. Nie
miała kontaktu z innymi dziewczynami choć wiedziała że nie
jest tu sama. Jedyne osoby które spotykała to Eliza i Adam.
Była zadowolona bo szef dał jej spokój. Znudziła mu się i
pewnie znalazł sobie nową, biedną ofiarę.
Adam dbał o nią i rozpieszczał. Miała wygodny pokój z łazienką. Status jej
bardzo się poprawił od momentu jak obudziła się pierwszy raz w tym miejscu.
Wiedziała że nadal jest w Polsce. Zarabiała dla szefa dużo pieniędzy i kazał
dbać o nią jak o największy skarb. Miała dostęp do sauny, solarium dostawała
smaczne posiłki. Posiadała piękną biżuterie, sukienki. Była ptakiem w złotej
klatce. Nigdy nie żyła w takim luksusie ale też nigdy nie żyła w niewoli.
Tęskniła za bliskimi, martwiła się o nich. Udało jej się wyciągnąć od Adama
informacje, że jej rodzina została poinformowana o tym że wyjechała za
granice do pracy. Wszystko zostało pomyślane i zorganizowane. Jej rodzice
dostają od niej kartki z pozdrowieniami. Podobno nawet wysłano w jej
imieniu pieniądze. Nikt nie miał podstaw aby jej szukać, aby podejrzewać, że
coś jest nie tak. Była załamana ale nie poddawała się. Cały czas była czujna i
czekała na okazję do ucieczki. Stało się tez coś czego nie przewidywała. Czuła
że zakochuje się w Adamie. Nie mogła się doczekać gdy do niej przyjdzie, nie
mogła się doczekać jego dotyku. On nauczył ja czerpać przyjemność z tego co
robi, dzięki niemu życie tu nie było koszmarem. Była tez zaskoczona tym że
podoba jej się to co robi. Nigdy nie myślała że bycie dziwka może sprawiać
przyjemność. Była ekskluzywną dziwką. Nie dla każdego i płacono za nią
spore pieniądze. Miała stałych klientów. Wiedziała ze byli to ludzie bogaci bo
kto inny płacił by kilkaset złotych za cotygodniowe spotkania z nią. Poznała
ich gusta i wymagania i wiedziała jak szybko sprawić im przyjemność.
Wiedziała że w willi gdzie mieszka jest ogród i może kiedyś Adam zabierze ją
tam na spacer. Bardzo brakowało jej słońca i przestrzeni. Już kilka razy
prosiła go o to. Zawsze uśmiechał się i mówił że jeszcze nie czas na to. Tak
więc życie jej płynęło monotonnie. Jedynym odpoczynkiem jaki miała to parę
dni w miesiącu gdy była niedysponowana. Choć raz trafił się klient który
właśnie tego sobie zażyczył. Czuła się ta sytuacją zawstydzona ale nie mogła na
to nic poradzić i nawet prośby nie odniosły skutku. Potrafiła prosić, potrafiła
omotać sobie Adama i czasem udawało jej się coś dostać, dowiedzieć.
- masz kolejnego klienta, zbieraj się powiedział Adam
- mówiłeś że ten był ostatni popatrzyła na niego zmęczonymi oczami
- zbieraj się powiedział smutno Adam
Wiedział co ją czeka. Był zły na szefa że tak szybko dopuścił tego faceta do jej
młodego ciała. Ale kasa była ważniejsza. Facet płacił niezłą sumkę za nowa
dziewczynę. Teraz przyszła kolej na Monikę. Bał się że nie jest jeszcze
gotowa, że nie wytrzyma długo w jego rękach. Nie mógł nic zrobić. Podał
Monice ubranie. Spojrzała na nie i zadrżała. Wiedziała czego oczekują po niej
gdy ubiera skórzane bransolety na nogi i ręce. Obrożę na szyje. Adam uczył ja
uległości i zachowania przy klientach SM. Miała już z nimi odczynienia i nie
podobało jej się to. Lubiła lekką perwersję ale to co przechodziła na takim
spotkaniu było piekłem. Ubrała się i poszła posłusznie za Adamem. Weszła do
specjalnej sali. Jak zwykle było tam chłodno. Podeszła bliżej. W fotelu
siedziała ciemna postać. Ruchem szpicruty pokazał jej miejsce na podłodze
przy jego stopach. Podeszła i posłusznie klękła w wyznaczonym miejscu.
Spuściła głowę. Bała się. Jej nagie ciało pokryło się gęsią skórką. Nie
wiedziała czy z zimna czy ze strachu.
- boisz się nieznajomy odezwał się.
- Tak odparła, głos wydał jej się znajomy.
Szpicruta gładziła jej ciało, potem policzek. Dotknął jej brodę i uniósł lekko
głowę do góry. Zobaczyła jego przystojna twarz. Już wiedziała kim był. To on
był pierwszym który zdobył jej tyłeczek, to ten co ja tak paskudnie
potraktował. Patrzył na nią. Nie widać było po niej zmęczenia tylko lekki
strach. Wstał i podszedł do niej od tyłu. Na ręce zapiął jej kajdanki.
- pobawimy się w przesłuchanie powiedział
- chce zobaczyć ile wytrzymasz i masz mnie nie zawieść. Oceniam Cię wysoko i
lepiej abym był zadowolony. Wylosujesz kartkę z pewnym słowem. Potem to
słowo zapamiętasz. Twoim zadaniem będzie nie wyjawienie mi treści kartki.
Gdy to zrobisz powiem szefowi że jestem z ciebie niezadowolony i wiesz co Cię
wtedy czeka. powiedział mężczyzna.
- Tak powiedziała Monika trzęsąc się.
Stanął ponownie przed nią i podał jej trzy kartki. Ustami wybrała jedną.
Otworzył ja i pokazał jej napis. KARA
Schował kartkę do kieszeni. Chwycił ją za obroże i poprowadził na środek.
Stała a jej ręce zostały podwieszone od tyłu do góry. Musiała się pochylić.
- hasło zapytał
Uśmiechnęła się i pokręciła głową. Do jej sutek przypiął klamerki a do nich
podwiesił małe wiaderka. Potem powoli nalewał do nich wodę. Był w połowie
objętości, zapytał hasło?
Monika zacisnęła zęby i pokręciła głową. Wiaderka ciążył i boleśnie naciągały
jej piersi. Uśmiechnął się zadowolony i dolał wody. Gdy wiaderka były pełne
Monika była bliska płaczu. Ciało boleśnie naciągnęło się. Wytrzymała.
Potrzymał ją w takiej pozycji ale widząc że nie złamie się tak szybko zdjął
wiaderka i tym razem klamerki przypiął do jej warg między nogami. Stała z
szeroko rozstawionymi nogami i czuła jak wlewa wodę. W połowie zapytał o
hasło ale pokręciła głową. Napełnił wiaderka i delektował się widokiem.
Monika była bliska łez. Bolało ją ale perspektywa kary była silniejsza.
Wiedziała że jeśli on będzie niezadowolony czeka ją coś straszniejszego. Nie
poddała się. Zdjął wiaderka. Klamerki pozostały na jej ciele. Do nich
podwiesił ciężarki. Były o wiele lżejsze od wiaderek ale obolałe ciało
zareagowało na nie. Jej ręce zostały podciągnięte wysoko do góry tak że
zmuszona była stanąć na palcach. Chwiała się starając utrzymać równowagę a
to powodowało bolesne kołysanie ciężarków. Nogi bolały i ręce były mocno
wykręcony do góry.
- proszę przestań szepnęła.
- Hasło zapytał
- Nie cholerny sadysto krzyknęła a po chwili pożałowała swoich słów.
Na jej pośladek spadło smagnięcie batem. Krzyknęła. Ból był piekący. Czuła
jak skóra puchnie w miejscu uderzenia. Nagle padł kolejny raz. Podskoczyła.
Ciężarki boleśnie zakołysały się.
- boli proszę przestań zapłakała
- hasło zapytał.
Po chwili ciszy padał kolejny cios, ponownie krzyknęła. Łzy płynęły po
policzkach. Po odstępie czasu padł kolejny. Ponownie krzyknęła. Ból był
straszny i wiedziała ze nie wytrzyma dłużej. Zanim padł następny cios
krzyknęła KARA i rozpłakała się na głos.
Przestał ją bić ale delektował się jej drżącym ciałem. Tym jak ciężarki kołyszą
się pod wpływem łkania. Był zadowolony, mogła jeszcze wytrzymać ale jak na
nową, niedoświadczoną dziewczynę dużo zniosła. Otarł jej łzy i pocałował w
usta. Odpiął klamerki co przysporzyło kolejnej fali bólu. Jęknęła. Odwiązał jej
ręce i musiał ją przytrzymać bo nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Położył
Monikę na łóżku i delikatnie zaczął pieścić jej obolałe ciało. Głaskał i rozcierał
sutki. Wziął jedną w usta i ssał delikatnie. Palcami dotykał jej cipki. Gładził i
delikatnie pobudzał ją. Po chwili Monika poczuła podniecenie. Ból stymulował
ją a kojące palce podniecały. Mężczyzna wszedł w nią i kochał się z nią
bardzo delikatnie. Całował jej szyję. Monika szybko podniecała się i zbliżała
do szczytu. Gdy już miała go osiągnąć on wycofał się. Odwrócił ją na brzuch i
wszedł w nią tym razem w jej tyłeczek. Już nie bała się tego, nauczyła się
przyjmować tam intruzów. Po kilku ruchach poczuła falę orgazmu ogarniająca
jej ciało. Po chwili on też strzelił krótkimi falami w jej wnętrze. Leżał na niej
chwilkę a potem wstając szepnął jej do ucha.
- spotkamy się za tydzień.
Do pokoju wszedł Adam. Widział jak leży zmęczona na łóżku, domyślał się co
przeszła widząc pręgi na jej pośladkach. Był zły na siebie że czuje do niej
sentyment. Było mu szkoda tej dziewczyny. Choć miał ochotę właśnie teraz
zawładnąć jej ustami. Pręgi pobudziły jego wyobraźnie i podniecenie. Sam
lubił czasem smagnąć nagie ciało. Przypomniało mu się jak pierwszy raz
uderzył Monikę jak potem spotulniała. Wiedział że jest bardzo zmęczona.
Podszedł i wziął ją na ręce. Zaniósł do łazienki. Znużył ją w pachnącej pianie i
delikatnie i starannie umył ją. Potem wtarł w jej pośladki maść kojąca ból.
Czuła się strasznie, nienawidziła tego typa, nienawidziła siebie za to że mimo
poniżenia, bólu jej ciało odczuwało rozkosz. Dobrze że był Adam, zajął się nią.
Była mu wdzięczna i widziała że podniecił się na jej widok. Znała go trochę i
zdziwiła się że nie chciał jej wykorzystać. Zaskoczył ją czułością i oznakami
sympatii. Gdy zasypiała on siedział obok i gładził ją po wilgotnych włosach.
Wyszedł zły na siebie, za swoją słabość. Co się z nim dzieje. Skierował się do
pokoju Elizy. Już spała. Wszedł i jednym szybkim ruchem zrzucił ja z lóżka.
Krzyknęła spadając na podłogę.
- chodź tu suko warknął
Zaspana podeszła do niego. Nie patrzył na to że jeszcze nie obudziła się do
końca. Chwycił ja za włosy i wszedł brutalnie w jej usta. Szybko
oprzytomniała. Chciała służyć mu jak najlepiej ale był tak zły że nawet tego
nie zauważył. Spuścił się w nią i wyszedł. Eliza patrzyła na zamykające się za
nim drzwi. Wiedziała co spowodowało w nim ta złość. Była zazdrosna i
nienawidziła Moniki. Kiedyś była faworytą Adama teraz przychodził do niej
tylko gdy chciał złość wyładować. Postanowiła coś z tym zrobić.
Eliza siedziała wściekła w swoim pokoju. Dziś Adam ma
zabrać Monikę do ogrodu. Była wściekła bo Monika
zabierała jej względy Adama. Już nie przychodził do niej,
już nie kupował jej prezentów za dobrze spełnienie jego
potrzeb. Teraz tylko przychodził gdy był zły, gdy miał
ochotę złość wyładować. Był świetny w łóżku i strasznie
brakowało jej sexu z nim. Była o niego zazdrosna. Teraz
jeszcze ten spacer po ogrodzie, jak dotąd była to
największa nagroda dla dziewczyn. Dostawała ją tylko ta
która zrobiła coś wyjątkowego. Jak dotąd to tylko ona
mogła swobodnie spacerować po ogrodzie. Wiedziała że
Monika dostała przywileje jako najlepiej zarabiająca ale
według niej nie zasługiwała na ogród. Słyszała jak Adam
obiecał Monice spacer po spotkaniu z Czarnym.
Tak nazywali jednego z bogatszych klientów. On też miał u nich przywileje i
często dostawał nowy towar jako pierwszy. Był zwolennikiem SM i Eliza często
miała okazję być na jego usługi. Od jakiegoś czasu upatrzył sobie Monikę i
teraz tylko do niej przychodził. Podsłuchała jak rozmawiał z szefem o
wyłączności. Szef nie zgodził się. Monika ściągała nowych klientów. Nie mógł
jej odstawić, może kiedyś jak sława o niej przeminie. Albo jeśli ktoś dużo
zapłaci. Dziś Monika miała się spotkać ponownie z Czarnym, Eliza cieszyła się
bo wiedziała że nie będzie to miłe spotkanie. No i wiedziała że Adam jak
zwykle przyjdzie do niej bo będzie zły ale i podniecony. Widziała co się z nim
dzieje i zastanawiał się jak powiedzieć o tym szefowi, czy ten uwierzy. Bała się
że jeśli Adam się dowie ze ona coś knuje wpadnie we wściekłość a wtedy ona
tego pożałuje. Musi znaleźć sposób aby on sam wpadł przed szefem ze swoim
uczuciem, ze słabością do Moniki.
Adam wszedł do pokoju Moniki, już stała ubrana lekko drżąc na całym ciele.
Wiedziała kto jej oczekuje i bała się, nie cierpiała tego faceta. Patrzyła na
Adam błagalnym wzrokiem. Zauważyła że odkąd wszedł nie patrzy na nią, nie
patrzy w jaj oczy. Czyżby też nie podobało mu się ze ten typ do niej przychodzi.
Zaciekawiło ją to. Postanowiła dla niego to zrobić, aby był z niej dumny i nie
musiał jej dodatkowo karać. No i myślała o ogrodzie, o tym że jutro zobaczy
słońce, poczuje wiatr we włosach. To było coś. A najważniejsze że chciała
zobaczyć czy w ogrodzie jest może jakaś szansa, może coś o czym nie
pomyśleli, czuła ze tam jest to czego pragnie, możliwość ucieczki. No ale teraz
musi skupić się na tym spotkaniu, na tym czego oczekuje po niej klient. Dziś
była ubrana w normalny strój bez obroży, bez pierścieni na przegubach dłoni.
Westchnęła cicho i poszła powoli za Adamem. W pokoju jak zwykle panował
chłód, było mroczno tylko złowrogie cienie rzucane przez palącą się świece
snuły się po ścianach. Adam wprowadził ją i zaczął się wycofywać.
- zostań - odezwał się cień stojący w koncie.
Adam zawahał się ale pozostał w pokoju.
- chcę abyś był tu cały czas i patrzył co zrobię z tą dziwką. powiedział i
wskazał Adamowi fotel.
Monika poczuła się nieswojo, nie chciała aby on tu był, aby patrzył. To ją
upokarzało. Adam jednak został, usiadł w fotelu. Stała tak i czekała kiedy jej
oprawca coś powie. Nie wiedziała co ma robić a bała się sama zdecydować na
jakiś ruch. Cisza trwała już kilka chwil i stawała się nie do zniesienia, co on
chcę zrobić, co tym razem myślała.
- rozbieraj się suko usłyszała
Zaczęła zsuwać z siebie sukienkę, stała w bieliźnie ale po chwili i tą powoli
zdjęła. Nie myślała że robi to dla niego, wyobrażała sobie ze to Adam tam stoi
że to on jej karze. Została w samych pończochach o butach.
- dalej, chce abyś stanęła przede mną nago powiedział
Zdjęła pończochy i buty, stanęła boso na zimnych kafelkach.
- szeroko nogi, ręce za siebie padły polecenia
Wykonała je szybko. Podszedł do niej, pachniał drogą wodą po goleniu i
papierosami. Dotknął jej twarzy, pogładził lekko. W jego ręce zobaczyła
bambusowa trzcinkę, zadrżała.
- boisz się? zapytał
- tak - odparła niepewnie
Chwycił ją za włosy i poprowadził do stojącego na środku stołu. Położyła się
na zimnym blacie. Wprawnym ruchem krepował jej dłonie i nogi tak że
musiała trzymać się za kostki aby zmniejszyć naciąg linki. Leżała na stole
wygięta w łuk. Czuła jak trzcinka przesuwa się po jej plecach a potem zagłębia
się w rowek między pośladkami. Końcem dotknął ją w wyeksponowaną cipkę.
Leżała spokojnie czekając co będzie dalej ale jej ciało reagowało na dotyk.
Wiedziała że Adam na nią patrzy i to zaczęło ją podniecać. Poczuła jak w jej
coś wciska się w jej cipkę. Było to coś dużego, jej ciało lekko wygięło się w
górę. Po chwili intruz zaczął drgać w jej ciele, wiedziała już co to i wiedziała ze
za chwilkę będzie wiła się z podniecenia. Nie trwało to długo. Jej cipka szybko
nabrała kolorów i poczęła kurczyć się w rytm wibracji. O to chodziło
Czarnemu. Chciał ją podniecić. Gdy osiągnął swój cel, wycofał wibrator z jej
ciała. Na plecach Moniki pojawiły się kropelki potu, pozycja nie była wygodna
ale w tej chwili to już nie miało znaczenia, teraz już chciała aby dokończył, aby
włożył ponownie ten przedmiot i pozwolił jej dojść do szczytu.
- teraz się zabawimy powiedział
- postawię na twoich plecach zapalona świeczkę, już dość wosku się w niej
wytopiło powiedział realizując zwój zamiar.
Monika przestraszyła się, bała się że świeczka przewróci się na jej plecy i ja
poparzy. Nie wiedziała że stała ona w szerokim świeczniku i była stabilna.
Nawet Adam zawahał się przez chwilkę nad tym co on chce zrobić, do jego
zadań należało także pilnowanie aby dziewczynom nie stała się żadna krzywda.
Nic co było po za umową. Uspokoił się jednak widząc że świeczka jest
bezpiecznie ustawiona. Patrzył na to co się działo i tez był już podniecony. Sam
chętnie by zakończył zabawę z Monika ale wiedział że to niemożliwe że dla
niego zabawa zacznie się gdy tamten skończy. Widział podniecenie malujące
się na twarzy Moniki, cieszył się z tego bo wiedział że tak łatwiej zniesie to co
będzie się działo. Zastanawiał się tylko po co on tu był, po co kazał mu zostać.
No cóż ale klient pan naszych dziewczyn jak mawiał szef.
Świeczka stała na plecach Moniki i teraz przy każdym jej ruchu cienie na
ścianie podskakiwały wesoło.
- przy każdym twoim ruchu, na twoje plecy rozleje się wosk. Musisz leżeć
spokojnie bo każda kropla to jedno uderzenie trzcinki na twojej pupie
powiedział Czarny
Monika bała się oddychać i starała się utrzymać jak najbardziej nieruchomo
drżące ciało. Było to trudne ale udawało się jej. Poczuła jednak jak w jej cipkę
coś się wciska. Były to palce Czarnego. Wkładał je kolejno, uważając aby nie
spowodować zbędnych ruchów. Przy dwóch Monika poruszyła się i jedna
kropla gorącego wosku spadła na jej plecy, krzyknęła i podskoczyła. To był
odruch ale spowodował kapniecie kolejnych gorących kropli na jej ciało. Tym
razem tylko krzykiem wyraziła swój ból. Kolejne palce wdzierały się w jej ciało
i kolejna fala podniecenia oblewała ją. Panowała nad ruchami ale czuła że się
zatraca, w tym co czuje w tym co się dzieje. Czarny nadal bawił się jej cipka,
dotykał łechtaczki, drażnił. Kolejne krople spadły na jej ciało.
- myślę ze wystarczy uśmiechnął się zadowolony
- policzmy, raz, dwa ..... osiem, dziesięć, jedenaście, niezły wynik. powiedział
Zabrał świeczkę i rozwiązał Monikę. Stała na drżących nogach, czuła jaka
pieką plecy od wosku. Ale to co teraz miało nastąpić miało piec jeszcze
bardziej. Tak się bała, tak bardzo nie chciała aby ją bił. Podszedł do niej a
ręce ponownie trzymał trzcinkę. Nie zastanawiał się ani chwili dłużej, padła
przed nim na kolana i zaczęła prosić.
- błagam cię panie , nie bij mnie, zrobię wszystko co zechcesz ale błagam nie
bij mnie płakała
- kiedy właśnie chcę abyś to dla mnie zrobiła, abyś wytrzymała te jedenaście
uderzeń powiedział
- proszę - łkała
Nic nie pomogły te prośby, poprowadził ją w stronę stojącego krzesła i kazał
jej przegiąć się przez oparcie. Jej pośladki były mocno napięte i
wyeksponowane. Ciałem Moniki wstrząsało łkanie. Pierwsze uderzenie padło
niespodziewanie, krzyknęła. Podszedł do niej i w usta włożył jej knebel, zapiał
paski ciasno na jej głowie szepcząc przy tym :
- wytrzymasz suko
Uderzenia padały raz za razem, jej delikatna opalona skóra szybko zmieniała
się w sine pręgi. Zaciskała zęby na kneblu a łzy spływały po jej policzkach
mokrymi strumieniami. Popatrzyła kontem oka na fotel gdzie siedział Adam.
Widziała jak podniósł się lekko, wyglądało tak jakby chciał zaprotestować,
przerwać to bicie.
Padło jedenaste uderzenie skóra piekła i siniała coraz bardziej. Gdy zakończył
karę rzucił trzcinkę na podłogę a sam wszedł w nią brutalnie, od tyłu. W jej
rozgrzaną cipkę, przyjęła go chętnie i opięła ciepłym wnętrzem. Szybko
powróciło podniecenie. Monika czuła jak jego brzuch dotyka obolałych
pośladków, jak pulsują po uderzeniach. Znów to poczuła, ból który wzmaga
podniecenie, zastanawiał się dlaczego jej ciało tak reaguje. Czarny chwycił ja
ze włosy i podniósł ją do góry. Opierała się teraz rękami o oparcie. On dotykał
jej piersi, ugniatał je i ściskał sutki. Szybko doszedł do końca i wycofał się.
Znów Monika pozostała u progu rozkoszy. Brakowało tylko kilku ruchów.
Czarny zapiął rozporek i podszedł do Adama.
- jest twoja, pozdrowienia od Elizy szepnął do niego.
- Przygotuj ją dla mnie na jutro powiedział do Adama wychodząc
Stała tak jak ja zostawił. Rozpalona, obolała ale i pragnąca zaspokojenia.
Adam podszedł do niej, pogładził ja po włosach, zdjął knebel i otarł łzy.
- wiem malutka, wiem, zajmę się tobą i obiecuje ze nie pozwolę cię już
skrzywdzić
Pocałowała go namiętnie, zaborczo. Szybko pozbył się ubrania i wszedł w jej
gorącą oczekującą cipkę. Po kilku ruchach Monika poczuła niesamowity
orgazm, nie wiedziała ze ból tak może stymulować. Tuliła się do Adama i
zapominając kim on jest szepnęła mu do ucha kocham cię.
On też to zrozumiał, dotarło do niego że ją kocha że jest to pierwsza
dziewczyna na której mu zależy. O którą się martwi. Tylko co miał z tym
zrobić, powiedzieć jej, po co i tak to nic nie zmieni. Nie mógł jej uwolnić bo
jednocześnie skazałby siebie. Znów był zły.
Gdy opatrzył Moniki rany poszedł do pokoju Elizy. Wiedział że ona coś knuła i
to jak ten typek potraktował Monikę było jej robotą. Czas było już coś z tym
zrobić. W końcu to też dziwka na ich usługach a ostatnio panoszyła się jak
królowa. Wiedział że była zazdrosna ale nie miał ochoty tego tolerować.
Pierwszy raz spadł na twarz Elizy z głośnym klaśnięciem. Chwycił ją za włosy i
pociągnął w stronę lustra. Rzucił ja na kolana, zdarł z niej bluzkę i stanik. Jej
piękne piersi były teraz kusząco odsłonięte. Chwycił za prawy sutek i bardzo
brutalnie go wykręcił, syknęła. Ścisnął go jeszcze mocniej, wbijając paznokcie.
- jeszcze raz zrobisz krzywdę Monice a cię zabije powiedział przez zaciśnięte
zęby.
- Przepraszam, boli, puść załkała Eliza
- Zrozumiałaś zapytał
- Tak , puść prosiła
To samo zrobił z drugim sutkiem i tak mocno je ścisnął aż zobaczył prawdziwe
łzy w jej oczach. Ponownie uderzył ją w twarz i wyszedł zostawiając ją na
podłodze.
Poszedł prosto do szefa. Poszedł pierwszy raz do niego o coś prosić, zawrzeć
interes. Wiedział że szef był mu coś winny i powinien się zgodzić. Poszedł
prosić aby sprzedał mu Monikę. Wiedział że będzie go to drogo kosztowało ale
nie pozwoli już nikomu jej krzywdzić. Bał się tylko że Monika jest za dobrym
interesem i nie tak łatwo będzie ją odkupić. Miał uskładane pieniądze.
Wiedział że ma dużo, wiedział że ma dość tej pracy. Dość bycia tym kim jest.
Rozmowa z szefem zaskoczyła go. Zgodził się, nie mógł w to uwierzyć ale on się
zgodził. Chciał od razu powiedzieć to Monice ale postanowił zrobić to jutro w
ogrodzie. Jutro zamiast w ręce kolejnego klienta trafi do jego domu.
Nie wiedział tylko jednego, ze zgoda szefa miała go uśpić, rozluźnić i wysłać do
domu. Bo Monika była już sprzedana i jutro miała trafić do Czarnego. Plany
się jednak zmieniły i trafi tam dziś w nocy.
Monika czuła się nieswojo, leżała w łóżku i myślała
nad tym co się stało, nad swoim uczuciem do Adama i
nad jego reakcją. Czuła że ten pocałunek był inny,
namiętny ale zawierał coś jeszcze. Nie mogła zasnąć,
słyszała szmer pod drzwiami. Jakieś kroki. Wtem
drzwi do jej pokoju otworzyły się. Starała się
rozpoznać stojąca postać ale było to trudne. Światło z
korytarza oślepiało ją.
- wstawaj usłyszała.
Już wiedziała kto wszedł, był to szef. Zadrżała. Dawno nie przychodził do niej. Wstała
posłusznie i odruchowo sięgnęła po szlafrok. Zawahała się jednak i opuściła rękę. Szef
kazał jej wyjść na korytarz. Zrobiła to. Stanęła w blasku świateł a to co zobaczyła zmroziło
jej krew w żyłach. Obok drzwi stał Czarny. Stał tam i patrzył na jej nagość. W ręce
trzymał obroże i smycz. Stała zaskoczona, nie spodziewała się tego. Dopiero kilka godzin
temu była na jego usługach a teraz miała ponownie mu służyć. Nie podejrzewała jednak
tego co miało się stać. Nie myślała, że on przyszedł po nią, aby ja zabrać do siebie. Zabrać
na zawsze. Od kilku godzin była jego własnością. Nie wiedziała gdzie idzie i że nie wróci tu
nigdy. Może gdyby ta myśl przeszła jej przez głowę było by inaczej. Może próbowałaby
uciec. Zrobiła by jakiś ruch. Czarny podszedł i zapiął jej obrożę na szyi, kazał stanąć na
czworaka i tak wyprowadził ją na podwórko. Monika była zaskoczona, poczuła powiew
wiatru i chłód nocy. Potem coś ją ukłuło w pośladek a zaraz potem poczuła jak słania się i
upada na ostry żwirek podjazdu.
Rano Adam przyszedł do pracy zadowolony, był szczęśliwy ze dziś zabierze Monikę, że on
będzie teraz jej właścicielem a w zasadzie człowiekiem który odda jej wolność. Wszedł do
gabinetu szefa. Była tam Eliza. Stała z dziwnym uśmiechem. Adam podszedł i położył na
stole kopertę z pieniędzmi.
- nie ma jej powiedział szef.
Jedno zimne zdanie. Zdanie które zamroziło Adama.
- jak to nie ma? zapytał drżącym głosem.
- uciekła w nocy z klientem. wtrąciła się Eliza
- jak uciekła, z kim? Adam czuł jak krew w jego żyłach szaleje.
Opowiedzieli mu historie o nowym kliencie który zapłacił dużą stawkę i że nie dopilnowali
ich. Że wymknęli się i odjechali ale już ruszył za nimi pościg. Eliza dodała ze ten klient
mógł być detektywem. Szef postanowił zmienić miasto i że dziś się pakują. Do Adama jak
zwykle należy nadzór uwięzionych dziewczyn. Stał tak nadal i patrzył na ich twarze. Nie
mógł uwierzyć w to co mówią ale i nie miał podstaw aby w to nie wierzyć. Zobaczył także
przygotowania do opuszczenia willi. Nie wiedział co myśleć, co robić. Wszystko czego
pragnął się zawaliło. Wyszedł z gabinetu szefa i poszedł do pokoju Moniki. Tam wszystko
zostało posprzątane. Jej rzeczy były już w pudłach. Usiadł na łóżku i zamyślił się.
Monika obudziła się. Podniosła obolałą głowę i próbowała się rozejrzeć. Pierwsza myśl
jaka jej wpadła do głowy to że jest w lochu. Gołe kamienne ściany, małe okienko przy
suficie. Kamienna podłoga a na niej porozrzucane baranie skóry. Na takiej też skórze
leżała. W pomieszczeniu było chłodno. Okienko dawało nikłe światło ale było na tyle jasno
że widziała wszystko co znajdowało się w pomieszczeniu. Były tam drzwi. Duże okute
żelazem i małe drewniane. Wstała i podeszła do tych dużych. Były zamknięte a od
wewnątrz nie było klamki. Podeszła do drugich, otworzyły się. Za nimi ku jej zaskoczeniu
znajdowała się łazienka. Czysta i luksusowa. Umyła się i skorzystała z toalety. Wróciła do
pomieszczenia w którym się obudziła. Starała przypomnieć sobie jak się tu znalazła.
Ostatni obraz jaki pamiętała to obroża, wiatr i Czarny. Przypomniała sobie i zadrżała.
Skuliła się na podłodze próbowała wmówić sobie że to sen. Nie mogła się jednak obudzić.
Myślała jak to się stało, dlaczego, gdzie jest
Adam. Do oczu napłynęły jej łzy. Dlaczego on na to pozwolił, dlaczego? Myślała ze on coś
poczuł, że nie da jej skrzywdzić. Płakał i żałowała ze dała się tak omamić, że to było tylko
złudzenie, że wcale nic między nimi nie było. Teraz znów nowe miejsce, nowa niewola.
Bała się, bała się Czarnego, tego że teraz należy do niego, że nie będzie Adama który
będzie koił rany, pocieszał. Uspokoiła się trochę i zaczęła myśleć inaczej. Zaczęła się
zastanawiać dlaczego zabrano ją w nocy, dlaczego nie było jego przy tym. Domyśliła się że
szef sprzedał ją Czarnemu, ze Adam nic nie wie. Może będzie jej szukał? Był jej ostatnią
nadzieją. Nadzieją dla której postanowiła żyć.
Adam wstał aby ostatni raz spojrzeć na jej rzeczy, przeglądał pudła i zaczął się
zastanawiać dlaczego Monika podczas ucieczki niczego nie zabrała. Były wszystkie jej
ubrania, prezenty. Nie zabrała nic, dobrze znał każdy drobiazg. Dotarło do niego że ona
nie uciekła, że szef go oszukał, że sprzedał ją komuś. Wiedział że to Eliza była częścią
zmowy. Wyszedł z pokoju i skierował się prosto do niej. Pakowała się. Wszedł i bez słowa
zatrzasnął za sobą drzwi. Eliza zobaczyła wściekłość w jego oczach. Cofnęła się ku
ścianie. Szybko podbiegł do niej i jednym ciosem powalił ja na podłogę. Chwycił leząca na
łóżku apaszkę i związał jej nadgarstki. Dociągnął ja do kaloryfera i tam umocował jej ręce.
Eliza powoli odzyskiwała świadomość. Zwinnie i z wprawą rozsunął jej nogi bardzo
szeroko i też je przywiązał do nóg łóżka. Patrzyła na niego z przestrachem ale i z cwanym
uśmiechem.
-powiesz mi komu szef sprzedał Monikę? zapytał Adam łagodnie
- nie odparła
- Zastanów się bo potem będziesz prosiła aby móc mi to powiedzieć rzekła Adam
chłodno.
- spadaj krzyknęła Eliza
Adam wstał i podszedł do szafki. Wyjął niej duży gumowy knebel w kształcie kulki.
Wepchnął go w usta szarpiącej się dziewczyny i zapiął paski. Rozerwał jej bluzkę i zdarł
bieliznę. Potem wyszedł. Eliza miotała się ale więzy były mocne i zaciskały się pod
wpływem ruchów. Po chwili jej ręce i nogi zaczęły nabierać sinego koloru. Przestała się
szarpać widząc co się dzieje. Wrócił Adam i niósł ze sobą jakieś pudełko. Postawił je na
podłodze coś z niego wyjął. Eliza rozpoznała z przerażeniem że to igła. Były to igły,
pakowane osobno. Adam przyniósł największe. W oczach Elizy widać było strach,
zauważył to ale nie czuł litości. Chciał aby ta suka cierpiała aby odpokutowała za to co
zrobiła. Pierwszą igłę wbił w jej pierś, zaskomlała przez knebel. Wziął kolejną tym razem
przebił jej sutek. Po policzkach dziewczyny płynęły łzy. Zajął się drugą piersią. Potem
kolejne wbijał w jej cipkę. Najpierw duże wargi, potem małe. Została mu ostatnia igła.
Eliza kiwała głową, na przemian w bok i w dół. Wiedział że prosi, widział to ale mimo to
nie robił tego. Po jej ciele ciekło kilka stróżek krwi. Wiedział że te igły nie bolą aż tak
bardzo ale świadomość o ich wbijaniu jest większą męką. Wyjął jej knebel.
- Czarnemu, sprzedał ją Czarnemu - płakał Eliza
Adam rzucił ostatnią igłę na podłogę i wyszedł zostawiając ją tak. Wpadł do biura szefa i
skoczył mu do gardła. Nie musiał nic mówić. Widział strach w jego oczach. Powiedział
mu że wie wszystko, że odchodzi i nigdy mu nie daruje tego co zrobił. Potem nie
zastanawiając się długo złamał szefowi rękę jednym ruchem. Na koniec wychodząc rzucił
niedbale:
- idź uwolnij swoją sukę bo się wykrwawi.
Do celi Moniki wszedł Czarny. Był w białym garniturze ręku trzymał czerwoną róże.
- witaj moja prywatna niewolnico uśmiechnął się rzucając kwiat na podłogę.
- witaj Panie odparła Monika
Wiedziała po co tu jest i wiedziała jak ma się zachować, nie chciała się narażać na większe
cierpienie niż te które on będzie chciał jej zadać. Klękła przed nim i zębami wzięła róże.
- widzę że twój nowy dom Ci się podoba uśmiechnął się.
-Tak Panie - odparła prawie ze łzami w oczach Monika
- no to chodź na śniadanie powiedział przypinając do obroży na szyi smycz.
Monika posłusznie poszła za nim na czworakach. Szli przez korytarz, potem schodami w
górę. Zaprowadził ją do dużego pięknie urządzonego pokoju.. Na środku stał stół przy
nim jedno krzesło. Pod stołem na marmurowych kafelkach zauważyła mały dywanik a na
nim miskę. Czarny poprowadził ją do stołu i odpiął smycz. Sam usiadł wygodnie i zaczął
jeść.
Weszła pokornie pod stół i rękami zaczęła wyjadać z miski co dla niej przygotował. Starała
się w międzyczasie rozejrzeć, zapamiętać jak najwięcej szczegółów.

CDN.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group